- Była to pewnego rodzaju komedia. Oczywistym jest, że przegrywanie nie jest fajne, ale jako zawodnik powinieneś mieć zapewnione godne warunki i móc skupić się tylko na graniu w hokeja. Niestety my nie mieliśmy płaconych pensji, nie mieliśmy czym grać, gdyż brakowało kijów i wielu elementów sprzętu - mówi Tomáš Pařízek, były czeski obrońca Naprzodu Janów.
Hokeiści z Naprzodu Janów nie wyszli dzisiaj na zaplanowany trening. Powód? Nie dojechał zarządzający spółką Janusz Grycner, który miał uregulować część zaległości. Nad ekipą z Nałkowskiej znów zebrały się czarne chmury.
Marek Indra i Tomáš Pařízek zawiadomili Polski Związek Hokeja na Lodzie oraz spółkę PHL, że ich dotychczasowy klub Anteo Naprzód Janów nie wypłacił im wszystkich wynagrodzeń, a także nie odprowadzał za nich składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Działacze ekipy z Nałkowskiej odpierają zarzuty i informują, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Anteo Naprzód Janów sumiennie przygotowuje się do ostatnich meczów sezonu zasadniczego. Szefostwo klubu z Nałkowskiej raczej nie przewiduje już wzmocnień, chyba że na rynku transferowym pojawi się prawdziwa perełka.
Dla Naprzodu Janów, klubu z bogatą przeszłością, to kolejny powrót do ekstraligi, dlatego trudno do niego odnosić miano beniaminka. Janowianie stracili miejsce w ekstralidze, gdyż nie otrzymali licencji na grę w Polskiej Hokej Lidze, ale w poprzednim sezonie – w I lidze - wygrali rywalizację z faworyzowanym Zagłębiem Sosnowiec i wrócili tam, gdzie ich miejsce.
O zmianach w regulaminach oraz najnowszych uchwałach Polskiego Związku Hokeja na Lodzie rozmawiamy z prezesami klubów. Prezentujemy komentarz Janusza Grycnera z Naprzodu Janów.
Hokeiści Naprzodu Janów w zeszłym tygodniu rozpoczęli przygotowania do sezonu 2017/2018. Ekipa z Nałkowskiej trenuje pod okiem Wojciecha Stachury i Adriana Parzyszka, czyli szkoleniowców, którzy wprowadzili ją do Polskiej Hokej Ligi.
Na wzmocnienia przed zamknięciem okienka transferowego zdecydował się także Naprzód Janów. Działacze tego klubu pozyskali dwóch czeskich defensorów: Kamila Charouska i Davida Cvrka.