III Mecz Przyjaźni dla WOŚP
Tradycją już stał się fakt, iż w drugą sobotę nowego roku na "Jantorze" spotykają się zawodnicy Naprzodu Janów oraz Ruchu Chorzów by przy pełnej hali zagrać dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - pełna hala, widać, że ludzie się dobrze bawią, w szatni również panuje świetna atmosfera, szczytny cel, bardzo fajna impreza - wyrażał aprobatę zawodnik niebieskich, Radosław Gilewicz.
Cała imprezę rozpoczęli najmłodsi adepci sztukihokejowej rozgrywając turniej mini-hokeja, którego zwycięzcą okazał sięzespół MUKS Naprzód Janów. Kolejne pozycje zajęły drużyny: UKS SielecSosnowiec, MOSM Bytom oraz RTH Zryw Ruda Śląska. Główną część imprezypoprzedziła uroczysta prezentacja drużyn, a umiejętności swojezaprezentowały cheerleaderki zespołu tanecznego "Elektra". Zagrzewani do boju przez Grzegorza Stasiaka zawodnicy wjechali na lód, choć jak co roku nie brakowało tych, dla których stanowowiło to nie lada wyzwanie. -trenowałem co prawda przed imprezą w Ożegowie, to jednak zbyt mało,najwięcej kłopotu sprawia mi zatrzymanie się i utrzymanie równowagi - wyznał w przerwie zawodnik w niebieskiej koszulce, Artur Sobiech. - o wiele łatwiej byłoby bez krążka i kija - przyznał kolejny z chorzowian, Michał Pulkowski - pierwszy raz biorę udział w tego typu imprezie choć przyznaję, że bardzo lubię hokej... w telewizji - dodał uśmiechnięty zawodnik. W drużynie Ruchu Chorzów wystąpili gościnnie hokeiści reprezentujacy na codzień barwy Akuny Naprzodu Janów: Michał Elżbieciak, Marcin Słodczyk, Marek Pohli Miroslav Zatko oraz gracze tyskiego GKS-u: Adrian Parzyszek i Robin Bacul. Szkoleniowcem Niebieskich został również tyski zawodnik, Sebastian Gonera. W drużynie gospodarzy zagrali m.in. byli olimpijczycy NaprzoduKrzysztof Bujar oraz Janusz Adamiec. Zarówno prowadzący jak i sami zawodnicy robili wszystko aby tłumniezebrana na trybunach publiczność nie miała czasu się nudzić.Dodatkowymi atrakcjami podczs meczu - oczywiście poza walką Niebieskichz lodem - była czasowa zamiana krążka na gumową piłkę oraz ponadplanowaliczba zawodników czy też krążków na lodzie. Oprócz tego Grzegorz Stasiak - jako mistrz ceremonii - zamienił zawodnikom odsiadywanie kar za przewinienia na ćwiczenia gimnastyczne i przeprosiny. -niektórzy piłkarze stawiają na lodzie pierwsze kroki i należy ichpodziwiać, ale niektórzy po dłuższym treningu byliby dobrym materiałemna hokeistów - żartował w przerwie meczu Adrian Parzyszek - dobrym przykładem jest Krzysztof Bizacki, który ma już na swym koncie trzy bramki. Mecz zakończył się wynikiem remisowym 9:9, a serie rzutów karnych nie wyłoniły skutecznego egzekutora. W przerwach pomiędzy tercjami zlicytowano sporo ogadżetów klubowychspod znaku Ruchu, Naprzodu i nie tylko. Największą popularnościącieszyła się koszulka klubowa Wojciecha Grzyba, którą zlicytowano za 550zł oraz obraz z autografami Mariusza Czerkawskiego i Wojciecha Grzyba(500zł). Uwagę młodszej części widowni przykuła ogromna maskotka, którapo zlicytowaniu (420zł) została przekazana dla dzieci z domu dziecka wMysłowicach. Ciekawostką był kij hokejowy pamiętający czasy mistrzostwświata rozgrywanych w 1976r. w katowickim Spodku (200zł) Pomimo nie sprzyjającej aury imprezę zwieńczył pokaz sztucznych ogni przed halą lodowiska. |
AndRzeJ |
Komentarze