Zwycięstwo Polonii po emocjonującym meczu (VIDEO)
Po niezwykle emocjonującym spotkaniu drużyna Polonii Bytom pokonała MMKS Podhale Nowy Targ 6-4, mimo że przegrywała już 1-4. O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała świetna w ich wykonaniu trzecia tercja. Podopiecznym Andrzeja Secemskiego do awansu do PLH brakuje już tylko jednego zwycięstwa.
Pierwszą dobrą sytuację w meczu stworzyli w 6. minucie gospodarze jednak po trójkowej akcji drugiego ataku Filip Stoklasa nie zdołał pokonać Tomasza Rajskiego. Przyjezdni w rewanżu zdobyli bramkę, którą podobnie jak dzień wcześniej strzelił Bartłomiej Bomba z podania Piotra Ziętary. Napastnik „Szarotek" wykorzystał błąd bytomskiej defensywy, która pozostawiła mu pod bramką zbyt dużo wolnego miejsca. Odpowiedź Polonii przyszła w 14. minucie. Podanie zza bramki Pavla Urbana przejął co prawda obrońca gości Damian Tomasik, ale zamiast wybić krążek wyłożył go niespodziewanie Jakubowi Radwanowi, który zamienił prezent na wyrównującą bramkę. W 16. minucie błąd we własnej tercji przy próbie rozegrania akcji popełnił zawodnik miejscowych Bartłomiej Stępień, ale bez konsekwencji. Dwie minuty później golkiper niebiesko-czerwonych Zbigniew Szydłowski poradził sobie z groźnym uderzeniem Martina Voznika.
Druga odsłona przebiegała pod dyktando nowotarżan, którzy trzykrotnie znaleźli drogę do świątyni Szydłowskiego. Wszystkie trafienia były konsekwencją kar złapanych przez gospodarzy. Na ponowne prowadzenie górali wyprowadził w 22. minucie w przewadze (kara Filipa Stoklasy) Bartłomiej Neupauer znajdując uderzeniem z bulika lukę między parkanami bytomskiego bramkarza. Poloniści mogli wyrównać po trzech minutach jednak po akcji Radwana Dariusz Puzio przestrzelił. W 28. minucie Polonia wybroniła co prawda odsiadkę Urbana, ale po chwili Neupauer skorzystał z świetnego podania Damiana Zarotyńskiego wrzucając krążek do pustej bramki. Po kolejnych trzech minutach było już 1-4. Tym razem pierwszy atak Podhalan precyzyjnie rozegrał zamek (kara Marka Wróbla) i Zarotyńskiemu wystarczyło tylko dołożyć kij, by guma ugrzęzła w siatce. Po tym trafieniu szkoleniowiec Polonii wziął czas, aby uspokoić swoich zawodników. W 38. minucie wychodzący z ławki kar Neupauer mógł zdobyć swoją trzecią bramkę w meczu, ale w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Szydłowskim. Niewykorzystana okazja zemściła się na gościach już po chwili. Dynamicznie do tercji obronnej Podhala wjechał Stoklasa. Czech zdecydował się na uderzenie, które minęło bramkę Rajskiego, jednak odbity od bandy krążek dobił w krótki róg Bartłomiej Gawlina zdobywając ważną bramkę do szatni.
To co wydarzyło się w trzeciej tercji zapewne na długo zapadnie w pamięci bytomskich kibiców. Polonia zagrało fantastyczne dwadzieścia minut, co pozwoliło jej wygrać całe spotkanie. Jednym z powodów tak dobrej gry mogły być roszady w składzie dokonane przez szkoleniowca Polonii przed trzecią odsłoną. Zaczęło się od kary dla Urbana, jednak przyjezdni zatracili swoją skuteczność w okresach gry w przewadze. Osłabienie rywali wykorzystała za to drużyna trenera Secemskiego zdobywając gola kontaktowego. Równo w 47. minucie Radwan, podczas wykluczenia Sebastiana Bieli, po raz drugi tego dnia pokonał golkipera Podhalan dobijając do pustej bramki odbity od obrońców gości krążek po mocnym strzale Urbana. Po kolejnych 27 sekundach był już remis. Marek Wróbel wygrał wznowienie na buliku w tercji Podhala, a Mateusz Strużyk trafił do siatki uderzeniem między parkanami Rajskiego. Po tej bramce na trybunach zapanowała ogromna radość, ale to nie był koniec emocji. Szkoleniowiec „Szarotek" chcąc ratować sytuację wziął czas. Nie uspokoiło to jednak jego podopiecznych, gdyż już po chwili karę złapał Łotysz Edgars Adamovics, a będąca na fali Polonia miała niezłą okazję na piątego gola. Groźny strzał Gawliny po podaniu zza bramki Stoklasy zdołał zatrzymać bramkarz gości. Również ekipa z Nowego Targu nie była w stanie wykorzystać swojej przewagi, gdy wykluczenie zarobił Stępień. W 57. minucie pod bramką miejscowych znowu było gorąco, ale Andrzej Banaszczak wybił krążek sprzed linii bramkowej ratując swój zespół przed stratą gola. Drużyna z Bytomia odpowiedziała już po chwili dwójkową akcją Dariusza Puzio z Mateuszem Strużykiem, ale ze strzałem tego drugiego poradził sobie Rajski. Decydująca okazała się 59. minuta. Dokładnie na minutę i dwadzieścia siedem sekund przed końcem Puzio kapitalnie nagrał gumę pod bramkę Wróblowi, a ten świetnie dostawił kij zdobywając piątą bramkę dla Polonii. Po kolejnych dziewięciu sekundach sędzia odesłał Banaszczaka na ławkę kar. Dodatkowo trener Podhala zdjął z bramki Rajskiego, co pozwoliło przyjezdnym zagrać w 6 na 4. Manewr ten podobnie jak dzień wcześniej zakończył się jednak stratą gola. Stoklasa na 49 sekund przed końcem spod bandy z własnej tercji posłał krążek do pustej bramki górali pieczętując wygraną niebiesko-czerwonych i powodując eksplozję radości w hali. Tym samym Polonia objęła prowadzenie w serii 2-1. Kolejne spotkanie już w najbliższą sobotę w Nowym Targu o godzinie 18:00.
- Ciężko się pozbierać po takim meczu, ale wyszło w nim zdecydowanie większe doświadczenie zawodników Polonii. My przegraliśmy ten mecz przede wszystkim w głowach. Młodzi chłopcy jakich jest w naszej drużynie dużo nie wytrzymali presji. Widać w ich poczynaniach brak ogrania w meczach o stawkę. Oczywiście nikt indywidualnie nie jest winien porażki. Przegraliśmy jako zespół. Za łatwo traciliśmy gole. Trudno wskazać kluczowy moment. Mógł nim być drugi gol dla Polonii, po którym oni niejako wrócili do gry. Niepotrzebna kara kosztowała nas utratę też ważnego, trzeciego gola. Nie ma co już tego rozpamiętywać. Było minęło. Mamy dwa dni aby się pozbierać psychicznie. Wierzę, że na swoim lodowisku wygramy tę rywalizację. Na pewno nie składamy broni – twierdzi dla podhaleregion.pl gracz Podhala Martin Voznik.
Fot. Maciej Zubek
Polonia Bytom - MMKS Podhale Nowy Targ 6-4 (1-1, 1-3, 4-0)
0:1 Bomba - Ziętara - Voznik (7:07)
1:1 Radwan (13:48)
1:2 Neupauer - Łabuz (21:55) 5/4
1:3 Neupauer - Zarotyński - Biela (27:07)
1:4 Zarotyński - Neupauer - Biela (30:58) 5/4
2:4 Gawlina - Stoklasa (38:41)
3:4 Radwan - Urban (47:00) 5/4
4:4 Strużyk - Wróbel (47:27)
5:4 Wróbel - Puzio - Strużyk (58:33)
6:4 Stoklasa - Puzio (59:11) 4/5 do pustej bramki
Polonia: Szydłowski (Kraus - nie grał) - Kantor, Banaszczak, Puzio, Kukulski, Kłaczyński - Urban, Vrana, Gawlina, Stoklasa, Radwan - Owczarek, Stępień, Strużyk, Wróbel, Stasiewicz oraz Mazur, Wieczorek (Kogut, Minge - nie grali).
MMKS Podhale: Rajski (Niesłuchowski - nie grał) - Łabuz, Mrugała, Zarotyński, Neupauer, Biela - Landowski, Talaga, Ćwikła, Bryniczka, Wielkiewicz - K. Kapica, Adamovics, Bomba, Voznik, Ziętara - Tomasik, Gaczoł, Istocy, Daniel Kapica, Michalski.
Kary: 14 - 10 min.
Strzały: 22 - 31
Sędziowali: Baca - Noworyta, Pomorzewski.
Stan serii do trzech zwycięstw: 2-1 dla Polonii.
Komentarze