Zbyt dużo błędów w defensywie i mało strzelonych goli
- Popełniliśmy zbyt dużo błędów w defensywie, a także zabrakło nam strzelonych goli. Co tu kryć, po prostu źle zagraliśmy w tym meczu - przyznał napastnik Comarch Cracovii Eryk Sztwiertnia po przegranym 3:4 w dogrywce pierwszym meczu o brązowy medal z nowotarskimi "Szarotkami".
W pierwszym meczu o brązowy medal Comarch Cracovia uległa 3:4 po dogrywce TatrySki Podhalu Nowy Targ. Krakowianie nie najlepiej rozpoczęli spotkanie, gdyż w drugiej tercji przegrywali już dwoma bramkami, mimo dwukrotnego doprowadzenia do remisu, to rywale tuż na początku dogrywki zdołali przechylić losy spotkania na swoją korzyść. Pewnym usprawiedliwieniem był fakt, że aż czterech podstawowych zawodników: Maciej Kruczek, Bartosz Dąbkowski, Damian Kapica oraz Tedy Da Costa z powodu urazów nie mogło wystąpić w meczu.
W spotkaniu nie zagrał również Rafał Radziszewski, którego zastępował Michael Luba. W związku z tym więcej okazji do gry mieli zawodnicy, którzy do tej pory nie spędzali zbyt dużo czasu na lodzie. Jednym z nich był Eryk Sztwiertnia, któremu w czwartym ataku partnerowali Oliver Paczkowski i Paweł Zygmunt.
- W takich meczach nie możemy dopuszczać do porażki. Graliśmy u siebie i to my powinniśmy dominować. Popełniliśmy zbyt dużo błędów w defensywie, a także zabrakło nam strzelonych goli. Co tu kryć, po prostu źle zagraliśmy w tym meczu – mówi 21-letni zawodnik, który powrócił do składu „Pasów” po dłuższej przerwie.
- Wróciłem do gry z powodu urazów Kapicy i Da Costy. Nie ma się jednak z czego cieszyć, ponieważ przegraliśmy i to przed własna publicznością. Mecze o brązowy medal również są bardzo ważne. Do meczu w piątek musimy podejść o sto procent bardziej skoncentrowani – dodaje napastnik.
To właśnie już 23 marca krakowianie udadzą się do Nowego Targu, by odrobić straty i doprowadzić do remisu w tej rywalizacji. Jeśli to się uda, decydujący mecz odbędzie się dwa dni później w niedzielę na krakowskim lodowisku. W przeciwnym wypadku brązowe medale zawisną na szyjach graczy „Szarotek” i krakowianie będą musieli spisać ten sezon na straty.
- W drugim spotkaniu musimy dać z siebie wszystko. Do Nowego Targu jedziemy po zwycięstwo, porażka w ogóle nie wchodzi w grę. Z pewnością to trudny teraz, ale podkreślam: Nie mamy innego wyjścia niż wygrana w tym meczu – podsumowuje Sztwiertnia.
Komentarze