Zapała: Zacisnąć zęby i próbować gdzie indziej
W białoruskich mediach pojawiła się informacja, że Radosław Sawicki opuści ekipę Szachciora Soligorsk. Doniesienia portalu belarushockey.com potwierdził nam Krzysztof Zapała, który jest menedżerem zawodnika. Czy 25-letni napastnik zostanie za granicą?
HOKEJ.NET - Według białoruskiego portalu belarushockey.com wkrótce macie pożegnać Radosława Sawickiego. Czy jest to prawda?
Krzysztof Zapała, menedżer z agencji Hockey Progress Management: – Tak, to prawda. Nie jestem trenerem, więc nie wypowiem się o jego pracy w drużynie. Dla mnie zaczyna się teraz ponowna praca i szukanie dobrego kontraktu dla Radka. Jest jedna konkretna oferta, ale „Sawi” potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby ją dokładnie ocenić.
Czy jest to nadal drużyna zagraniczna?
– Tak, nadal jest to drużyna spoza Polski. Wciąż jest to mocna liga. Kontraktu nie ma jeszcze na stole, ale klub bardzo się stara o pozyskanie Radosława Sawickiego. Wszystko rozegra się w ciągu kilku najbliższych godzin. Wygląda to obiecująco, ale nie znam jeszcze konkretnej oceny Radka.
Mówisz o mocnej lidze. Teraz również w takiej był i nie do końca mu w niej poszło.
– W polskiej lidze też byli tacy zawodnicy. Byli też ci, którzy powinni być w dużo lepszej. Ta sytuacja nie jest dla mnie nadzwyczajna. Będziemy z niej wyciągać wnioski. To, co się wydarzyło wciąż nie zmienia mojego zdania o Radku jako hokeiście i człowieku. Część, której nie pokazał w Soligorsku innej drużyny może nie interesować.
Nie jest to wyznacznik mówiący o tym, że w innej lidze też ma się nie udać?
– Nie jestem zwolennikiem tego, żeby po tej sytuacji wracać z podkulonym ogonem. Może niekoniecznie próbować się przebić do jeszcze mocniejszej ligi, ale trzeba zacisnąć zęby i próbować gdzie indziej. Przed sezonem Radek jasno nam powiedział, że chce spróbować czegoś innego niż polska liga i dla mnie jest to prosty przekaz. Niewielu polskich zawodników miało okazję zagrać w białoruskiej lidze. Wszystko przed sezonem zrobiliśmy OK, ale na tę decyzję już nie mamy wpływu.
Takie jest też życie hokeisty.
– Wielu polskich zawodników próbuje w tym sezonie swoich sił poza Polską i jest to na pewno dobre. Nie chcę się wychwalać, ale mam w tym jakiś mały udział. Po części też zawodnicy są do tego zmuszeni przez to, że w Polskiej Hokej Lidze nie obowiązują żadne limity dla obcokrajowców.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze