"Stalowe Pierniki" za twarde dla jastrzębian. Trzy punkty zostają w Toruniu [WIDEO]
W ramach 35. kolejki Polskiej Hokej Ligi KH Energa Toruń na własnym Tor-Torze podejmowała JKH GKS Jastrzębie. Spotkanie padło łupem torunian, którzy mimo iż nie byli faworytem, to zwyciężyli w tym starciu 3:2.
Solidny początek 2023 roku ma KH Energa Toruń. Sprawiło to, że dziś na trybunach toruńskiego Tor-Toru zasiadło znacznie więcej kibiców niż podczas wielu ostatnich meczów. "Stalowe Pierniki" zrewanżowały się toruńskiej publiczności i po bardzo dobrym meczu pokonały JKH GKS Jastrzębie.
Mecz rozpoczął się od niekonwencjonalnego zagrania Eliasa Elomy, rodem z NHL. Fiński napastnik przerzucił krążek ponad bramką gości, a tam niedokładnie trafił w niego jeden z torunian. Od początku ataki aktywnie grających gospodarzy skutecznie powstrzymywali zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju. Jednak już w czwartej minucie - w trzecim z rzędu meczu - to torunianie otworzyli wynik spotkania. Dwójkową kontrę gospodarzy wykończył Niki Koskinen, który rozegrał koronkową akcję ze swoim fińskim kolegą Eliasem Elomą.
Gospodarze próbowali iść za ciosem, ale na lodowisku było dużo walki, a mało klarownych sytuacji. Bramkarze byli długimi momentami niemalże bezrobotni. Goście, co prawda byli więcej przy krążku i częściej przebywali w tercji "Stalowych Pierników", jednak ich akcje dzięki ofiarnej grze torunian były rozbijane.
Druga tercja to dobry początek KH Energi Toruń i kilka doskonałych okazji na podwyższenie wyniku. Podobnie jak w pierwszej tercji, po czterech minutach, miejscowi mogli cieszyć się z podwyższenia prowadzenia. Niezwykle aktywny w tym meczu Elias Elomaa wyłuskał gumę na linii niebieskiej, przymierzył z pełnego zamachu, a lecący do bramki krążek trącił jeszcze Mark Viitanen i na tablicy wyników pojawiła się druga bramka dla torunian.
Hokeiści JKH GKS-u próbowali przejąć inicjatywę, jednak ich ataki były dobrze powstrzymywane. Kibice byli świadkami dużej ilości walki i momentami ostrej gry. Toruńska drużyna nastawiła się na grę z kontry. W 34. minucie duży błąd Bence Bálizsa sprawił, że KH Energa Toruń grająca w tym momencie w osłabieniu podwyższyła na 3:0. Jastrzębski brakarz pod presją, źle trafił w krążek za swoją bramką, ten w „rogu” przejął Niki Koskinen, podał do nadjeżdżającego środkiem Marka Viitanena, który strzelił pomiędzy parkanami.
Po tej bramce nastąpiła zmiana w bramkarza w drużynie jastrzębskiej. Kolejne minuty to cios za cios i dobra postawa bramkarzy. Gdy blisko czwartej bramki byli torunianie szybka kontra, szybka kontra JKH na minutę przed końcem tercji zmniejszyła stratę gości. Jozef Švec pognał z krążkiem prawym skrzydłem, poradził sobie z obrońcą z Torunia i strzałem w długi róg pokonał toruńskiego bramkarza.
Mecz był szybki i mógł się podobać. Okazję do strzelenia bramek były po jednej po drugiej stronie, jednak to Michał Kieler miał więcej pracy i ratował kilkukrotnie jastrzębską drużynę. Jastrzębianie grali do końca i w ostatnich kilku minutach coraz częściej gościli w tercji gospodarzy.
W 58. minucie potężne uderzenie Marcina Horzelskiego z dystansu zaskoczyło Markusa Ekholma Roséna. Jednak do końca meczu gospodarze nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa, kontrolując wydarzenia na lodowisku.
KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:0, 2:1, 0:1)
1:0 Niki Koskinen - Elias Elomaa (03:31),
2:0 Mark Viitanen - Elias Elomaa (23:54),
3:0 Niki Koskinen - Mark Viitanen (33:47, 4/5),
3:1 Jozef Švec - Josef Mikyska, Patryk Pelaczyk (39:08),
3:2 Marcin Horzelski - Kamil Górny (57:24).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Paweł Kosidło (główni) - Jacek Szutta, Mateusz Kucharewicz (liniowi).
Minuty karne: 8-6.
Strzały: 33-28.
Widzów: 880.
KH Toruń: M. Ekholm Rosén - A. Jaworski, M. Zieliński (2), E. Elomaa, N. Koskinen, M. Viitanen (2) - J. Gimiński (2), J. Ahonen, I. Korenczuk, M. Syty, I. Szűcs - P. Szécsi, E. Augstkalns, D. Olszewski, K. Kalinowski, J. Prokurat (2) - E. Schafer, S. Maćkowski, T. Szyrokow, J. Wenker.
Trener: Teemu Elomo
JKH GKS: B. Bálizs (od 33:48 M. Kieler) - O. Viinikainen, M. Bryk, M. Urbanowicz, D. Paś, T. Rajamäki - K. Górny, E. Jansons, M. Kaleinikovas (2), J. Mikyska, J. Švec (4) - A. Kostek, J. Kamienieu, Ł. Nalewajka, R. Freidenfelds, P. Pelaczyk - M. Horzelski, Ē. Ševčenko, J. Blanik, A. Sinegubovs.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze
Lista komentarzy
Prezydent
Kolejny mecz i sędziowie znowu nie dojechali, czy ktoś w tym śmiesznym związku kontroluje co robią sędziowie?
Pani Zawadzka może by się wypowiedziała w kwestii sędziowania bo to oni ostatnio wyprawiaja już nie jest śmieszne.
Przypomnę ze te miernoty opłacane są z kasy każdego klubu.
WitekKH
Na pewno niespodzianka tej serii gier! JKH zdecydowanie przespało 30min. gry. Dobre zawody w wykonaniu Zielińskiego oraz skandynawskich stranieri.
atreus
JKH poprostu nie grało, póki Balis był w bramce to wyglądało jak by grali przeciw niemu. Generalnie grali tak jak by chciali zrazić do siebie tą garstkę kibiców, która im jeszcze została. Brak dokładności, piękne podania tylko szkoda, że nie swoim a przeciwnikowi, zero pomusłu na grę. Poprostu nawet szkoda komentować a sędziowie no cóż klasowo jeszcze niżej niż dzisiejsza gra JKH. Gratulacje Pierniki dzisiaj wygrana należala się wam w 200%.
operatorSJZ
czwóreczka nam odjeżdża... no co jest Panowie, już po świętach więc GRAĆ!!!