I liga: Trzy punkty są... (VIDEO)
Drużyna Hokejowego Clubu GKS Katowice wygrała z Polonią Bytom 4:2. Styl w jakim to osiągnęła pozostawia dużo do życzenia, ale zwycięzców się nie sądzi.
Spotkanie z Polonią Bytom rozpoczęło się chaotyczną grą z obu stron, jednak gdy pierwszy strzał na bramkę zakończył się golem dla HC GKS Katowice, wszyscy liczyli, że jest to zwiastun lepszej gry. Niestety nic takiego nie miało miejsca. Gdy na ławkę kar powędrował Jiri Raszka, goście zamknęli GieKSę w jej strefie obronnej i praktycznie przez całe dwie minuty nie pozwolili na przerwanie zamka. Jako, że nie kwapili się zbytnio z oddawaniem strzałów na bramkę strzeżoną przez Piotra Jakubowskiego, wynik nie uległ zmianie. Po wyrównaniu sił na lodzie, niewiele zmieniło się w obrazie gry. Na uwagę zasługuje jedynie akcja Polonii Bytom, w wyniku której Sebastian Kłaczyński znalazł się sam na sam z Jakubowskim, ale górą w tym starciu był golkiper GKS-u. Ciekawie zrobiło się, gdy katowiczanie ponownie grali w osłabieniu. Najpierw oblężenie bytomian przerwał Milan Furo, który indywidualną akcją chciał podwyższyć prowadzenie swojego zespołu. W odpowiedzi Mateusz Adamus idealnie podał do - znajdującego się tuż przed Jakubowskim, Dariusza Puzio, ale kapitan Polonii... nie trafił w krążek. Gościom udało się jednak doprowadzić do remisu, a na listę strzelców wpisał się Michał Kasperczyk. Dopiero utrata bramki podziałała mobilizująco na miejscowych hokeistów, jednak uderzenie Kevina Kozlowskiego trafił w słupek, a strzały Roberta Grobarczyka, Krzysztofa Śmiełowskiego czy Rafała Bibrzyckiego bronił golkiper Polonii.
W drugiej tercji spotkania oba zespoły prezentowały się jeszcze gorzej niż podczas poprzednich dwudziestu minut, co zresztą odzwierciedla wynik. Sporo chaosu w grze zespołowej sprawiło, że zawodnicy GieKSy starali się indywidualnymi akcjami zmienić rezultat. Niestety próby podejmowane przez Furo, Sękowskiego czy Grobarczyka kończyły się niepowodzeniem. Z czasem bytomianie osiągnęli przewagę, a gospodarze zaczęli się gubić. Przykładem była akcja Mateusza Solona, który przejął krążek w strefie neutralnej, po wygranym przez GKS wznowieniu i ruszył na bramkę Jakubowskiego. Jako, że jego skuteczność nie odstawała od pozostałych graczy, w tej tercji nie padł żaden gol.
Ostatnią odsłonę spotkania katowiczanie rozpoczęli ze sporym impetem i już po 35 sekundach gry przez trybuny przetoczył się okrzyk radości. Okazał się jednak przedwczesny, gdyż krążek nie przekroczył linii bramkowej, a kolejne próby wepchnięcia go do siatki zakończył Bartłomiej Szopa. Czysto do tej pory grający poloniści, coraz częściej siadali na ławce kar. Gra w przewadze (nawet podwójnej) nie przekładała się jednak na zdobycz bramkową dla HC GKS Katowice. Jak wykorzystać osłabienie przeciwnika zademonstrowali natomiast goście, a konkretnie Mateusz Podsiedlik. Ich radość z prowadzenia trwała zaledwie trzy minuty. Wówczas Śmiełowski potężnym strzałem z niebieskiej linii pokonał Szopę i wyrównał stan meczu. Minęły kolejne trzy minuty i było 3:2 dla GieKSy. Defensorzy Polonii stracili krążek we własnej strefie obronnej, co ostatecznie na bramkę zamienił Łukasz Sękowski. Na minutę przed zakończeniem meczu, trener Polonii postawił wszystko na jedną kartę i ściągnął z lodu bramkarza. Chwilę później mogło być po meczu, ale strzał Śmiełowskiego nie trafił w światło bramki. Sztuka ta udała się natomiast Milanowi Furo, który na 16 sekund przed końcową syreną posłał krążek do pustej bramki.
HC GKS Katowice - Polonia Bytom 4:2 (1:1, 0:0, 3:1)
1:0 02:52 Bartak - Chyliński - Frączek
1:1 15:44 Kasperczyk - Puzio - Adamus
1:2 47:10 Podsiedlik - Adamus - Kantor (5/4)
2:2 50:10 Śmiełowski - Krokosz (5/4)
3:2 53:18 Sękowski - Bibrzycki
4:2 59:44 Furo - Frączek (5/4) do pustej bramki
Kary: 14-14 min.
Widzów: 600.
HC GKS:Jakubowski (Stańczyk) - Śmiełowski, Raszka, Furo, Frączek, Krejci, Żogała, Kozlowski, Grobarczyk, Bibrzycki, Sękowski, Krokosz, Chyliński, Szymański, Krzysztofik, Bartak. Trenerzy: Mieczysław Nahunko, Pavel Urban.
Polonia:Szopa (Kraus) - Owczarek, Kantor, Kłaczyński, Bajon, Podsiedlik, Kasperczyk, Obstarczyk, Puzio, Adamus, Solon, Zyga, Hoder, Cichoń, Mazur, Kogut. Trenerzy: Andrzej Secemski, Sebastian Steiner.
Komentarze