Wronka po raz trzeci z rzędu zwycięzcą klasyfikacji kanadyjskiej. "Praca, jaką wykonuję nie idzie na marne"
Patryk Wronka okazał się najlepiej punktującym zawodnikiem sezonu zasadniczego. 28-letni napastnik dokonał tego po raz trzeci z rzędu! – To fajne wyróżnienie – powiedział nam „Wronczes”.
Wychowanek Podhala był niekwestionowanym liderem „Szarotek” w tym sezonie. Asem atutowym w trenerskiej talii najpierw Aleksandrsa Beļavskisa, a później Samiego Hirvonena. Obaj szkoleniowcy to właśnie od „Wronczesa” rozpoczynali zestawienie meczowego składu i często korzystali z jego usług i to nie tylko podczas gier w przewagach, ale również w osłabieniach i kluczowych momentach meczów. A ten nie zawiódł. Imponował dynamiką, znakomitą jazdą na łyżwach i kontrolą krążka. Dzięki swojemu przeglądowi pola doskonale wiedział, kiedy przytrzymać krążek, a kiedy przyspieszyć akcję. Potrafił też oddać kąśliwy strzał na bramkę, co świetnie obrazują statystyki.
Patryk Wronka w 39 ligowych spotkaniach zgromadził na swoim koncie aż 56 „oczek”, co daje mu średnią punktową na poziomie 1,44. 19 razy pokonywał golkiperów rywali i zanotował też 37 kluczowych zagrań.
– W każdym roku staram się pracować nad tym, aby poprawić każdy element mojej gry. Zwycięstwo w klasyfikacji kanadyjskiej pokazuje, że praca, jaką wykonuję nie idzie na marne. Oczywiście muszę też podziękować kolegom z drużyny, bo bez nich takich liczb na pewno bym nie uzbierał – wyjaśnił wychowanek Podhala, który o punktowy prymat na ligowych taflach rywalizował z Alanem Łyszczarczykiem. „Łyżka” opuścił jednak dziesięć spotkań z powodu urazu kręgosłupa.
– Znamy się bardzo dobrze i szanujemy się. Każdy z nas starał się robić to, co najlepsze dla jego zespołu. Z mojej strony na pewno nie było jakiejś rywalizacji, ale napędzaliśmy się wzajemnie. Takie coś pomaga ci się stać lepszym zawodnikiem. Koniec końców cieszy to, że kto by z nas nie wygrał, to byłby to zawodnik wychowany w Nowym Targu – dodał 28-letni napastnik.
Wronka okazał się też najlepiej podającym zawodnikiem w całej THL oraz graczem, który wykazał się najwyższą produktywnością podczas gier w przewadze. Zdobył w nich aż 20 punktów za 5 goli i 15 asyst. Na ławce kar spędził 14 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +17.
W piątek ekipa PZU Podhala Nowy Targ rozpocznie zmagania w fazie play-off. W ćwierćfinale zmierzy się z GKS-em Tychy.
– Nie mieliśmy w szatni rywala, z którym szczególnie chcieliśmy grać. Nie da się ukryć, że w tej rywalizacji faworytem są tyszanie, ale w play-off wszystko zaczyna się od nowa i nie ma znaczenia to, co było dwa tygodnie czy dwa miesiące temu. Wierzę w naszą drużynę i wiem, że lód wszystko zweryfikuje. Spodziewamy się twardej rywalizacji – zakończył „Wronczes”.
Komentarze