Žigárdy: Numer jeden w moim sercu? Tychy
Štefan Žigárdy zakończył hokejową karierę. 33-letni golkiper, który cztery ostatnie sezonu spędził w GKS Tychy, na łamach oficjalnej strony wicemistrzów Polski opowiedział o planach na przyszłość.
Twoja decyzja o zakończeniu kariery była dosyć zaskakująca. Czemu zdecydowałeś się na ten krok?
Štefan Žigárdy: – Miałem kilka ofert, ale nie chciałem już podróżować po świecie. Przez pięć lat byłem poza domem, z dala od moich bliskich. Postanowiłem, że jeżeli nie przedłużę kontraktu w Tychach, to będzie koniec mojej kariery bramkarza.
To tylko chwilowa przerwa czy definitywnie powiesiłeś łyżwy na kołku?
– To ostateczna decyzja. Chcę się teraz zająć innymi rzeczami, a przede wszystkim spędzać więcej czasu z moją rodziną.
Czym zamierzasz teraz się zająć?
– Dostałem interesującą ofertę pracy. Będę zajmował się wdrożeniem projektu czeskiej firmy w Polsce. Bardzo się cieszę, że będę mógł korzystać z tego, że nauczyłem się języka polskiego i poznałem tutejszą społeczność oraz środowisko. Do tego będę zajmował się szkoleniem bramkarzy w LHK Jestřábi Prościejów.
Który moment w Twojej karierze był dla Ciebie najważniejszy?
– To całkiem proste pytanie – oczywiście złoty medal Mistrzostw Polski. To był najlepszy dzień w mojej hokejowej karierze!
Jak wspominasz swój czteroletni pobyt w Tychach?
– To były moje najlepsze i najbardziej udane hokejowe lata! Spotkałem wielu wspaniałych ludzi, mam mnóstwo pięknych wspomnień. Chciałbym podziękować za to wszystkim osobom w klubie, a przede wszystkim moim kolegom z drużyny! To był zaszczyt grać z nimi, trzymam za nich mocno kciuki.
Szybko zyskałeś sympatię tyskich kibiców. Szczególnie w pamięci zapadają Twoje fikołki po wygranych meczach.
– To było dla mnie ogromną niespodzianką, nie spodziewałem się, że fani przyjmą mnie tak dobrze. To była wielka przyjemność móc grać przez cztery lata przed najlepszą publicznością w Polsce.
Chciałbyś im coś przekazać?
– Chciałbym im bardzo podziękować za najlepsze cztery lata w moim życiu, za to, że zawsze mogliśmy liczyć na ich wsparcie. I z tego powodu Tychy zawsze pozostaną numerem jeden w moim sercu!
Mam nadzieję, że zobaczymy Cię wkrótce na trybunach tyskiego Stadionu Zimowego?
– Tak, na pewno przyjadę zobaczyć jak chłopaki sobie radzą! Moja praca w Polsce jeszcze się nie skończyła. Tylko teraz idę w innym kierunku.
Rozmawiała Patrycja Hołojda.
Komentarze