Powoli jak żółw ociężale… Legia wygrywa w Warszawie
Mimo, iż w sobotnim spotkaniu Legii Warszawa z Orlikiem Opole padło szesnaście bramek, to ciężko nie zgodzić się z trenerem Zbigniewem Stajakiem, który stwierdził, że jest to - mecz, o którym chciałoby się zapomnieć w sensie sportowym.
Oglądając sobotni mecz Legii z Orlikiem miało się wrażenie, że myśli hokeistów obu drużyn poddały się świątecznej leniwej atmosferze panującej już we wszystkich przybytkach kapitalistycznej rozkoszy. Worek z bramkami otworzył młodszy z braci Wąsińskich, Karol, który po ładnej akcji z Mateuszem Bepierszczem, pokonał niepewnie interweniującego w pierwszej tercji Tomasza Szatkowskiego. 3. minuty później starszy z braci Wąsińskich, Patryk, zademonstrował bratu swoje możliwości, wyprowadzając Legię na dwubramkowe prowadzenie. W 5. minucie na ławkę kar, za spowodowanie upadku przeciwnika, trafia Rafał Szymański. Na szczęście jego wizyta nie wpływa na zmianę wyniku. Trzecia bramka dla Legii pada w 15. minucie spotkania po dwójkowej akcji braci Rostkowskich. Wymieniając podania niczym bliźniaki Sedin, Grzegorz po podaniu od Krzysztofa, wątpliwej urody strzałem, pokonuje Szatkowskiego, któremu krążek z niewielką prędkością przemyka między parkanami i wjeżdża do bramki. Szatkowski, sam zaskoczony zaistniałą sytuacją, przeżywa chwilę załamania. 17. minuta spotkania. Kapitan Legii Warszawa Mateusz Wardecki zostaje ukarany za trzymanie kija przeciwnika i odesłany na ławkę kar. Najwyraźniej nie osłabia on swojej drużyny. Matusz Bepierszcz otrzymuje w swojej tercji krążek od Filipa Komorskiego i wyrusza z kontrą na spotkanie z Szatkowskim. W następstwie ładnego zwodu i jeszcze ładniejszego strzału pod porzeczkę, Bepierszcz zdobywa 4. bramkę dla Legii i pierwszą z trzech, które zapisze na swoim koncie w tym spotkaniu. Osłabienie stołecznej drużyny na 2. sekundy przed końcem kary kapitana Legii i 20. sekund przed końcem I tercji wykorzystuje Tomasz Siwiak, zdobywając pierwszą bramkę dla Orlika.
Druga tercja i druga bramka dla Orlika. Podaje Szymański, strzela Bernacki. Druga tercja w dużej mierze była powrotem Orlika z długiej wycieczki, jaka miała miejsce w I tercji. Legia nie pozostaje dłużna i piątą bramkę zdobywa Bepierszcz, asystuje Karol Wąsiński. W 25. minucie spotkania na ławkę odesłany zostaje przez sędziego Krzysztof Rostkowski. Legia grając w osłabieniu ponownie prezentuje niezłą formę, niestety Patryk Wąsiński nie wykorzystuje bardzo dobrej sytuacji i nie trafia do niemalże pustej bramki. Trafiają za to hokeiści Orlika. Siwiak podaje do Cwykiela, który zdobywa trzecią bramkę dla Orlika. W 28. minucie kolejny legionista odwiedza ławkę kar, tym razem Mateusz Bepierszcz za nieprzepisowe wejście ciałem. Minutę później Orlik marnuję dobrą okazję na zdobycie kolejnej bramki w przewadze. W obronie bramki Norberta Karamuza wspierało dwóch innych zawodników Legii, Karol Wąsiński oraz nowy nabytek Legii Patryk Pronobis, dosłownie stojąc za plecami Karamuza. Druga tercja najwyraźniej nie układała się najlepiej dla nowego bramkarza Legii. Stwarzał on sporo zagrożenia pod własną bramką, głównie skupiając się na odbijaniu krążka niż na jego łapaniu. Bardzo często odbity w ten sposób krążek trafiał do zawodników Orlika, którzy konsekwentnie korzystali z niepewnych interwencji bramkarza stołecznych. W 33. minucie pada czwarta bramka dla Orlika i druga w tym spotkaniu autorstwa Tomasza Siwiaka. Asystowali mu Bartłomiej Zdrojewski oraz Krzysztof Cwykiel. Minutę później Siwiak fauluje Komorskiego i trafia na ławkę. Nie było mu jednak dane odbyć pełnych 2. minut kary. Komorski przejmuje krążek za bramką Szatkowskiego i atakuje z lewej strony. Szybko orientuje się jednak, że Szatkowski przewidział jego manewr, zawraca i strzela zza bramki, tym razem z lewej strony. Po 30. sekundach Siwiak może opuścić ławkę kar i wrócić na lód. Legia prowadzi 6:4. 5. minut później, 12. sekund przed końcem drugiej tercji, Siwiak rehabilituje się i zdobywa kolejną kontaktową bramkę dla Orlika, tym razem nr 5. Trener Stajak wzywa Karamuza do siebie, a w bramce Legii pojawia się 15-letni Krzysztof Gutkowski.
Na trzecią tercję zawodnicy Legii wychodzą spóźnieni, co oznacza 2. minuty kary za opóźnianie gry. Nie deprymuje to jednak stołecznych hokeistów, którzy rozpoczynają mocnym akcentem. W obliczu dwójkowej akcji Filipa Komorskiego z Mateuszem Bepierszczem Tomasza Szatkowski był bez szans. Tym samym Mateusz Bepierszcz może zapisać na swoim koncie kolejnego hat-tricka. Krzysztof Gutkowski broni pewnie, podobnie zresztą jak Tomasz Szatkowski, który otrząsnął się najwyraźniej po trudnym początku spotkania. W 43. minucie na ławkę kar za zahaczanie trafia Bepierszcz. Minutę później jego koledzy z drużyny zdobywają kolejną bramkę w osłabieniu. Grzegorz Rostkowski podaje do Patryka Wąsińskiego, który pięknym strzałem z nadgarstka pokonuje spóźnionego o ułamek sekundy Szatkowskiego. Ósma bramka dla Legii staje się faktem. Chwilę później dochodzi o ostrzejszej wymiany zdań, w której udział biorą Krzysztof Cwykiel i Mateusz Bepierszcz. Obaj zostają odesłani przez sędziego na ławkę kar za nadmierną ostrość w grze. 50. minuta. Wojciech Błaszków zahacza wychodzącego na czystą pozycję do strzału Grzegorza Rostkowskiego i doprowadza do jego upadku. Sędzia bez wahania wskazuje na środek lodowiska. Grzegorz Rostowski nie wykorzystuje okazji na zwiększenie przewagi nad Orlikiem i pudłuje. Swoją okazje wykorzystuje Bartłomiej Zdrojewski, który po podaniu Wojciecha Błaszków zdobywa szóstą bramkę dla Opola. Na 5. minut przed końcem spotkania bardzo korzystnej sytuacji nie wykorzystuje Karol Wąsiński, który przegrywa w pojedynku sam na sam z Szatkowskim. Kilka sekund później Szatkowski zmuszony jest skapitulować po strzale Grzegorza Rostkowskiego, któremu asystował Bryan Świderski. Legia prowadzi 9:6. 4. minuty przed końcem spotkania sędzia główny Sebastian Molęda zostaje trafiony krążkiem odbitym od bandy i z urazem szczeki opuszcza lodowisko. W rolę sędziego głównego wcielają się dwaj sędziowie liniowi. Nie mają oni już dużo pracy, oprócz odgwizdania na pół minuty prze końcem ostatniej w tym spotkaniu bramki dla Orlika Opole zdobytej przez Bartłomieja Zdrojewskiego przy udziale Sebastiana Szydło. Koniec. Opuszczających lodowisko Torwaru kibiców minęła karetka na sygnale spiesząca na pomoc sędziemu Molędzie, któremu redakcja życzy szybkiego powrotu do zdrowia.
Powiedzieli po meczu:
Zbigniew Stajak, trener Legii Warszawa: - Mecz jeden z tych, o których chciałoby się zapomnieć w sensie sportowym. Na pewno z uwagi no to, że wygraliśmy – to jest korzystne – ale z samego sposobu gry obronnej nie możemy być zadowoleni. Mimo, że obie drużyny grały na dwie piątki, Orlik osłabiony był jakościowo: nie mieli kilku zawodników znaczących dla poziomu tej drużyny, to i nasi podeszli do tego tak jak to widzieliśmy. Dali sobie strzelić kilka bramek, które były wynikiem braku konsekwencji w obronie.
Jonas Norman, trener Orlika Opole: - To był dla nas trudy mecz, tylko dziesięciu zawodników i dużo błędów. To źle wpływa na nastawienie zawodników do gry, a pierwsza tercja w naszym wykonaniu była wyjątkowo zła i kluczowa dla losów tego spotkania. Udało nam się jednak wrócić do gry, od stanu 4:0 do 5:4, ale było ciężko. Rozumiem chłopaków i nie mogę ich winić.
Mazowsze Legia Warszawa - Orlik Opole 9:7 (4:1, 2:4, 3:2)
Bramki:
1:0 – Wąsiński K. (Bepierszcz) 0:33’
2:0 – Wąsiński P. 3:40’
3:0 – Rostkowski G. (Rostkowski K.) 15:17’
4:0 – Bepierszcz (Komorski) 19:12’ 4/5
4:1 – Siwiak (Pawlak) 19:38’ 4/5
4:2 – Bernacki (Szymański) 24:00’
5:2 – Bepierszcz (Wąsiński K.) 25:05’
5:3 – Cwykiel (Siwiak) 27:12’4/5
5:4 – Siwiak (Zdrojewski, Cwykiel) 33:04
6:4 - Komorski 34:39
6:5 – Siwiak 39:48
7:5 – Bepierszcz (Komorski) 40:45’
8:5 – Wąsiński P. (Rostkowski G.) 44:00’ 4/5
8:6 – Zdrojewski (Błaszków) 49:54’
9:6 – Rostkowski G. (Świderski) 55:56’
9:7 – Zdrojewski (Szydło) 59:28’
Składy:
Legia Warszawa: Karamuz - Gutkowski, Wardecki (4), Pronobis, Bepierszcz (4), Komorski, K. Wąsiński, Grzesik, Stępski, P. Wąsiński, G. Rostkowski, Świderski, K. Rostkowski (2)
Orlik Opole: Szatkowski, Resiak, Pawlak (2), Siwiak (2), Szymański (2), Bernacki, Błaszków, Cwykiel (2), Zdrojewski, Szydło (2), Obrał
Kary: Legia – 12 (2 min za opóźnianie gry), Orlik - 10
Sędziowie: Sebastian Molęda (główny), Paweł Pomorzewski - Wiktor Zień (liniowi/główni)
Widzów: 200
Komentarze