Legia szykuje formę na fazę play-off
W niedzielnym pojedynku Legia Warszawa kontrolując przebieg spotkania pokonała ekipę SMS II Sosnowiec 5:2.
Wpierwszej tercji Legia Warszawa przez 10 minut nie była w stanie celnymstrzałem zakończyć oblężenia bramki strzeżonej w drużynie z Sosnowca przezMichała Kielera. W 11. minucie jako pierwszy wpisał się na listę strzelcówPatryk Wąsiński. Asystował Paweł Popielarz, który zaprezentował się w tymspotkaniu z naprawdę dobrej, a przede wszystkim skutecznej, strony. Sześć minutpóźniej na ławkę kar trafił pierwszy zawodnik SMSu – Damian Woźniak. Nie zdążyłon jednak na dobre rozgościć się na ławce kar i po krótkiej chwili, adokładniej po 8. sekundach, wracał już z powrotem do gry. Gospodarze w mgnieniuoka ustawili zamek, a nowy zawodnik w barwach stołecznej drużyny, JakubJaskólski, wcześniej reprezentujący barwy Naprzodu Janów, precyzyjnym strzałemz niebieskiej linii umieścił krążek w bramce. W 19. minucie grająca wysokoLegia popełniła błąd. Krążek przejął Łukasz Błotnicki, za którym nie nadążyłpowracający do gry po kontuzji Aleksander Wolski, i w sytuacji sam na samKrzysztof Gutkowski musiał uznać wyższość zawodnika z Sosnowca. Tercjazakończyła się drobną wymianą zdań pomiędzy Patrykiem Wąsińskim i MichałemStarosteckim, w wyniku której obu zawodnikom przerwa między pierwszą a drugątercją wydłużyła się o dodatkowe dwie minuty.
Drugatercja zdecydowanie dużo bardziej przypominała trening niż rzeczywistą grę.Legii nie udawało się jednak przenieść sporej przewagi na tablicę wyników. Różnewarianty zagrywek, rotacje na pozycjach, zmiany tempa i w sumie jedna bramka.Jej autorem był Tomasz Wołkowicz, który w 28. minucie po kolejnej asyście Popielarza,dosyć dziwnym strzałem na krótki słupek pokonał bramkarza gości. Niezłą okazjęna drugą bramkę w tej tercji miał Łukasz Bułanowski, ale w sytuacji sam na samobronną rękawicą wyszedł Kieler. Były momenty, kiedy zawodnicy z Sosnowcaprzebijali się do tercji obronnej gospodarzy, ale Gutkowski był na posterunku.Tyle w sumie jeśli chodzi o emocje związane z drugą tercją.
Wtrzeciej tercji Legia postanowiła potrenować strzały na bramkę i oddała ich tyle,ile w sumie w dwóch poprzednich tercjach. Przełożyło się to na dwa dodatkowetrafienia gospodarzy. Autorem pierwszego został, etatowy w tym spotkaniuasystujący, Paweł Popielarz. Po identycznym jak w pierwszej tercji błędzie,drugą bramkę po kontrze zdobyli zawodnicy z Sosnowca. Wojciech Gorzycki zdołałuciec Jaskólskiemu i pewnie w sytuacji sam na sam pokonał Gutkowskiego. Wyniktego spotkania ustalił w 57. minucie Karol Szaniawski, asystowali mu KarolWąsiński oraz Michał Porębski. Bramkarz Sosnowca z poświęceniem wyciągnął się wbramce, ale nie udało mu się zatrzymać krążka.
Mecz zdecydowanie nie należałdo arcydzieł hokejowej sztuki, ale z drugiej strony nie musiał. Legia, jakwynika z wypowiedzi trenera Witoszka, nastawiona jest na zupełnie innepriorytety i głównie myśli już o fazie play-off, która decydować będzie oostatecznym podziale miejsc w tabeli I. ligi.
Powiedzieli po meczu:
Lubomir Witoszek, trener HUKS Legia Warszawa: Wczorajszy mecz zSosnowcem z uwagi na awarię autobusu nie odbył się, co oznacza walkower dlaLegii Warszawa? – Tak, dokładnie.Widzimy nowych (starych) zawodników w Legii, czyli bramkarza KrzysztofaGutkowskiego i Jakuba Jaskólskiego, pytanie czy zostają na stałe? – Jaskólski z Gutkowskim są już na stałe.Michał Strąk cały czas jest kontuzjowany, a Krzysztof Zborowski nie mógł wystąpićw tym meczu, za tydzień też go nie będzie. Dlatego też powołaliśmy z powrotem„Gutka”. Był to ciężki mecz dla niego, ponieważ graliśmy tylko na jedną stronę– to zawsze trudne dla bramkarza – ale myślę, że dał radę. Dwiebramki dla Sosnowca nastąpiły po błędach naszych zawodników, którzy za bardzoposzli do przodu i zostawili bramkarza bez asekuracji. Ponadto, dla bramkarza,który bardzo długo stoi bezczynnie i dostaję kontrę to naprawdę trudnasytuacja. Mimo, że wynik tego nie odzwierciedla, mecz był w dużej mierzejednostronny i na pewno oddaliśmy w tym spotkaniu ok. dwa razy więcej strzałówniż przeciwnik. Legia zajmuje czwarte miejsce w tabeli z bezpiecznąprzewagą nad SMS I Sosnowiec, co praktycznie oznacza, że faza play-off jestzapewniona. – Tak. Właściwie z tegopowodu pracujemy na swoistym mezocyklu treningowym, który ma nas dociągnąć dofazy play-off. Nie koncentrujemy się tak bardzo na bieżących meczach, ani nawyniku. Koncentrujemy się głównie na grze i przygotowaniach do fazy play-off.Jest to zrozumiałe. Biorąc pod uwagę małe szanse na przesunięcia w tabeli wsezonie zasadniczym decydujące będą spotkania w fazie play-off. – Dokładnie, więc szykujemy się na sytuacjęwyjścia na Naprzód Janów w play-off’ach. Szykują się może jeszcze jakieśzmiany w składzie oprócz Gutkowskiego i Jaskólskiego? – Mamy jeszcze jednego zawodnika, który miał wystąpić już w tym meczu,ale z uwagi na chorobę zabrakło go w składnie meczowym. Mówię w tym momencie oSebastianie Bacy, który wcześniej reprezentował barwy Janowa. Prowadzimyjeszcze rozmowy z kilkoma zawodnikami, ale to jeszcze nic pewnego. Staramy sięjak możemy. W dzisiejszym meczu graliśmy w sumie na trzynastu zawodników.Podobnie było tydzień temu w Sosnowcu i stąd porażka w niedzielnym spotkaniu.Czekamy również na powrót naszych zawodników po kontuzjach. Damian Kranpowinien w tej chwili wrócić do treningów. Niepewny w tej chwili jest powrótRafała Cychowskiego.
Piotr Sarnik, trener SMS II Sosnowiec: - Cały czas powtarzają się błędy indywidualne, przede wszystkim wkryciu przed bramką i stąd wynik. Nie jesteśmy skoncentrowani przez 60. minut.Były jednak dwa momenty kiedy pańscy zawodnicy po szybkiej kontrze zdobywalibramki, więc potencjał chyba jest. – Skutecznośćjest bardzo ważna, ale jestem zdania, że zawsze trzeba zacząć od obrony.Najpierw musi być porządek w obronie, a dopiero później można konstruować jakieśsytuacje podbramkowe. Dzisiaj mieliśmy również i takie sytuacje, ale ich niewykorzystaliśmy. To są młodzi chłopcy, teoretycznie mają czas, ale oni jużpowinni grać. Muszą jednak jeszcze dużo pracować, żeby dojść do takiegopoziomu, gdzie na trzy sytuacje dwie trzeba wykorzystać.
HUKS Legia Warszawa – SMS II Sosnowiec 5:2 (2:1, 1:0, 2:1)
Bramki:
1-0 Wąsinski P. (Popielarz) 10:15’
2-0 Jaskólski (Wołkowicz) 16:23’ 5/4
2-1 Błotnicki 18:05’
3-1 Wołkowicz (Popielarz) 27:57’
4-1 Popielarz (Bułanowski, Wąsiński P.) 51:30’
4-2 Gorzyczki 52:36’
5-2 Szaniawski (Wąsiński K., Porębski) 56:54’
Składy:
HUKS Legia Warszawa: Gutkowski (Kurzątkowski),Porębski, Popielarz,Wołkowicz, Szaniawski K., Wąsiński K., Jaskólski,Grzesik, Solon M., Bułanowski, Wąsiński P., Wolski, Białek, Rostkowski G.,Wróblewski
SMS II Sosnowiec:Kieler (Czernik), Orłowski, Swierczewski, Pędraś,Mielniczek, Goździewicz, Starostecki, Nowak, Panczakiewicz, Secemski, Błotnicki,Makowski, Krok, Woźniak, Filip, Sroka, Sikora, Musialik, Gorzycki,Kopyściański, Gniewek
Strzały: 60-36
Kary:6-10
Sędziowie:Dzięciołowski G. (główny), Millati K., Lipiński D. (liniowi)
Widzów: 150
Komentarze