Zamieszanie wokół miejsca w Hokejowej Lidze Mistrzów. Związek zaskoczony

Władze Hokejowej Ligi Mistrzów nie chciały drużyny ze Słowacji w rozgrywkach - mówi sekretarz generalny słowackiego związku hokejowego. On i inni działacze krajowej federacji uważają, że w HLM nie powinien ich kraju reprezentować Slovan Bratysława, ale nie mają na to wpływu.

Slovan otrzymał w zeszłym tygodniu "dziką kartę" i zastąpi w najbliższym sezonie HLM wykluczoną z powodu obecnej sytuacji politycznej na Białorusi Junost Mińsk. Działacze Słowackiego Związku Hokeja na Lodzie (SZĽH) uważają, że to niewłaściwa decyzja, ponieważ Slovan odpadł z play-off Tipos extraligi w półfinale, a Słowację reprezentować powinien mistrz kraju, czyli HKM Zwoleń.

Co ciekawe, wcześniej zamiast przedstawiciela Słowacji nominowany do udziału w HLM został mistrz Ukrainy Donbas Donieck. Jak mówi Sekretarz Generalny SZĽH Ivan Pulkert, działacze Hokejowej Ligi Mistrzów nie chcieli, by w rywalizacji brała udział drużyna ze Słowacji.

- Na początku maja władze Hokejowej Ligi Mistrzów skontaktowały się z nami i poinformowały nas, że ze względu na złe doświadczenia z klubami ze Słowacji w poprzednich latach, postanowili nie przyznawać miejsca żadnej naszej drużynie - powiedział Pulkert w rozmowie ze słowacką agencją informacyjną TASR.

Chodzi przede wszystkim o drużynę HC'05 Bańska Bystrzyca, która dwa lata temu zapowiedziała wycofanie się z udziału w Hokejowej Lidze Mistrzów ze względu na ponoszone straty finansowe. Ostatecznie klub zgodził się wystartować w zamian za gwarancję pomocy HLM w finansowaniu przejazdów na mecze. Rok temu jednak "Barany" faktycznie odmówiły startu w rozgrywkach, które później i tak zostały odwołane z powodu pandemii.

Pulkert powiedział, że prezydent słowackiego związku Miroslav Šatan w rozmowie z dyrektorem Hokejowej Ligi Mistrzów Martinem Baumannem wyraził pogląd, iż przekazanie słowackiego miejsca drużynie z Ukrainy będzie niesprawiedliwe. Tym bardziej więc słowaccy działacze zostali zaskoczeni informacją o przyznaniu teraz "dzikiej karty" Slovanowi.

- Miroslav Šatan ponownie zadzwonił do Martina Baumanna i wyjaśnił mu nasze stanowisko, że słowackie miejsce nie powinno zostać przyznane konkretnemu klubowi, tylko związkowi, który następnie przyzna je klubowi. Powiedział mu też, że w pierwszej kolejności powinien je dostać HKM Zwoleń jako aktualny mistrz kraju - opowiada sekretarz związku.

Hokejowa Liga Mistrzów początkowo była rozgrywkami dla zaproszonych zespołów, w których pewne miejsce miały kluby ją zakładające, ale od kilku lat obowiązują kryteria sportowe, w których zapisano, że pierwszeństwo przysługuje mistrzowi kraju.

- Decyzja o przyznaniu "dzikiej karty" Slovanowi Bratysława zapadła poza SZĽH i związek nie miał tu ani decydującego ani doradczego głosu, bo Hokejowa Liga Mistrzów to prywatne zagraniczne rozgrywki - tłumaczy Pulkert. - Mimo wszystko uznajemy jednak proces wyboru słowackiego przedstawiciela za niestandardowy.

Działacz słowackiego związku dodał, że nie podobała mu się krytyka, z jaką związek spotkał się ze strony władz niektórych klubów po ogłoszeniu tej decyzji.

- Przykro nam, że przedstawiciele niektórych klubów po raz kolejny wybrali ścieżkę medialnego oczerniania związku, zamiast weryfikacji informacji u właścicieli tych klubów, władz Hokejowej Ligi Mistrzów lub w samym związku. To droga, która szkodzi całemu słowackiemu hokejowi. Władze SZĽH chcą zaapelować do klubów, żeby w razie jakichś niejasności w pierwszej kolejności zwracały się do związku, a nie do mediów - powiedział Pulkert.