Wanacki: Nie dasz gola, to go stracisz
Hokeiści GKS-u Katowice pokonali na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec 5:2 i umocnili się na pozycji lidera Polskiej Hokej Ligi. Zwycięstwo nie przyszło im jednak łatwo. – Fajnie, że udało nam się przechylić ten mecz na swoją korzyść. Z tego się jak najbardziej cieszymy – stwierdził Jakub Wanacki.
Katowiczanie dwukrotnie musieli gonić wynik. Na trafienia Jakuba Witeckiego i Patryka Koguta, zdobyte w przewagach odpowiedzieli kolejno Christian Blomqvist i Brandon Magee.
– Trzeba oddać zawodnikom Zagłębia, że ten fragment gry w przewadze dobrze rozegrali. My na pewno mogliśmy się lepiej zachować, ale cieszy to, że pomimo dwóch tak straconych bramkach potrafiliśmy odpowiedzieć – wyjaśnił Jakub Wanacki, czołowy defensor GieKSy.
W 35. minucie podopieczni Jacka Płachty przetrzymali 64 sekundy gry w podwójnym osłabieniu. To był kluczowy moment tego spotkania, bo chwilę później ekipa ze stolicy województwa śląskiego zdobyła dwa gole
– Chwała chłopakom, którzy wybronili to osłabienie i dzięki temu, chwilę później, mogliśmy się cieszyć ze zdobycia gola. Typowo hokejowa sytuacja: nie dasz gola, to go stracisz – przyznał „Wanek”.
– Fajnie, że udało nam się przechylić ten mecz na swoją korzyść. Z tego się jak najbardziej cieszymy – dodał.
Tymczasem hokeiści GKS-u Katowice wrócili do „Satelity” i to właśnie w niej będą rozgrywać swoje domowe mecze.
– Można by powiedzieć, że nareszcie. Nie możemy się już doczekać pierwszego meczu przy własnej publiczności – zakończył Wanacki.
Komentarze