Zając: Zagraliśmy spotkanie na bardzo wysokim poziomie
– Obie drużyny prezentowały się bardzo dobrze z przodu, jak i z tyłu. Zagraliśmy w końcu dobry i mądry hokej. Nie popełnialiśmy głupich błędów, ale cały mecz skończył się niekorzystnie dla nas – powiedział Michał Zając, napastnik KH Energii Toruń. Jego "Stalowe Pierniki" przegrały z GKS-em Tychy 1:2.
Obie drużyny zaprezentowały konsekwentny hokej. Nikt nie odpuszczał walki o krążek i każdy z zawodników zostawił na lodzie sporo zdrowia.
Rozstrzygnięcie zapadło w 58. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Christian Mroczkowski, który zachował się najsprytniej w zamieszaniu podbramkowym.
– Mecz był na styku. Dobrze zagraliśmy i w końcu odbudowaliśmy się. Niestety końcówka meczu nie przebiegła po naszej myśli. Moim zdaniem sędziowie podyktowali trochę kontrowersyjne kary. Być może nie wytrzymali presji, bo mecz był rozgrywany na bardzo wysokim poziomie. Dlatego też wynik spotknia jest taki, a nie inny – powiedział Michał Zając.
Spotkanie było bardzo wyrównane. Tyszanie szybko otworzyli wynik spotkania, a w 46. minucie wyrównał Illa Korenczuk, popisując się celnym uderzeniem z nadgarstka. Dla ukraińskiego napastnika był to już dziesiąty gol w tym sezonie.
– Zagraliśmy spotkanie na bardzo wysokim poziomie. Obie drużyny zaprezentowały się bardzo dobrze z przodu, jak i z tyłu. Zagraliśmy w końcu dobry i mądry hokej. Nie popełnialiśmy głupich błędów, ale cały mecz skończył się niekorzystnie dla nas – relacjonował toruński napastnik, który w końcówce zarobił wykluczenie, które na gola zamienił Mroczkowski.
– Naprawdę nie wiem czy sędziowie nie widzieli dobrze tej sytuacji czy nie wytrzymali presji. Tyszanie wykorzystali swoją przewagę i ciężko już nam było odwrócić losy tego spotkania – dodał
Podopieczni Teemu Elomo kolejne spotkanie rozegrają w piątek, mierząc się na własnym lodzie z Comarch Cracovią (18:30).
– Na pewno mecz z tyszanami pokazał, że potrafimy grać. Jeśli będziemy grali tak jak teraz, to jesteśmy w stanie wygrywać z każdym. Podstwą jest to aby nie popełniać głupich błędów i grać mądry hokej – zakończył Zając.
Komentarze