Słowacja: Koszyce w finansowych tarapatach
Nad klubem ze wschodniej Słowacji ciąży dług w wysokości 330 tysięcy euro. Istnieje realne ryzyko, iż Koszyce będą musiały tymczasowo opuścić Steel Arénę, a swoje mecze rozgrywać na znacznie mniejszej Crow Arénie. Ostatnią deską ratunku jest ogłoszenie publicznej zbiórki pieniędzy.
- Będąc szczerym, wszystko na to wskazuje, iż będziemy musieli przeprowadzić się na Crow Arénę. Wciąż jednak szukamy sposobów, by pozostać na Steel Arénie – Július Lang, prezes HC Koszyce, nie ukrywa złej sytuacji finansowej zespołu.
Jak donoszą lokalne źródła, całkowite zobowiązania klubu wobec wierzycieli wynoszą blisko 330 tysięcy euro, a sama hala wygenerowała około 200 tysięcy euro długu. Problemy te wynikają przede wszystkim z kłopotów, jakie spotkały głównego sponsora. Huta U. S. Steel Košice musi zmagać się nie tylko z kryzysem spowodowanym pandemią koronawirusa, ale też problemami w przemyśle stalowniczym. Według Langa sponsor wyłożył w ciągu ostatnich 20 lat, bagatela, 40 milionów euro, dzisiaj jednak klub nie może liczyć na żadne wsparcie.
W obliczu fatalnej sytuacji finansowej zarząd zdecydował się na ogłoszenie publicznej zbiórki pieniędzy. Kwota niezbędna do zabezpieczenia występów w przyszłym sezonie wynosi aż 700 tysięcy euro.
- Jeżeli nie zbierzemy tej kwoty, nasz udział na najwyższym poziomie nie będzie możliwy – wyjaśnia prezes.
Upadek koszyckiego klubu byłby olbrzymim ciosem dla całej ligi. Poważnym zagrożeniem jest również ryzyko meczów przy pustych trybunach. Zdaniem Júliusa Langa, brak Koszyc w Tipsport Extralidze odbiłby się na kondycji Slovana Bratysława, jednego z gigantów słowackiego hokeja.
- Nasze wspólne mecze są gratką dla kibiców. Nie jest tajemnicą, że Koszyce zarobiły dużo pieniędzy dzięki Slovanowi i Slovan dzięki Koszycom – podzielił się spostrzeżeniem Lang.
Komentarze