Wicemistrz olimpijski bez zarzutu pobicia partnerki. Był aresztowany i stracił kontrakt
Wicemistrz olimpijski z Soczi Patrik Berglund nie stanie przed sądem oskarżony o pobicie byłej partnerki. Prokuratura uznała, że nie ma wystarczających dowodów na potwierdzenie zarzutów kobiety. Hokeista z ich powodu był aresztowany i stracił kontrakt w klubie.
Szwedzka prokuratura umorzyła postępowanie przygotowawcze w sprawie domniemanego pobicia przez hokeistę kobiety "pozostającej z nim w bliskiej relacji".
- Mamy słowo przeciwko słowu i nie ma wystarczającego wsparcia dla twierdzeń osoby występującej jako poszkodowana - stwierdziła w komunikacie prasowym prowadząca sprawę prokurator Annika Hessel.
Berglund 5 maja został zatrzymany przez policję w związku z doniesieniem złożonym przez osobę pozostającą z nim wcześniej w bliskiej relacji o gwałcie i pobiciu. Spędził 9 dni w areszcie. Już w maju prokuratura umorzyła także postępowanie w sprawie gwałtu, również stwierdzając wówczas, że nie ma wystarczających dowodów, by postawić mu zarzuty.
Hokeista po aresztowaniu został zawieszony przez swój ówczesny klub Brynäs Gävle. Później jego kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron.
33-letni dziś Berglund rozegrał w swojej karierze 717 meczów sezonów zasadniczych NHL, w których zdobył 326 punktów. W play-offach zaliczył 26 punktów w 60 występach. W swoim pierwszym sezonie został wybrany do drużyny najlepszych debiutantów ligi. Z reprezentacją Szwecji zdobył srebrny medal Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, a także "srebro" i "brąz" Mistrzostw Świata.
W 2019 roku opuścił NHL. Przestał pojawiać się na treningach Buffalo Sabres i nie grał w meczach. Okazało się, że zmaga się z problemami psychicznymi. Z ich powodu wrócił do Szwecji.
W maju tego roku, kilka dni po Berglundzie, z takimi samymi zarzutami gwałtu i pobicia bliskiej osoby aresztowany został także inny hokeista Brynäs. W jego przypadku oba postępowania także zostały już umorzone, a on sam pozwał skarb państwa, domagając się odszkodowania za utracone zarobki, a także zadośćuczynienia za straty moralne w związku z osadzeniem w areszcie oraz utratą dobrego imienia z powodu opisania sprawy w mediach.
W Szwecji klub w związku z dwiema bliźniaczymi sytuacjami zatrzymań wynikających z podejrzeń o gwałt i przemoc wobec kobiet został poddany wielkiej krytyce. Do tego oburzenie mediów wywołał fakt, że gdy były już publicznie znane oskarżenia partnerki Berglunda o pobicie (choć jeszcze przed aresztowaniem), ten zagrał jeszcze w barażach o utrzymanie w SHL, zamiast zostać od razu zawieszonym.
Przedstawiciele klubu Brynäs odmówili wczoraj szwedzkiemu dziennikowi "Aftonbladet" komentarza w sprawie hokeisty.
Komentarze