Przegrani, ale zadowoleni
W spotkaniu sparingowym rozegranym na nowotarskim lodowisku, hokeiści MMKS Podhale Nowy Targ – którzy za tydzień po ponad miesięcznej przerwie wznawiają pierwszoligowe rozgrywki - ulegli 2:4 beniaminkowi ekstraklasy, drużynie HC GKS Katowice.
Dla młodej drużyny z Nowego Targu miał to być swojego rodzaju test, weryfikacja ich rzeczywistych umiejętności w starciu z drużyną prezentującą zdecydowanie wyższy poziom niż aktualni ligowi rywale „Szarotek". I choć Podhalanie mecz przegrali to pozostawili po sobie całkiem przyzwoite wrażenie.
Pojedynek mimo iż tylko sparingowy, dostarczył sporych emocji. Towarzyszyło mu dobre tempo, sporo było składnych akacji z obu stron i efektownych interwencji bramkarzy. Hokeiści jednej i drugiej drużyny nie przebierali także w środkach, nie brakowało więc ostrych starć, w efekcie których arbitrzy nałożyli łącznie aż 40 minut kar.
Pierwsza tercja potwierdziła spory potencjał drzemiący w drużynie z Nowego Targu. Gospodarze podeszli do meczu bez żadnego respektu do naszpikowanej graczami zza oceanu drużyny z Katowic. Już ich pierwsza składna akcja zakończyła się golem. Kasper Bryniczka wjechał przed bramkę, wyczekał Zena Kalembę i przerzucił nad nim krążek. Przyjezdni próbowali szybko odpowiedzieć, ale z ich uderzeniami radził sobie Tomasz Rajski. W 12 min zrobiło się 2:0 po szybkiej kontrze i wymianie krążka między Bartłomiejem Bombą a powracającym do drużyny Piotrem Ziętarą.
W drugiej tercji goście podrażnieni najwyraźniej ambitną grą górali podkręcili tempo, przejęli inicjatywę i odrobili straty z nawiązką. Gola kontaktowego katowiczanie zdobyli w 22 min podczas gry w liczebnej przewadze i strzale bardzo skutecznego w tym elemencie Jammie Milama. Drugi i trzeci gol dla przyjezdnych wpadł w końcówce tej odsłony pojedynku w odstępie 66 sekund. Najpierw kontratak gości wykończył Luke Popko a następnie w podobnych okolicznościach Rajskiego pokonał Tobiasz Bigos.
Ostatnie dwadzieścia minut gry były wyrównane. Szansę na gole miały oba zespoły, ale sztuka ta udała się jedynie Marcinowi Frączkowi. Kapitan Ślązaków w 51 min gry po indywidualnej akcji i dobitce własnego strzału przypieczętował wygraną swojego zespołu.
W rozegranej dodatkowo serii rzutów karnych górą byli nowotarżanie.
-Biorąc pod uwagę, że nie graliśmy meczu przez ostatnie kilka tygodni to zaprezentowaliśmy się całkiem przyzwoicie, zwłaszcza na tle tak doświadczonego przeciwnika, który w ekstraklasie radzi sobie bardzo dobrze i gra jak równy z równy z drużynami z czołówki tabeli. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy chłopcami do bicia. Na pewno w jakimś stopniu rywale nas nieco zlekceważyli i w pierwszej tercji potrafiliśmy to wykorzystać. Generalnie – może poza kilkom fragmentami w drugiej tercji – zespół prezentował się bardzo przyzwoicie – ocenił trener „Szarotek"Marek Ziętara.
-Dla nas było to ostatnie spotkanie przed wznowieniem ekstraklasy. Był to ciekawy, interesujący sparing. Nie o wynik to chodziło. Była to dla nas przede wszystkim okazja do przećwiczenia kilku nowych wariantów gry. Zaczęliśmy dość niemrawo. Nie przyzwyczajeni jesteśmy do gry w tak zimnej hali. Troszkę czasu minęło zanim złapaliśmy swój rytm. Musieliśmy się mocniej zmobilizować aby odzyskać kontrolę nad meczem. Co tyczy się Podhala to widać, że ten zespół ma kilku młodych interesujących zawodników i jestem przekonany, że wywalczą w tym sezonie awans do ekstraklasy. Nowemu Targowi gra w szeregach najlepszych polskich drużyn się zdecydowanie należy– stwierdził z kolei trener KatowicJacek Płachta.
-Myślę, że możemy być zadowoleni z tego spotkania. Wiadomo z kim przyszło się nam zmierzyć. Drużyna z Katowic świetnie sobie radzi w ekstraklasie. Przyjechała do nas po serii sześciu kolejnych ligowych zwycięstw. To najdobitniej dowodzi jakiej klasy był to przeciwnik. Założenia od początku były takie, aby zagrać odważnie i do przodu. W pierwszej tercji do przyniosło efekt. Potem jednak nieco odstawaliśmy kondycyjnie. Mamy za sobą kilka tygodni ciężkich treningów i widać, że jeszcze brakuje nam świeżości – ocenił gracz PodhalaSebastian Biela.
MMKS Podhale Nowy Targ – HC GKS Katowice 2:4 (2:0, 0:3, 0:1)
1:0 Bryniczka (Biela, Michalski) 2, 2:0 Ziętara (Bomba) 13, 2:1 Milam (Frączek) 22, 2:2 Popko (Frączek) 38, 2:3 Bigos (Drzewiecki) 40, 2:4 Frączek 51.
Sędziował Przemysław Kępa i Jacek Rokicki oraz Mateusz Niżnik oraz Robert Długi z Nowego Targu. Kary: 16-24 min. Widzów: 800
Podhale:Rajski – Łabuz, R. Mrugała, Biela, Neupauer, Zarotyński – K. Kapica, Landowski, Michalski, Bryniczka, Wielkiewicz – Talaga, Tomasik, Istocy, Bomba, Ziętara – Wojdyła, Gaczoł, Stypuła, Wronka, Olchawski.
Katowice:Kalemba – Milam, Bychawski, Campbell, Chwedoruk, Drzewiecki – Cescon, Bigos, Frączek, Sucharski, Popko – Krokosz, Gwiżdż, K. Kalinowski, Valusiak, Szymański – Śmiełowski, Urbańczyk, Komorski, M. Kalinowski.
Komentarze