Sułek: - Te zmiany nie pomogą polskiemu hokejowi
O zmianach w regulaminach oraz najnowszych uchwałach Polskiego Związku Hokeja na Lodzie rozmawiamy z prezesami klubów. Prezentujemy komentarz Dariusza Sułka z PGE Orlika Opole.
- Na pewno PZHL nie chce iść w takim kierunku, żeby komuś zrobić krzywdę czy na złość. Jeżeli podjęli taką, a nie inną decyzję i podjęto stosowne uchwały, to ciężko dzisiaj z nimi dyskutować. Po prostu trzeba się do tego przystosować.
- Natomiast czy to jest dobre? Można używać różnych argumentów. Już teraz rodzi się pytanie, czy którykolwiek z klubów będzie chciał szkolić młodzież? Kiedyś można było dostać przyzwoite pieniądze za transfer zawodnika, a teraz przepisy służą przede wszystkim graczom. Ale jest też druga strona medalu. Otóż żaden zawodnik nie będzie teraz zakładnikiem klubu. Będzie mógł swobodnie o sobie decydować.
- Czy to pomoże hokejowi? Sądzę, że nie. W przypadku, gdy kontaktują się z nami polscy zawodnicy i podają kwoty za jakie by chcieli zagrać w Opolu, to powiem szczerze, że dostaje palpitacji serca. Bo są to kwoty tak wygórowane i niewspółmiernie do tego, co zawodnik może pokazać na lodzie. I pytanie dlaczego się tak dzieje? Bo jest ich mało. Szefostwa klubów będą teraz licytować się o każdego zawodnika. Dobrych graczy mamy w kraju może 50, a drużyn jest 10.
- Teraz pytanie czy zawodnicy typu Cichy, Szczechura przyszliby do polskiej ligi dopiero po otrzymaniu polskiego paszportu? Śmiem wątpić. Ilu Kanadyjczyków czy Amerykanów ma polski paszport? Niewielu, bo nie potrzebują tego dokumentu. Przepis, który umożliwiał pozyskiwanie zawodników z korzeniami z późniejszą korzyścią dla reprezentacji. A teraz kluby mają jeszcze mocniej pod górkę. Przypomnę, że procedury dotyczące nadania polskiego obywatelstwa trwają minimum osiem miesięcy. Kaucja wcale nie ułatwia tych starań.
Komentarze