Gładkie zwycięstwo Legii
W obecności licznie zgromadzonych kibiców w hali warszawskiego Torwaru Legia Warszawa pokonała ostatni w tabeli SMS I Sosnowiec 6:1
Sobotni mecz na Torwarze poraz pierwszy od bardzo długiego czasu uzyskał status imprezy masowej i rozegranyzostał przy pełnych trybunach. Kibice dopisali nie tylko pod względem ilości (650),ale również pod względem jakości. Cytując jednego z trenerów „doping byłogłuszający”.
Pierwszą tercję możemypodzielić na dwie części. W pierwszej połowie tercji Legia zdecydowanie dyktowaławarunki gry i tylko sporadycznie pozwalała zawodnikom z Sosnowca zbliżyć się dobramki strzeżonej przez Michała Strąka. Jako jednemu z niewielu udało się to w4. minucie Dawidowi Mazurowi, ale na jego drodze skutecznie stanął Strąk. W 7. Minucieładnym strzałem z dystansu, pierwszym z wielu w tym spotkaniu, popisał sięGabriel Połącarz, ale Michał Kieler był na posterunku. Minutę później Kielerzostał zmuszony do kapitulacji po strzale Rafała Solona, który otrzymał podanieprzed samą bramkę od Patryka Wąsińskiego. SMS starał się szybko odpowiedzieć,ale strzał Aleksandra Gniewka bez problemu obronił Strąk. W 12. minucie Andrzej Stojek, osamotniony wtercji obronnej przeciwnika, wychodzi zwycięsko z pojedynku z bramkarzem Legiioraz Mariuszem Szaniawskim, który stojąc przed samą bramką stołecznych popełniabłąd i pozwala Stojkowi kilkukrotnie uderzyć krążek, który ostatecznie ląduje wsiatce. Remis. W tym momencie rozpoczęła się druga cześć pierwszej tercji, wktórej to zawodnicy z Sosnowca wyraźnie nabrali tempa najprawdopodobniejuskrzydleni zdobytą bramką. W 13. minucie na ławkę kar trafia Legia Warszawa ukaranaza nadmierną ilość graczy, reprezentuje ją Ryszard Zdunek. Zawodnicy z Sosnowcarozpoczynają grę w przewadze trochę niezbornie, po tym jak Dawid Mazur potykasię w ataku o Rafała Orłowskiego, ale chwilę później ładnymi strzałami z dystansupopisuje się Kamil Falkenhagen. Połącarz psuje szyki zawodnikom SMSu i wybijakrążek z tercji obronnej Legii. W końcówce pierwszej tercji szansę na zdobyciebramki mieli kolejno Łukasz Krzemień, Aleksander Gniewek i Kamil Pędras, alebramkarz Legii nie zamierzał ponownie wyjmować krążka z bramki. Liczba strzałówwyraźnie wskazuje na przyspieszenie zawodników z Sosnowca, które miało miejscew drugiej części pierwszej tercji – 18 strzałów SMS, 11 Legia.
Remis po pierwszej tercji byłpewnym zaskoczeniem. Nie może zatem dziwić fakt, że hokeiści Legii wyszli nadrugą tercję wyraźnie zmotywowani, co udowodnili już po 50 sekundach. KarolWąsiński podaje do brata Patryka, który sprytnie przyłożył kij i skierowałkrążek prosto pod poprzeczkę bramki Kielera. Trzeba przyznać, że bracia Wąsińscynaprawdę dobrze współpracują ze sobą w trakcie gry. Legia stara się iść zaciosem, ale Adrian Maciejko uderza niecelnie z backhandu. SMS z kolei stara sięodpowiedzieć, ale strzał z bliskiej odległości Oskara Krawczyka broni Strąk. W26. minucie Grzegorz Rostkowski podaje, krążek mija spóźnionego z interwencjąMarcina Horzelskiego i trafia do Tomasza Wołkowicza, który pewnym strzałempokonuje bramkarza SMSu. W 28. minucie na ławkę kar za spowodowanie upadku odesłanyzostaje Jarosław Grzesik, ale hokeiści z Sosnowca nie byli w stanie wykorzystaćprzewagi i zagrozić bramce stołecznej Legii. W 32. minucie ładną dwójkowąakcją, jedną z niewielu w tej części spotkania w wykonaniu SMSu, popisali sięPędras i Gniewek – niestety bez rezultatu. Minutę później legioniści powtarzająakcję z 26 minuty. Połącarz podaje do Wołkowicza, który lekkim strzałem przysłupku pokonuje spóźnionego Kielera. W 36. minucie za atak kolanem dwuminutowąkarą ukarany zostaje Piotr Bar. Legioniści starają się wykorzystać przewagę,ale Kieler najpierw broni strzał z dystansu Mateusza Wardeckiego, a po chwilirównież Połącarza. W końcówce drugiej tercji dobrej okazji do zdobycia bramki niewykorzystał Maciej Stępski pudłując tuż sprzed bramki. Druga tercja wyraźnieodebrała motywację zawodnikom z Sosnowca – w tej tercji oddali oni zaledwie 6strzałów na bramkę Michała Strąka.
Początek trzeciej tercji niejest najlepszy w wykonaniu SMSu. Kolejne uwolnienia odgwizdane na korzyść LegiiWarszawa są dowodem na brak pomysłu i możliwości wyjścia z własnej strefyobronnej młodych zawodników z Sosnowca. Jeżeli już uderzali na bramkę, głównierobili to z dystansu, jak Bar w 44 minucie lub Zabolotny w 45. Kiedy na ławkękar za zahaczanie trafia Karol Wąsiński obraz gry nie ulega znacząco zmianie. Wpewnym momencie Jakub Świerczewski gubi w tercji obronnej SMSu krążek, któryprzejmuje Grzegorz Rostkowski i znajduje się w sytuacji sam na sam z Kielerem.Bramkarza z Sosnowca ratuje jednak niecelny strzał nad bramką samegoRostkowskiego. W 51. minucie błąd w obronie popełnia Połącarz i krążek tużprzed bramką Strąka przejmuje Łukasz Krzemień, ale bramkarz Legii broni pewnie.3 minuty później Zabolotny podaje do Mielniczka, ale Strąk efektownie bronijego strzał. W końcówce trzeciej tercji Legia wymierza ostatnie dwa ciosy.Kolejno Kielera pokonują Bartłomiej Zdunek (asystowali Rostkowski i Wołkowicz)oraz Jarosław Grzesik, który wykorzystał duże zagęszczenie hokeisty na metrkwadratowy pod bramką Kielera i zdobył szóstą i ostatnią bramkę dla Legii w tymspotkaniu.
Powiedzieli po meczu:
Lubomir Witoszek, trener HUKS Legia Warszawa: - Widać, że byładługa przerwa. Mecz obowiązkowo wygrany, ale gra nie do końca taka, jakąchcieliśmy. Grali zawodnicy, którzy na co dzień nie grają, myślałem, że coś pokażą,ale wyciągniemy z tego wnioski i na mecze dla nas ważne, mecze o playoffy,musimy ułożyć trochę inaczej tę drużynę. Zawodnicy, którzy grają na co dzień będąmusieli sobie z tym poradzić. Pierwsza piątka bardzo dobrze dzisiaj zagrała inowy w niej zawodnik, Brayan Świderski, który z braćmi Wąsińskimi tam w tejchwili trenował. Co do drugiej piątki, to myślałem, że trochę więcej pokażą.Dwie akcje się udały Połącarzowi i Wołkowiczowi, ale nie wszyscy w drugiejpiątce mieli swój dzień. W trzeciej piątce brakuje nam Karola Szaniawskiego,widać to mocno. Brakuje nam też młodszego z Solonów, Mateusza, i Damiana Krana.Trochę była ta drużyna rozbita, ale i tak ta gra miała być lepsza.
Tomasz Demkowicz, trener SMS I Sosnowiec: - Było widać przewagęfizyczną, większe doświadczenie. Wziąłem tutaj do Warszawy najmłodszy rocznik96 i 95. Widać było, że są troszkę zestresowani, ale mimo wszystko powinnilepiej zagrać. Nie powinni być aż tak przestraszeni, nie powinni popełniaćtakich błędów. Kilka bramek przywieźliśmy sobie sami, dlatego niezbyt jestemzadowolony z gry, nie wszystkich, ale większości zawodników. Druga cześć pierwszej tercji jednakpokazała, że młodzi zawodnicy z Sosnowca potrafią powalczyć – Myślałem, żete emocje związane z pierwszą tercją, z pierwszą ligą – młodzi, którzy pierwszyraz w pierwszej lidze dziś wystąpili, większość pierwszy raz – myślałem, że teemocje po pierwszej tercji trochę opadną i będą grać jeszcze lepiej. Niestety,cały czas to jednak trwało i tak aż do samego końca. Co można poprawić w rewanżu? – Tylko ich psychikę, żeby zszacunkiem, ale bez respektu wychodzili, nie bali się i grali odważnie. Jak takzrobią, to będzie dobrze.
HUKS Legia Warszawa – SMS I Sosnowiec 6:1 (1:1,3:0,2:0)
Bramki:
1:0 – Solon R.(Wąsiński P.)8:40’
1:1 – Stojek 11:29’
2:1 – Wąsiński P. (WąsińskiK.) 20:52’
3:1 – Wołkowicz (Rostkowski,Pawłowski M.) 26:16’
4:1 - Wołkowicz (Połącarz) 33:55’
5:1 – Zdunek (Rostkowski,Wołkowicz) 55:58’
6:1 – Grzesik 56:25’
Składy:
HUKS Legia Warszawa: Strąk (Zborowski), Wardecki, Solon R., WąsińskiK., Świderski, Wąsiński P., Połącarz, Pawłowski M., Rostkowski, Wołkowicz,Zdunek, Porębski, Grzesik, Młynarczyk, Kosobucki, Popielarz, Pawłowski T.,Szaniawski M., Maryniak, Stępski, Maciejko
SMS I Sosnowiec: Kieler (Czernik), Orłowski, Świerczewski, Mazur,Stojek, Błotnicki, Horzelski, Falkenhagen, Krzemień, Bryłka, Matusik,Sukiennik, Janus, Gniewek, Pędras, Secemski, Krawczyk, Kafel, Bar, Zabolotny,Mielniczek
Strzały: Legia – 43, SMS – 30
Kary: Legia – 6, SMS – 2
Sędziowie: J. Strzempek (główny), P. Madeksza – G. Lipiński(liniowi)
Widzów: 650
Komentarze