We wczorajszym spotkaniu pomiędzy Anteo Naprzodem Janów a PGE Orlikiem Opole Paweł Kobielusz zaliczył nieprawidłową bramkę. Strzał Dawida Zieloski zatrzymał się na słupki, a arbiter z Oświęcimia nie dostrzegł tego nawet na analizie wideo ... gdyż nie mógł jej obejrzeć!
Nie milkną echa wczorajszego meczu w Krakowie. O ile przewaga mistrza Polski nie podlegała żadnej dyskusji i Pasy wygrały zasłużenie, o tyle do pracy sędziego i znajomości przepisów można się już przyczepić. Cała sprawa dotyczy bramki z 20. minuty meczu, która według sędziego została zdobyta prawidłowo, a nie można było tego zweryfikować.