Oliva Hockey Team mistrzem TALH
Po drugiej tercji finałowego meczu Trójmiejskiej Amatorskiej Ligi Hokejowej zawodnicy Oliwa Hockey Team pewnie prowadzili 4-1 z drużyną MH Automatyka Dragons Gdańsk. Przez rozprężenie zawodnicy Oliwy dopuścili do wyniku 4-3 - i się zaczęło. Dragonsi mocno cisnęli, a nawet w końcówce zdjęli bramkarza, jednak nie znaleźli sposobu na zdobycie kolejnego trafienia. Wrażeniami po zdobyciu już drugiego trofeum w tym sezonie z Hokej.Net podzielił się kapitan zwycięzców, Arkadiusz Bruliński.
Gratuluję zdobycia drugiego najwyższego trofeum w tym sezonie - kilkanaście dni temu Puchar Polski, teraz mistrzostwo TALH - czyżbyście mierzyli w potrójną koronę?
Dziękuję za gratulacje - bardzo liczyliśmy na ten tytuł. Nie ukrywam, że już przed sezonem postawiliśmy sobie za cel zdobycie potrójnej korony, i będziemy konsekwentni do końca. Nie było łatwo, każde zwycięstwo kosztowało nas wiele wysiłku i musieliśmy dać z siebie wszystko, żeby je wywalczyć. Jednak Mistrzostwo Polski Amatorów to najcenniejsze trofeum, i walka o nie będzie jeszcze trudniejsza. W tym roku mistrzostwa amatorów odbywają się w Gdańsku, więc będziemy mieli dodatkową motywację, żeby wreszcie wywalczyć tytuł, który w 2008 roku przemknął nam koło nosa. Wówczas mistrzostwa były w Sosnowcu - i tytuł zdobył Sielec Sosnowiec, który pokonał nas w finale, więc skoro finał jest w tym roku w Gdańsku ...
Wracając do meczu - co się stało, że dopuściliście do takiej sytuacji w końcówce?
Właściwie trudno powiedzieć, jakopierwsistrzeliliśmy bramkę - i do wyniku 4-1 kontrolowaliśmy przebieg meczu. Chyba się za bardzo rozluźniliśmy, bo Dragonsi strzelili na 4-2 i poczuli krew. Zaczęli coraz mocniej cisnąć, a nam z kolei przestało wychodzić - no i strzelili 3 bramkę.
Jak postanowiliście wówczas grać?
Najważniejsze było nie łapać kar i rozgrywać jak najmniej wznowień we własnej tercji. Dlatego nawet wtedy, gdy Dragonsi zdjęli w końcówce bramkarza, nie chcieliśmy strzelać na pustą bramkę sprzed czerwonej, bo gdybyśmy nie trafili - to byłoby uwolnienie i wznowienie w nasze tercji. W ostatnich sekundach wszyscy byli bardzo skoncentrowani, bo najmniejszy błąd mógł nas kosztować utratę bramki.
Nie przypłaciliście tego zwycięstwa jakimiś kontuzjami czy innymi stratami?
Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu - i poza drobnymi otarciami i obiciami nikomu nic poważnego nie doskwiera. Jeden z kolegów leczy wcześniejszą kontuzję, ale mamy na tyle szeroki skład, że nie powinniśmy mieć kłopotów z zestawieniem optymalnej drużyny.
Jak wyglądają wasze plany na najbliższe dni - Mistrzostwa Polski zaczynają się już w czwartek?
Dzisiaj na pewno nieco poświętujemy - ale nie za długo. Jutro odpoczynek, a w niedzielę gramy sparing. Kolejny trening we wtorek - i od czwartku Mistrzostwa Polski. Nie chcemy teraz przesadzić z treningami, gdyż na mistrzostwach gra się dwa mecze dziennie, więc należy zachować jak najwięcej sił na cały turniej.
Czy wytrzymałość będzie kluczem do sukcesu?
Wytrzymałość na pewno będzie bardzo istotna, dwa mecze dziennie to duży wysiłek. Jednak w mojej ocenie zadecyduje przygotowanie taktyczne - przecież obciążenie meczowe każdej drużyny będzie takie samo. Dobrze opracowana strategia na cały turniej oraz właściwa taktyka i dyscyplina taktyczna całej drużyny zadecydują o zwycięzcy.
Dziękuję serdecznie za rozmowę, jeszcze raz gratuluję zwycięstwa w TALH i życzę powodzenia w Mistrzostwach Polski.
Zapraszam serdecznie gdańskich kibiców, myślę, że te kilkaset osób, które oglądało dzisiejszy finał, z pewnością nie było zawiedzionych. W Mistrzostwa Polski wystąpią najlepsze drużyny amatorskie, i sądzę, że warto pojawić się na hali Oliwia i obejrzeć ciekawe pojedynki. Nie ukrywam, że doping bardzo by się nam przydał - więc zapraszam wszystkich kibiców hokeja już od najbliższego czwartku.
Rozmawiał: Aleksander Nowaczek
Komentarze