Śmierć Adama Johnsona wywołała olbrzymią dyskusję, i słusznie. Bezpieczeństwo zawodników nie jest wcale tematem bardzo odwiecznym. Mimo, że kilkadziesiąt lat temu zawodnicy jeździli już w „czołgistkach” na głowach, to w dalszym ciągu hokej przypominał trochę sceny z filmu „Rollerball” z kratami zamiast pleksi i bramkarzami bez masek. Do pewnego momentu wszystko miało sens – od kasków po ochraniacze na szczęki. Od pewnego czasu jednak hokej na każdym poziomie stara się wprowadzić politykę „zero tolerancji”. Dlaczego taka utopia jest szkodliwa?
Wraz z rozpoczęciem konsultacji kadry U18 Polski Związek Hokeja na Lodzie wdrożył nowe rozwiązania dotyczące organizacji zgrupowań reprezentacji narodowych. Te działania mają zapobiec powtórce groźnej sytuacji, do jakiej doszło podczas ostatniego zjazdu seniorów.
Ze względu na niepewność co do dalszego rozwoju epidemii koronawirusa klubowi działacze uznali, że bezpieczniej będzie przełożyć start ligi. Rozgrywki mają teraz ruszyć nie we wrześniu, a w listopadzie.