Waleczne góralskie serca. Świetna gra pierwszej formacji
Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ nie składają broni. Górale zagrali z niesamowitym charakterem i pokonali na własnym lodzie GKS Tychy 5:2, a ze znakomitej strony zaprezentowała się pierwsza formacja „Szarotek”, która zdobyła wszystkie bramki. W rywalizacji do czterech zwycięstw nowotarżanie przegrywają już tylko 1:2.
Po ostatnim starciu obu ekip w Tychach, trener Andriej Parfionow podkreślał, że jego zespół zrobi wszystko, by odwrócić losy tej rywalizacji. – Mamy trochę czasu, by odpocząć i coś zmienić. Na pewno na własnym lodzie postaramy się sprawić niespodziankę – stwierdził jednoznacznie trener Podhala.
Rosjanin doskonale wiedział, że jeśli jego zespół chce zatrzymać dysponujących silniejszą kadrą tyszan, to musi zagrać po prostu perfekcyjnie. Znakomicie murować dostępu do własnej tercji, nie łapać wielu kar i popisać się dobrą skutecznością. Ważnym elementem tej układanki był także golkiper Przemysław Odrobny, którego interwencje miały napędzać cały zespół do ambitnej i ofiarnej gry. Dziś niemal wszystkie te elementy zostały spełnione.
„Wiedźmin” nie zawiódł i znakomicie spisał się między słupkami. Imponował refleksem, ogromną pewnością siebie, a przede wszystkim skutecznymi interwencjami.Już w pierwszej odsłonie obronił kąśliwe uderzenia Filipa Komorskiego (2. minuta), Radosława Galanta (12.) i Patryka Koguta (17.). Po zmianie stron zatrzymał strzały Mateusza Bepierszcza i Adama Bagińskiego.
W 25. minucie sędziowie odesłali na ławkę kar Jakuba Witeckiego, a nowotarżanie otworzyli wynik spotkania. Elvijs Biezais przymierzył sprzed obrońcy, a guma odbiła się od Marcina Kolusza i kompletnie zaskoczyła Johna Murraya. Nowotarska publiczność oszalała ze szczęścia.
Wicemistrzowie Polski mogli szybko odpowiedzieć, bo przez 92 sekundy przyszło im grać w podwójnej przewadze. Jednak nie wykorzystali tej szansy.
Z kolei gospodarze w 31. minucie podwyższyli prowadzenie. A rozegranie tej przewagi było łudząco podobne do tego, które dało im pierwszego gola. Biezais wystrzelił z prawego bulika, a guma odbiła się od kija czającego się przed bramką Macieja Sulki. „Jasiek Murarz” ponownie nie miał żadnych szans.
Szybkie riposty
Ekipa z piwnego miasta często sprawdzała czujność Przemysława Odrobnego, ale pokonała go dopiero w 45. minucie, wykorzystując przy tym okres gry w przewadze. W odpowiednim miejscu znalazł się Michael Cichy i pewnym strzałem pod poprzeczkę wlał nadzieję w tyskie serca.
Trzeba jednak przyznać, że nowotarżanie środowego wieczoru byli wyjątkowo skuteczni. Już trzy minuty po tym fakcie dwubramkowe prowadzenie przywrócił Siergiej Ogorodnikow, który sprytnie odbił gumę od łyżwy Bartosza Ciury. Tyszanie ponownie zerwali się do ataku i efektem tego był gol Joonasa Huovinena. Ale górale znów znów dokonali skutecznej riposty. W 55. minucie Elvijs Biezais wykorzystał sytuację sam na sam z Johnem Murrayem i było 4:2 dla gospodarzy. To był milowy krok w kierunku zwycięstwa.
Sztab szkoleniowy GKS-u starał się ratować sytuację i na kilkadziesiąt sekund przed końcem regulaminowego czasu gry postawił wszystko na jedną kartę. Wycofał z bramki Johna Murraya i wprowadził do gry dodatkowego napastnika. Jednak ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu. Ba, przyczynił się do straty piątego gola. Gumę w pustej bramce umieścił Dmitrij Samarin, dla którego było to pierwsze trafienie w fazie play-off.
Liczby meczu:
2 – po tyle goli w przewadze zdobyły oba zespoły. Ale to nowotarżanie byli lepsi w tym elemencie, bo wykorzystali 2 z 4 okresów. Przełożyło się to na świetną 50-procentową skuteczność.
33 – tyle strzałów obronił dziś Przemysław Odrobny.
4 – tyle punktów zdobył Siergiej Ogorodnikow.
TatrySki Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 5:2 (0:0, 2:0, 3:2)
1:0 - Marcin Kolusz - Elvijs Biezais, Dmitrij Samarin (24:58, 5/4),
2:0 - Maciej Sulka - Elvijs Biezais, Siergiej Ogorodnikow (30:40, 5/4),
2:1 - Michael Cichy (44:20, 5/4),
3:1 - Siergiej Ogorodnikow - Marcin Kolusz (47:08),
3:2 - Joonas Huovinen - Jarosław Rzeszutko (50:33, 5/4),
4:2 - Elvijs Biezais - Siergiej Ogorodnikow (54:36),
5:2 - Dmitrij Samarin - Siergiej Ogorodnikow (59:20, 5/6 do pustej bramki).
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Tomasz Radzik (główni) – Rafał Noworyta, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 14-8.
Strzały: 24-35.
Widzów (wg protokołu): 1200.
Stan rywalizacji: 2:1 dla GKS Tychy.
Kolejny mecz: w czwartek o 18:00 Nowym Targu.
Podhale:Trener: Andriej Parfionow.
GKS Tychy: Murray – Pociecha, Ciura; Bepierszcz, Galant, Witecki (2) – Bryk (2), Górny (2); Gościński, Rzeszutko, Bagiński – Kotlorz; Klimienko, Cichy, Szczechura – Kolarz, Jáchym; Jeziorski (2), Komorski, Kogut oraz Huovinen.
Trener: Andrej Husau
Komentarze