Hokej.net Logo
KWI
18
KWI
19
MAJ
3

I liga: Podhala ściana płaczu

I liga: Podhala ściana płaczu

Po sobotnim spotkaniu nic nie zapowiadało emocji, jakie miały miejsce w niedzielę. Po trzymającym do ostatniej sekundy w napięciu pojedynku, Legia Warszawa pokonała lidera I ligi MMKS Podhale Nowy Targ 4:2.


Wczorajsza dotkliwa porażka,jakiej doświadczyli warszawscy hokeiści musiała wyraźnie podrażnić ich ambicjei w dzisiejszym spotkaniu postawili sobie za punkt honoru nie popełniaćwczorajszych błędów. Dużo lepsza gra w obronie, przede wszystkim już nie takchaotyczna, oraz szybsza gra w ataku, okazały się dobrą receptą na dużo lepiejnotowanego rywala. Warto jednak wspomnieć, że legioniści w tym spotkaniu dysponowalinie tylko receptą, mieli cały zespół medyczny w jednej osobie. Po kolei.

Pierwsza tercja rozpoczęła sięod wymiany uprzejmości. Najpierw Mateusz Solon sprawdził rozpoczynającego spotkaniew bramce Podhala, Bartłomieja Niesłuchowskiego, a chwilę później FilipWielkiewicz odwdzięczył się salwą adresowaną do grającego od pierwszych minut wbramce Legii Krzysztofa Zborowskiego. Nowotarscy hokeiści wyraźnie przeważali odpoczątku spotkania. W 3. minucie Dawid Olchawski ładnie wyłożył krążekBartłomiejowi Neupauerowi, ale jego strzał odbił się od kasku interweniującego Zborowskiego.Od razu radzę się przyzwyczaić do tego nazwiska, ponieważ w relacji z tegomeczu będzie ono często wymieniane. Kiedy już Legii udało się wydostać zeswojej tercji, zrobili to jak trzeba. W 5. minucie Ilya Vecher wykorzystałzamieszanie pod bramką Niesłuchowskiego i z jego pomocą, a dokładniej jego parkanu,umieścił krążek w bramce zdobywając swoją pierwszą bramkę w barwach stołecznejdrużyny. Bramka zdobyta przez stołecznych wyraźnie podrażniła graczy z Podhalai od 6. minuty rozpoczęli oblężenie bramki Legii. Konrad Stypuła podaje doKamila Kapicy… Zborowski. Józef Istocy… Zborowski. W 10. minucie na ławkę zaatak kijem trzymanym oburącz wędruje Michał Porębski. Oblężenie przybiera nasile, a głównym kanonierem jest Sebastian Łabuz. Po raz pierwszy… Zborowski. Poraz drugi… Zborowski. Po raz trzeci… wiadomo. W 11. minucie wykluczeni zostająza próbę niesportowego rozstrzygnięcia różnicy zdań Damian Kran oraz RobertMrugała. Po chwili Legia ponowniewyzwala się na chwilę ze swojej twierdzy, ale Karol Wąsiński nie zdążył przyjąćkrążka od Grzegorza Rostkowskiego i skutecznie zakończyć ładnej akcji w wykonaniuLegii. 14. minuta to kolejne nieporozumienie Krana, tym razem z Rafałem Ćwikłą.Schemat identyczny jak w przypadku wcześniejszej sytuacji – obaj odwiedzająławkę kar. Podhale nie zwalnia i nadal stara się znaleźć sposób na rewelacyjniedysponowanego Zborowskiego. W sytuacji sam na sam, w 16. minucie, FilipWielkiewicz sprytnie podbija krążek, ale to również nie robi wrażenia naZborowskim. Po chwili za niebezpieczną grę ciałem (dwie minuty) orazniesportowe zachowanie (dodatkowe dziesięć), odesłany zostaje Neupauer. Grawraca do równowagi, a Legii ponownie udaje się odwiedzić Niesłuchowskiego wtercji obronnej Podhala. Wymiana podań pomiędzy Karolem Szaniawskim aGrzegorzem Rostkowskim owocuje sprowadzeniem nowotarskiego bramkarza do parterui bramką zaliczoną na konto Rostkowskiego. Niedługo potem Rostkowski odczułkonsekwencję swojego bramkostrzelnego działania i podcięty przez RobertaMrugałę przez chwilę nie podnosił się z lodu. Pół minuty po karze dla aniołazemsty zakończyła się pierwsza tercja.

Po pierwszej tercji nastąpiłazmiana w bramce MMKSu, Niesłuchowskiego zastąpił skutecznie broniący w sobotnimspotkaniu Tomasz Rajski. Druga tercja nie rozpoczęła się najlepiej dla Legii, adokładniej dla jednego z jej hokeistów, mianowicie Jarosława Grzesika, który poostrym zagraniu ciałem przez, wydaje mi się Roberta Mrugałę, musiał zostaćzniesiony przez kolegów z lodu. Kontuzja okazała się na tyle poważna, żeGrzesik nie mógł już kontynuować gry. W 25. minucie ponownie wzmogła sięofensywa Podhala. Bartłomiej Bomba próbował poszukać swojej szansy i zaatakowaćzza bramki Zborowskiego, ale jego skuteczna obrona w parterze zniweczyła planyBomby. Chwilę później krążek wystrzelony przez Tomasza Landowskiego lądujeprosto w rękawicy bramkarza Legii. W 30. minucie w sytuacji sam na sam okazjędo zdobycia swojej drugiej bramki w ogóle i drugiej w tym spotkaniu marnujeVecher. Jak przyznał po meczu, zabrakło kilku dodatkowych ruchów kijem. W tejsamej minucie zawodnicy z Podhala ponownie uzyskują przewagę liczebną po tymjak Karol Szaniawski spowodował upadek Bartłomieja Bomby. Łabuz powraca doulubionych wydaje się strzałów z dystansu, ale ten najgroźniejszy Zborowskiodbija rękawicą posyłając krążek poza lodowisko. Podhale, grające na tym etapiedosyć nerwowo, w końcu zostaje nagrodzone. Grę w przewadze i zamieszanie podbramką Legii wykorzystuje Piotr Ziętara i jako pierwszemu w tym spotkaniu, policznych próbach własnych i kolegów z drużyny, udaje mu się pokonaćZborowskiego. Jednak morale Legii w tym spotkaniu było wyraźnie mocne i trzyminuty później wzmocniło się jeszcze trochę. Rajski obija strzał Maciejki, akrążek ląduje wprost na kiju młodszego z braci Wąsińskich, Karola, który niezastanawiając się długo pakuje krążek wprost do bramki Podhala. 3:1. W 36. minuciena ławkę kar ponownie trafia Kran, tym razem za rzucenie na bandę. Gra wosłabieniu nie przynosi tym razem negatywnych skutków dla Legii, która zaczynawyraźnie przyspieszać. Szaniawski popisuje się ładną indywidualną akcją, alejego próba zmieszczenia krążka między parkanami Rajskiego pozostaje jedyniepróbą. Chwilę później Szaniawski podaje do Karola Wąsińskiego, ale ten trafiawprost w Rajskiego. To nie koniec pracowitego okresu podhalańskiego bramkarza. Tużprzed syreną kończącą drugą tercję po strzale Krana Rajski ma wyraźne problemy,ale Szaniawski nie wykorzystuje dogodnej sytuacji i jego dobitka nie trafia wcel.

Trzecia tercja rozpoczyna sięczwartą już w tym spotkaniu karą dla Krana, a Podhale ponownie szuka swojejszansy. Jednak pierwszy strzał Kamila Kapicy trafia wprost w dobrze ustawionegoZborowskiego, a drugi w blokującego z poświęceniem Patryka Wąsińskiego. StrzałyNeupauera oraz Stypuły zgodnie zatrzymują się na Zborowskim. W 45. minucie naławkę trafia Łabuz po tym jak skutecznie sprowadził do parteru PatrykaWąsińskiego. Legii nie udaje się jednak skapitalizować przewagi. Dwie minutypóźniej krążek z hukiem odbija się od parkanu bramkarza Legii. Czas zaczynawyraźnie działać na niekorzyść zawodników z Podhala. W 48. minucie Wielkiewiczładnie dogrywa krążek przed bramkę do Ziętary, ale Zborowski nie daje sięzaskoczyć. Po chwili jednak Podhale musi zwolnić po tym jak na ławce kar zameldowaćmusi się Mrugała. W 53. minucie rewelacyjną obroną popisuje się Zborowski.Wielkiewicz jest tak zaangażowany w sytuację sam na sam z doświadczonym bramkarzemwojskowych, że nie zauważa momentu, w którym prowadzony przez niego krążekznalazł się w rękawicy Zborowskiego. Legia zepchnięta do obrony popełnia błąd.Połącarz po wybiciu krążka poza lodowisko zostaje ukarany za opóźnianie gry.Warszawskim hokeistom brakuje 6. minut do pełni szczęścia. Kolejna próba Łabuzaz hukiem odbija się od Zborowskiego. Jednak próba Landowskiego okazuje sięskuteczna i bramka kontaktowa dla Podhala na pięć minut przed końcem spotkania stajesię faktem. Końcówka jest wyjątkowo nerwowa w wykonaniu Legii i wzbogacona obardzo niewskazane w tym momencie kary. W 58. minucie na ławkę ponownie w tejtercji trafia Połącarz, tym razem za zahaczanie, a trener Marek Ziętara prosi oczas dla drużyny. Rajski zostaje w boksie, a hokeiści wznawiają grę. Sędzia pochwili przenosi jednak wznowienie do tercji Podhala i Rajski musi wrócić nastanowisko. Nie na długo. Gdy tylko jego koledzy przejmują kontrolę nadkrążkiem, Rajski znika, aby po chwili ponownie wrócić. 50. sekund do końca. Legiatraci kolejnego zawodnika. Marcin Pawłowski zostaje ukarany za rzucenie wferworze walki przeciwnika na bandę. Rajski w boksie. Na placu bitwy pozostająZborowski, Szaniawski, Patryk Wąsiński i Porębski z Legii oraz Mrugała, Łabuz,Wielkiewicz, Bryniczka, Neupauer, Ćwikła. Dysproporcja sił wyraźnie zauważalna.Jednak to legionistom w pewnym momencie udaje się przejąć krążek i dosłownie na4 sekundy przed końcową syreną publiczność wstrzymuje oddech, a Patryk Wąsińskispokojnie z wyczuciem podbija krążek z połowy lodowiska i kieruje go wprost dopustej bramki Podhala. Na tablicy pojawia się wynik 4: 2, który nie ulegnie jużzmianie.

Jak możemy podsumować tenweekend? W sobotę widzieliśmy lidera, który pewny siebie przyjechał po należnemu zwycięstwo. W niedzielę zobaczyliśmy lidera, który oczekiwał powtórki zsoboty, a w zamian otrzymał ruch oporu i tytułową ścianę płaczu w osobieKrzysztofa Zborowskiego. Braki kadrowe mogłyby być usprawiedliwieniem słabszejpostawy Podhala, gdyby tylko ta drużyna była doświadczona przez los. Legii, jakwiadomo, też brakuje kilku zawodników z podstawowego składu. Warszawiakom, coprzyznał sam trener Podhala, nie zabrakło dzisiaj serca i ambicji. Pokazali, żekolektyw z porządną „ścianą” za plecami może się postawić. Krzysztof Zborowski zasługujena wyróżnienie jeszcze w jednym aspekcie. Od samego początku aż do ostatniejsekundy bacznie obserwując poczynania rywali, wspierał swoich kolegów przekazującwskazówki, które mam wrażenie były kluczowe dla osiągnięcia takiego, a nieinnego, rezultatu. Jak to dobrze, że hokej, a sport generalnie, jest nieprzewidywalny.Dobrze, jak czasami ktoś nam o tym przypomni.

Powiedzieli po meczu:

Lubomir Witoszek, trener HUKS Legia Warszawa: - Obiecałem, żebędziemy walczyć i walczyliśmy. Właściwie, tak naprawdę, to chłopcy wywalczylisobie ten mecz. Robili to, co mieliśmy zaplanowane, czyli grali ostrożnie ztyłu, ruszali na kontry i wreszcie zaczęli strzelać. Jest wynik. Jesteśmy całyczas w grze o play-offy. Wyniki innych drużyn trochę nam nie sprzyjają, mamy tow naszych rękach – musimy wygrać cztery ostatnie mecze i mam nadzieję, że uda namsię wejść do kolejnej fazy. Trudno niedocenić roli Krzysztofa Zborowskiego… - Absolutnie, Krzysiek dzisiaj właściwieten mecz wygrał, a taka jest rola bramkarzy. Jak nie ma drużyna dobregobramkarza z tyłu, to się nie da wygrać. My mamy dwóch dobrych bramkarzy, Michałniestety wczoraj nabawił się kontuzji, ale Krzysiu dzisiaj od początku bardzodobrze. Kluczowe elementy dla dzisiejszego wyniku to ostrożna gra z tyłu orazstrzelanie. Naprawdę, w końcu przestaliśmy gubić krążek w tercji ataku,zaczęliśmy strzelać i to dało wynik w postaci mniejszej ilości kontr naszychprzeciwników - to w zasadzie nam wygrało mecz. Teraz już do końca musimy wygraćwszystko co można, a czekają nas naprawdę bardzo ciężkie mecze w Bytomiu, gdziewszystko będzie przeciwko nam - od wyjazdu rolby poczynając. Mogę jedno obiecać– będziemy walczyć.

Marek Ziętara, trener MMKS Podhale Nowy Targ: - Kto był na meczu towidział co się stało. Spektakl jednego aktora, to był dzień KrzyśkaZborowskiego, to był jego show. To wszystko co dzisiaj Krzysiek wyłapał,pokazał swoją klasę i doświadczenie, które posiada. Ręce same składają się dooklasków. W zasadzie większość meczu spędziliśmy w tercji Legii, ale niestety naszaskuteczność szwankowała. Świetna forma Krzyśka, a Warszawa w zasadziewykorzystała kilka tych sytuacji, które miała i takie mecze się zdarzają. Mimoznacznej przewagi w całym meczu niestety nie udało nam się tego wygrać. Legiinależą się brawa za serce, przede wszystkim za serce i za ambicje, za walkę.Reszta to, tak jak mówiłem, spektakl Krzyśka. Zdarzają się takie mecze. Trzebaje przetrawić i pracować dalej. Dla nas nie ma w tym momencie żadnej tragedii. Doskwierająnam pechowe sytuacje, pechowe kontuzje. We wczorajszym meczu urazu doznał i niegrał dzisiaj Bartek Talaga, naciągnięte więzadła kolana. Teraz w końcówce meczu,czekamy na decyzję, jest podejrzenie złamania nosa u Piotrka Ziętary. Już wczoraj,oprócz tych czterech zawodników wcześniej wspomnianych, kolejnych dwóch to jestsześciu – praktycznie pół drużyny. Należą się zatem chłopcom brawa, że walczylijak mogli.


Krzysztof Zborowski, bramkarz HUKS Legia Warszawa: Obaj trenerzy typują cię naniekwestionowanego bohatera dzisiejszego spotkania. – Nie powiedziałbym dokońca bohater. Dzisiaj bohaterem była cała drużyna. Wszyscy walczyli, ja miałemtroszkę więcej roboty z tyłu i fajnie, że się udało pomóc na tyle, że mamydzisiaj 3 punkty. Po to wychodziliśmy, zadanie wykonaliśmy, wszyscy sięcieszymy z tego. Wszyscy widzieli jakniestrudzenie przez całe spotkanie przekazywałeś kolegom wskazówki. –Starałem się jak mogłem. Wiadomo, że jestem z tyłu, troszkę więcej widzę, tak żeile tylko mogłem, to chłopakom starałem się podpowiadać. Myślę, że wyszło namto na dobre. Powalczycie jeszcze oplay-off? - Jasne, że powalczymy! Mamy jeszcze kilka meczy przed sobą,tabela jest na styku, tak że wszystko jest jeszcze otwarte. Wszystko w naszychrękach, głowach, nogach. Będziemy walczyć na pewno do samego końca.

Patryk Wąsiński, HUKS Legia Warszawa: - Tak naprawdę cieszę się ze zwycięstwadrużyny, a nie, że akurat udało mi się przypieczętować zwycięstwo. Walczyliśmy,można powiedzieć, dosłownie za dwóch. Nie dość, że walczymy o sam awans doplay-off, to jeszcze dzisiaj występowaliśmy w okrojonym składzie – nie byłoczterech zawodników z podstawowego składu. W połowie meczu kontuzja dopadła równieżJarka Grzesika, więc w ogóle skład nam się posypał, graliśmy na pięciuobrońców. Zwycięstwo w takim właśnie stylu jeszcze bardziej cieszy i możnatylko patrzyć co będzie dalej. Końcówka była wyjątkowo nerwowa. Niepotrzebnefaule i sześciu na trzech przez chwilę, później sześciu na czterech przezostatnie dwie minuty… Udało się. Cieszymy się bardzo. Cały czas jesteśmy wgrze. Nie poddajemy się. Przed rozpoczęciem sezonu powiedzieliśmy, żewystępujemy z walką. Zaczynaliśmy z niczym, tak samo jesteśmy w tym momencie,dalej mamy nóż na gardle i walczymy o to, żeby te play-offy w Warszawie były.

Kacper Bryniczka, kapitan MMKS Podhale Nowy Targ: - Szczerze powiedziawszy,przyjechaliśmy tutaj po 6 punktów, wywozimy tylko 3. Troszkę nas zgubiła tawczorajsza wysoka wygrana. Dzisiaj po prostu mecz się nam nie układał. Mieliśmyprzewagi i ich nie wykorzystywaliśmy, wczoraj wykorzystywaliśmy przewagi. Łapaliśmygłupie kary, jeszcze nam Bartek Talaga wyleciał ze składu po wczorajszym meczu,no i stało się, jak się stało. Krzysiu Zborowski bardzo dobrze bronił, onpraktycznie wygrał ten mecz. Był jak ściana, nie mogliśmy nic zrobić po prostu.Bardzo dobry mecz rozegrał. My gdybyśmy lepiej strzelali, to może byśmy wygrali.Szczęście na pewno nie było dzisiaj po naszej stronie. Nie odpuściliśmy, my zawszeprzyjeżdżamy i gramy o zwycięstwo. Tak się zawsze gra u nas. Po prostu stałosię, jak się stało. Nigdy nie odpuszczamy, zawsze wychodzimy na 100%. Troszkęnas uśpiła ta wczorajsza wygrana.

HUKS Legia Warszawa –MMKS Podhale Nowy Targ 4:2 (2:0,1:1,1:1)

Bramki:

1:0 – Vecher 5:00’
2:0 – Rostkowski G. (Szaniawski)17:41’
2:1 – Ziętara P. (Bryniczka)31:15’ 4/5
3:1 – Wąsiński K. (WąsińskiP., Maciejko) 33:23’
3:2 – Landowski (Bryniczka) 54:29’
4:2 – Wąsiński P. (Szaniawski)59:59’ 4/5

Składy:
HUKS Legia Warszawa: Zborowski (Janiszek), Porębski, Grzesik,Wąsiński P., Solon M., Szaniawski K., Połącarz, Solon R., Maciejko, Rostkowski,Wąsiński K., Pawłowski M., Kran, Vecher, Wolski, Stępski, Świderski

MMKS Podhale Nowy Targ: Rajski - Niesłuchowski, Łabuz, Mrugała,Ćwikła, Neupauer, Olchawski, Kapica K., Landowski, Stypuła, Bryniczka,Wielkiewicz F., Istocy, Bomba, Ziętara, Gaczoł, Tomasik, Wojdyła, Szal

Strzały: Legia – 31, MMKS Podhale – 55
Kary: Legia – 18, MMKS Podhale – 24 (w tym 10 min. Neupauer zaniesportowe zachowanie)
Sędziowie: P. Breske (główny), W. Zień – J. Syrek (liniowi)
Widzów: 600

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Jamer: emeryt: OV piłka jest po Naszej stronie… zobaczymy :)
  • hanysTHU: Sezon już nie będzie taki sam...
  • kojo: Iro Vehmanen ktos go pamieta?Tez byl fajny finski grajek z niego
  • KubaKSU: Jamer za Henryka ?
  • Polaczek1: Dla mnie osobiście niczym mnie szczególnie OV nie przekonał. Ale to tylko moje zdanie. Na pewno nie byłby jakimś super wzmocnieniem a tutaj jak coś takich trzeba szukać.
  • 6908TB: Polacy po 10minutach 5:0
  • Grzegorz Kordecki: Wie ktoś czy gdzieś można obejrzeć mecz naszych hokeistów do lat 20 grają od 20 ?
  • Jamer: KubaKSU: Tego nie wiem…
  • 6908TB: u20 chyba nie gra. u18 kanał Polski Hokej TV na YouTube
  • omgKsu: Grzegorz u18 jest na youtubie
  • PanFan1: Brawo młodzież 👏 jestem dumny i pod dużym wrażeniem
  • PanFan1: YT polskihikej . tv
  • PanFan1: polskihokej. tv
  • Grzegorz Kordecki: No o u18 mi chodziło, dzięki już mam znalazłem na youtube
  • KubaKSU: Też mi siw wydaje,że OV to przesada
  • omgKsu: Syn Golden Majka ładnie śmiga .
    Widać gra w Porubie procentuje.
  • hubal: dobrze, że to hokej a nie kopana
  • weekendhero: Serio jesteś pod wrażeniem tego, ze wygrywamy na poziomie 4 ligi? To był raczej obowiązek rozjechać farmerów i powoli próbować atakowac za rok drugi szczebel…
  • Simonn23: Olli Valtola to nie jest wzmocnienie, tylko uzupełnienie a chyba nie o to chodzi 😐
  • Simonn23: Mam nadzieję że to tylko plotka niesprawdzona
  • PanFan1: A co mam nie być, chłopaki rozjechali całą konkurencję, do tej pory stracili ledwo 5 bramek, strzelili 31, zdaję sobie sprawę który to poziom, tak jak i z paru innych rzeczy które miały wpływ że dziś jesteśmy gdzie jesteśmy
  • omgKsu: Paś czy Valtola ? 🤔
  • PanFan1: W nadchodzącym sezonie 6 Polaków w składzie to już mało, w zeszłym tyloma graliście cały sezon 😉
  • PanFan1: reszta fińczyki szwedy i uk[****]
  • PanFan1: u k r y
  • omgKsu: Ukr 🙃
  • omgKsu: Lepszy Paśiut jak Paś 🤣
  • KubaKSU: 6? Ja tam widziałem 8 ,tak jak limit nakazywał ;)
  • szop: Oaś to na bank jeszcze Crosby bedzie na lige mistrzow
  • unista55: Jak Heikkinen do nas przychodził to też wielu pisało, że przeciętny chłop z Sanoka przychodzi, a OV na prawdę fajnie sobie śmigał w nie za mocnym Sosnowcu
  • emeryt: OV solidny chłop do orania,w każdej piątce jest ktoś taki potrzebny,zapomnijcie dzieci ze przyjdo same gwiazdy za duży piniondz...ktoś wnosi fortepian a ktoś inny na nim gra
  • omgKsu: Byli juz bracia Streltsov , pora na klan Valtola 🤣🇫🇮
  • uniaosw: OV ok ale nie w kategorii wzmocnienie tylko bardziej uzupełnienie
  • dzidzio: Feta w Sosnowcu w końcu medal :)
  • PowrótKróla: Przede wszystkim to OV na ten moment ma złamaną nogę. Jak chce do Unii do brata to ja bym go na siłe nie trzymał.
  • PowrótKróla: W drugim kierunku nasz chłopak Sadłocha i git.
  • born-for-unia: Kamila nie oddamy ;D
  • dzidzio: To będzie wojna grrr..
  • hubal: oby tak w Ostrawie seniorom Mazurka zagrano
    ze 2 razy
  • dzidzio: to na razie daleka perspektywa cieszmy się dniem dzisiejszym
  • uniaosw: Uładzimir Kopać sto lat
  • rawa: PF1 miałczysz?
  • rawa: No i zaczeła się druga bitwa Florydy.
  • rawa: Bennett 1:0
  • dzidzio: challenge ale czysta bramka
  • rawa: Siemka Dzidzio
  • dzidzio: Siema ja tylko na chwilkę
  • rawa: Sie zakotłowało pod brama Vasilevskiego. Kara dla Kocurów.
  • dzidzio: Tak sieją spustoszenie pod bramką Vasilevskiego
  • rawa: Bob teraz sporo szczescia. Słupek
  • dzidzio: Stamkos ma kowadełko
  • dzidzio: 141 km/godz
  • rawa: Ma
  • rawa: Może e drugim PP cos wiecej zdziałają
  • dzidzio: sporo kar do tego Błyskawice w tej tercji za dużo nie mają do powiedzenia
  • rawa: Bolts zaczęli tercje bardziej agresywnie niż w pierwszym meczu.
  • rawa: Taras 2:0
  • rawa: Ale Bennett miał okazję.
  • dzidzio: śmierdziało tą bramką
  • dzidzio: ale te przyśpieszenia akcji imponujące
  • rawa: Vasilevski znowu trzyma Boltom wynik
  • rawa: Ciekawe jak nasi w Ostrawie wytrzymaja takie tempo
  • dzidzio: 11-1 w strzałach wiadomo część zrobiły kary ale to tylko część prawdy
  • dzidzio: Amerykanie zapowiadają pełną mobilizację przed igrzyskami więc będzie na ostro
  • dzidzio: Jak się to zakończy to się okaże ale będzie przynajmniej przygoda
  • rawa: Kocury wiekowo młodsi więc zajeżdzą Błyskawice
  • rawa: Bedziesz na jakimś meczu?
  • dzidzio: wybiorę się może na 1-2 mecze
  • rawa: Wybieram sie do Leeds i Nottingam na mecze z Brytolami
  • dzidzio: droga impreza ale blisko więc grzechem byłoby nie zajrzeć
  • rawa: Jak chcialbym byc na z USA, Niemcami i Kazachami
  • dzidzio: No to zróbcie tam z PanFanem piekło Brytolom :)
  • dzidzio: ma być strefa kibica więc jakaś alternatywa będzie nie biletowana
  • rawa: PF1 nie bedzie niestety na Wyspach w tym czasie. W Leeds biletow juz chyba nie ma
    Male lodowisko.
  • rawa: Czesi z cenami troche przegieli.
  • dzidzio: dlatego jeżdżą do nas na zakupy
  • dzidzio: Ogólnie mistrzostwa świata to droga impreza choć z reguły wynikała przede wszystkim z zakwaterowania i transportu
  • rawa: Tanie nie są ale po tylu latach gramy w Elicie i jeszcze Ostrawa jest blisko. Tak jak mówisz, grzechem jest nie być na mistrzostwach
  • dzidzio: najważniejsze żeby to nie była dla nas jednorazowa impreza
  • dzidzio: tymczasem znikam udanej zabawy przy kocurkach
  • rawa: Dzięki Dzidzio
  • rawa: No i mamy 2:1
  • rawa: I zrobił się remis
  • rawa: Ale obrona Boba
  • rawa: Niestamowity Bobo
  • rawa: Teraz Vasilevsky daje popis
  • rawa: Popis obu bramkarzy w drugiej.
  • rawa: Kocury przetrwały 4 minuty osłabienia
  • rawa: Dogrywka
  • rawa: Jeeeest Verhaeghe.
    2:0 w serii dla Kocurów 🐀
  • rawa: Bobrovsky gracz meczu. Obrona play offów.
  • rawa: https://m.youtube.com/shorts/-9MaizO2bsY
  • rawa: https://m.youtube.com/watch?v=9yrVLqzEwpw
  • szmaciany75@tlen.pl: wiecie moze czy beda transmisje meczow z Wielka Brytania?
  • omgKsu: Wybiera sie ktoś na mecz Słowacja - Polska 3 maja do Ziliny?
  • AdaM1234: Ja myślę nad wyjazdem... Podeślesz stronkę, gdzie zakupię bilety na ten mecz?
  • PanFan1: Sz75 mecze jeżeli nie w TVP sport, to pewno będą na stronce onhockey
  • PanFan1: Rawa ta interwencja Boba z drugiej tercji już dostała swoje życie i wieszczę jej dłuuuuugie życie
  • PanFan1: Skończyłem właśnie oglądać ten mecz (Panthers/Tampa) powiem Ci że miałem pewne obawy przed dogrywką, bo drugą i trzecią tercję Lightning grali lepiej.
  • PanFan1: Skoro Kocury potrafią wyjść zwycięsko w takim meczu, to tej serii raczej nie przegrają, tym bardziej że Panthers w tym sezonie grają lepiej na wyjazdach.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe