Sumienność i solidność
JKH GKS Jastrzębie pokonał na wyjeździe GKS Katowice 4:1 i jest już o krok od wywalczenia przepustki do finału play-off. Solidną cegiełkę do tego zwycięstwa dołożył Kamil Górny, który miał wymierny udział przy dwóch trafieniach dla swojego zespołu.
– Spodziewaliśmy się, że w pierwszych dziesięciu minutach rywale rzucą się na nas. Grają u siebie, więc na pewno ich celem będzie szybkie zdobycie gola. Udało nam się przetrzymać ich napór, a potem strzelić gola – zaznaczył Kamil Górny.
W 14. minucie wynik spotkania otworzył Dominik Paś, a przy jego golu asystowali Zackary Phillips i właśnie 31-letni obrońca. Na 43 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry Górny położył pieczęć na zwycięstwie, popisując się uderzeniem do pustej bramki z własnej tercji.
– Sytuacja pod naszą bramką nie była zbyt ciekawa. Rywal nacierał, kotłowało się, więc zdecydowałem się wybić gumę z naszej tercji. Przy okazji trafiłem do siatki i bardzo się z tego cieszę – zaznaczył z uśmiechem.
Doświadczony defensor przekonywał też, że o wyniku poniedziałkowego meczu przesądziła sumienna praca całego zespołu.
– Kluczowa była gra w defensywie. Pomagaliśmy sobie w rogach i staraliśmy się nie zostawiać katowiczanom zbyt dużo wolnego miejsca. W naszej bramce świetnie spisywał się Patrik Nechvátal, który zaliczył kilka niezwykle udanych interwencji– analizował wychowanek JKH.
Dziś podopieczni Róberta Kalábera staną przed szansą wywalczenia awansu do finału play-off. Warunek jest jeden – muszą sięgnąć po zwycięstwo.
– Na pewno samo ono nie przyjdzie i trzeba na nie solidnie zapracować. Musimy pamiętać, że 3:0 w serii to jeszcze nie koniec, bo historia zna takie przypadki, że z takiego stanu niektórym ekipom udało się jeszcze odwrócić losy rywalizacji. Nawet w Jastrzębiu mieliśmy taki przypadek, gdy z 0:3 zrobiło się 3:3. Miało to miejsce w finale z Comarch Cracovią – przypomniał Kamil Górny.
Warto też wspomnieć, że jastrzębianie w tegorocznej fazie play-off wygrali wszystkie siedem spotkań. Po czterech meczach uporali się z Tauronem Podhalem Nowy Targ, a teraz mogą zdobyć kolejnego „sweepa”. Jeśli tak się stanie powtórzą wyczyn GKS-u Tychy z sezonu 2016/2017, którzy bez straty meczu odprawili Tauron KH GKS Katowice i Tempish Polonię Bytom.
– Na pewno chcielibyśmy zakończyć tę serię w czterech meczach. Mielibyśmy wtedy więcej czasu na regenerację. Rywale na pewno przed nami się nie położą i zrobią wszystko, by pokrzyżować nasze plany – zakończył Górny.
Komentarze