Zwycięski karny Sarnika, urzekający spektakl i radość miejscowych
Blisko 160-minutowe widowisko - sześć bramek, dziesięć serii rzutów karnych, wizyta tyskich fanów oraz emocje, jakich w Sosnowcu dawno nie widziano – w meczu 13. kolejki polskiej ekstraklasy, Zagłębie pokonało na własnym lodzie drużynę GKS-u 4:3.
Zwycięstwo nad wyżej sklasyfikowanym GKS-em Tychy to na pewno spora niespodzianka. W ostatnich dniach, w Sosnowcu doszło do poważnych zmian personalnych. Pożegnano trenera Wojciecha Matczaka, a także Vladimira Lukę i Davida Galvasa. Z kolei dziś przed południem, do tego grona dołączyli też Radim Antonovic i Robin Bacul. Piątkowym pojedynkiem, sosnowiczanie udowodnili jednak, że to, czy dany zespół wygrywa, czy też nie, zależy nie tylko od umiejętności poszczególnych zawodników, lecz także od kolektywu, siły charakteru oraz determinacji.
Każdy kto oglądał wcześniejsze spotkania ekipy z Sosnowca, przecierał dziś oczy ze zdumienia. Zawodnicy Zagłębia wyglądali na nieźle przygotowanych kondycyjnie, grali poprawnie w obronie, a szczęście dopisywało stojącemu między słupkami Tomaszowi Dzwonkowi. Sosnowiecki golkiper miał w piątkowy wieczór sporo roboty, na jego bramkę uderzano w sumie aż 60 razy! 23-letni bramkarz nie do końca poradził sobie jednak z presją. Momentami wyglądał na dosyć spiętego, a kapitalne interwencje przeplatały się ze słabszymi.
Podczas meczu Zagłębia z GKS-em, na Stadionie Zimowym po raz pierwszy od dłuższego czasu słychać było prawdziwy doping. To zasługa fanów GKS-u, którzy liczną grupą stawili się na sosnowieckim lodowisku, mobilizując przy okazji kibiców drużyny przeciwnej.
Gospodarze po raz pierwszy zaskoczyli w 3. minucie spotkania, gdy po efektownym strzale Marcina Kozłowskiego, niespodziewanie objęli prowadzenie. W drugiej odsłonie, Arkadiusza Sobeckiego pokonał Marcin Jaros.
Tyszanie do siatki rywali zaczęli trafiać dopiero w ostatniej tercji. W 44. minucie, bramkę w przewadze zdobył Sebastian Gonera. Dwie kolejne były autorstwa Romana Simicka. Sporo kontrowersji wzbudziło jego drugi gol. Został on zdobyty w ogromnym podbramkowym zamieszaniu, zaledwie 54 sekundy przed końcową syreną, a do prawidłowej oceny sytuacji potrzebna była analiza wideo. O tym, kto zostanie zwycięzcą pojedynku, zadecydowały rzuty karne. Trwały one ponad 10 minut, a cały mecz przeciągnął się do dwóch godzin i czterdziestu minut.
– Szkoda, że skończyło się na rzutach karnych, ale najważniejsze dla nas są dwa punkty. Mam nadzieję, że to zwycięstwo nas zmobilizuje i zaczniemy grać coraz lepiej. Dziś było widać, że mamy siłę, Przed nami ciężki mecz w Nowym Targu. Jedziemy powalczyć, mam nadzieję, że o trzy punkty.
– Trochę to wszystko trwało. Powinniśmy wygrać w regulaminowym czasie, bo mieliśmy sporo sytuacji strzeleckich. Sędziowie mylili się strasznie i to w obie strony. Gwizdali to, czego nie powinni, a puszczali płazem ewidentne przewinienia – komentował skrzydłowy tyskiej drużyny, Tomasz Wołkowicz.
– Mieliśmy przewagę optyczną, ale nie potrafiliśmy wykorzystać swoich sytuacji – stwierdził drugi trener GKS-u, Dominik Salamon
– Minął zaledwie tydzień od zmiany na stanowisku trenera, więc trudno w tej chwili cokolwiek powiedzieć. Jesteśmy na etapie wdrażania nowego systemu treningowego. Na pewno poprawiła się gra obronna oraz taktyka. Dobre mecze nikogo już nie interesują, teraz liczą się tylko zwycięstwa – powiedział szkoleniowiec Zagłębia, Mariusz Kieca.
Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 4:3 po karnych (1:0; 1:0; 1:3; k.2:1)
1:0 – M. Kozłowski (Dołęga) 03.28’
2:0 – Jaros (Sarnik) 32.53’ PP
2:1 – Gonera (Kotlorz, Parzyszek) 44.57’ PP
2:2 – Simicek (Sokół) 52.07’
3:2 – Voznik (Jaros, Sarnik) 52.41’ SH
3:3 – Simicek 59.06’
4:3 – Sarnik SO
Kary: 24-20 min.
Strzały: 41-60
Sędziowali: Dzięciołowski oraz na liniach Kasprzyk oraz Syniawa.
Widzów: 1100 (w tym ok. 150 kibiców gości)
Zagłębie: Dzwonek –Cychowski (4), Kulik (4), Jaros (2), Voznik (2), Sarnik, Duszak (2), Kuc, M. Kozłowski, T. Kozłowski, Dołęga, Jaskólski (2), Banaszczak, Kisiel (2), Twardy (6), Podsiadło
GKS: Sobecki – Gonera, Kotlorz (2), Vitek (2), Parzyszek (2), Witecki (2), Sokół (2), Jakes (2), Bagiński, Simicek, Woźnica, Mejka (6), Csorich, Wołkowicz, Garbocz, Galant, Wanacki, Śmiełowski, Banachewicz (2), Krzak, Maćkowiak
Komentarze