Kevin Lindskoug we wczorajszym meczu z Unią Oświęcim uderzył kijem w okolice krocza Martina Przygodzkiego. Za swoje zachowanie nie otrzymał jakiejkolwiek kary, choć prowadzący to spotkanie Włodzimierz Marczuk był bardzo blisko od akcji. Szefostwo biało-niebieskich złożyło w tej kwestii protest.