Zbigniew Wróbel: W każdym meczu będziemy konsekwentnie realizować założenia taktyczne
– Konsekwentnie będziemy wykonywać swoją prace. Będziemy mieć swoje sytuacje, wykorzystamy co przyniesie nam los i będzie dobrze – tak trener reprezentacji kobiet Zbigniew Wróbel przedstawił plan na kolejne spotkania Mistrzostw Świata Dywizji IB, które odbywają się w Janowie.
– Jak strzeliliśmy pierwszą bramkę, to wiedziałem, że to już pójdzie. Przeciwniczki musiały zagrać trochę inaczej. Dopiero na Mistrzostwach Świata zobaczyłem bardzo dobry hokej, jaki prezentuje drużyna Słowenii. Mają cztery porządne dziewczyny, w tym bramkarkę, która robi dobrą robotę, ale to im dzisiaj nie wystarczyło – podsumował starcie ze Słowenią Zbigniew Wróbel.
Polki wygrały z drużyną Słowenii 4:0. Strzelanie bramek rozpoczęły w 11. minucie drugiej tercji za sprawą Wiktorii Sikorskiej, która w tym meczu zanotowała też asyste. Po następnych 24 sekundach Polki wyszły na dwubramkowe prowadzenie, a na listę strzelców wpisała się Ewelina Czarnecka. Polki utrzymały wynik do końca tercji, a w kolejnej zdobyły jeszcze dwa gole. Do końcowego rezultatu swoje trafienia dołożyły Ida Talanda oraz Wiktoria Dziwok. Reprezentacja po dwóch wygranych spotkaniach zajmuje drugie miejsce za reprezentacją Chin, która ma lepszy bilans bramek.
– W każdym meczu będziemy konsekwentnie realizować założenia taktyczne. Jeśli dziewczyny uwierzą w siebie, to będziemy „budować się” jeszcze mocniej. Wiadomo, że z meczu na mecz jest coraz mniej sił. Nasza drużyna nie jest złożona z zawodowych zawodniczek. Następne spotkania, jakie nas czekają, to starcia z profesjonalnymi zawodniczkami. Konsekwentnie będziemy wykonywać swoją pracę. Będziemy mieć swoje sytuacje i wykorzystamy co przyniesie nam los. Wtedy będzie dobrze – zaznaczył trener reprezentacji kobiet.
Polki grają następne spotkania z reprezentacjami Korei Południowej, Włoch oraz Chin. Najciężej zapowiada się spotkanie z drużyną chińską. Ma tyle samo punktów co zespół Polek. Wyprzedza ekipe Zbigniewa Wróbla i własnie bezpośrednie spotkanie może zadecydować o tym, kto wygra te mistrzostwa.
Selekcjoner biało-czerwonych liczy, że mocnym punktem zespołu będzie Martyna Sass. Nasza bramkarka zachowała czyste konto w meczu ze Słowenią i była bardzo dużym wsparciem dla swojej drużyny. W poprzednim spotkaniu z Kazachstanem, które Polki wygrały 3:1. Na tym turnieju jak narazie perfekcyjnie wykonuje swoją prace.
– Martyna to jest podstawa. Jak to się mówi w hokeju: dobry bramkarz to siedemdziesiąt procent drużyny – powiedział następca Ivana Bednara.
Reprezentacja Polski po dwóch spotkaniach ma dzień przerwy. W poniedziałek 11 kwietnia zagra z Koreą Południową, 12 kwietnia z Włochami, a turniej zakończy 14 kwietnia z reprezentacją Chin.
– Koreanki nie są słabszym rywalem. Wyniki mówi jedno, ale dziewczyny zasuwają i pracują na lodzie. Są to takie mróweczki. To jest azjatycki styl gry. Do każdego meczu się przygotowujemy, obieramy podobną taktykę. Jeśli jest możliwość to atakujemy. Czekamy z tyłu oraz oddajemy strzały – zakończył Wróbel.
W starciu ze Słowenią z bardzo dobrej strony zaprezentowała się Wiktoria Sikorska, która zdobyła pierwszą bramkę w spotkaniu ze Słowenią i zanotowała asystę przy golu Idy Talandy.
– Okazało się, że potrafimy pokonać bramkarkę Słowenii. Czekałyśmy na ten moment dosyć długo. Wiedziałyśmy, że kiedyś bramka wpadnie i że będzie musiała wpaść, ponieważ jest to drugi mecz tej bramkarki, w którym ma bardzo dużo strzałów do obrony. Jest pozycyjna i bardzo instynktowna. Musiała złapać wszystkie początkowe strzały, a w momencie jak strzeli się takiemu bramkarzowi jedną bramkę, to się załamuje, ponieważ przez długi czas dobrze się spełniała na swojej pozycji – podsumowała Wiktoria Sikorska.
Lodowisko "Jantor" było wypełnione po brzegi kibicami, aby dopingować polski zespół. Kibice nie zawiedli i przez świetną formę polskich hokeistek będą zapewne przychodzić na kolejne spotkania polskiej drużyny.
– Są to niezłe emocje. Cokolwiek się stanie, na przykład jedzie się samemu na bramkę to słyszy się wszystkich kibiców. Od razu jest dużo wsparcia od wszystkich, którzy przychodzą na nasze mecze. Niesamowicie jest grać przy tylu kibicach i czuć to wsparcie – powiedziała napastniczka reprezentacji Polski.
– Bardzo dobrze, że mamy przerwę, ponieważ trzy mecze w pełnym gazie mogłyby być ciężkie dla nas wszystkich. Zwłaszcza, że nie jesteśmy przygotowane na to, żeby grać trzy mecze pod rząd, więc dobrze, że jest przerwa i mamy dzień regeneracji. Nasze mecze kończymy bardzo późno ponieważ zaczynamy spotkania o 20:00, więc nie mamy za dużo czasu na odpoczynek – zakończyła zawodniczka Goteberga.
Komentarze