Seria GieKSy wciąż trwa
W meczu 29. kolejki Polskiej Hokej Ligi Unia Oświęcim przegrała na własnym lodzie z Tauronem KH GKS-em Katowice 2:4. Dla podopiecznych Toma Coolena było to już 21. zwycięstwo z rzędu. Czapki z głów!
Obie drużyny zagrały w osłabionych składach. Katowiczanie przyjechali do Oświęcimia bez kapitana Tomasza Malasińskiego, najlepszego strzelca Mikołaja Łopuskiego oraz Eetu Heikkinena, który z powodów osobistych poprosił o rozwiązanie kontraktu. Z kolei w drużynie Unii zabrakło Jerzego Gabrysia, Mateusza Gębczyka, Jana Danečka, Radima Haasa i Wojciecha Wojtarowicza.
Spotkanie od samego początku prowadzone było w szybkim tempie. Nie brakowało także agresywnej gry i twardych starć pod bandami. Szkoda, że do tego widowiska nie dopasował się sędzia Przemysław Kępa, który podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. W telegraficznym skrócie – mylił się w obie strony.
Gole w przewagach
Biało-niebiescy już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie. Gdy na ławce kar odpoczywał Martin Čakajík, pod bramką Kevina Lindskouga mocno się zakotłowało. Jednak sposobu na Szweda nie znaleźli ani Peter Bezuška, ani Dariusz Gruszka.
Katowiczanie swoją pierwszą grę w przewadze od razu zamienili na bramkę. Niko Tuhkanen huknął spod linii niebieskiej, a guma przemknęła między parkanami Michala Fikrta.
Oświęcimianie odpowiedzieli podczas wykluczenia Dušana Devečki. Andrej Themár dograł do Juhy Kiilholmy, a ten na raty umieścił gumę w siatce. Po tym trafieniu wywiązała się szarpanina. Na ławkę kar zostali odesłani Vehmanen, Kiilholma oraz Pasiut i Čakajík, który nie upilnował fińskiego środkowego.
Jeszcze przed przerwą gospodarze powinni objąć prowadzenie, ale nie wykorzystali 108 sekund gry w podwójnej przewadze. Ba, ani razu porządnie nie zagrozili bramce gości!
Wyrównana walka
Tuż po zmianie stron, oba zespoły stworzyły sobie kilka dogodnych okazji. W 30. minucie do siatki trafił Peter Tabaček, ale sędzia Przemysław Kępa nie miał żadnych wątpliwości, że uczynił to łyżwą. Protesty gospodarzy nic nie dały. Pięć minut później po sprytnym uderzeniu Bartosza Fraszki i interwencji Michala Fikrta guma „ześlizgnęła” się po poprzeczce.
W 37. minucie Unia znów grała w podwójnej przewadze, tym razem przez przez 89 sekund. Choć pod bramką Lindskouga porządnie się zakotłowało, to do zmiany wyniku nie doszło. O sporym pechu mógł mówić Kamil Paszek, który z bliskiej odległości nie zdołał umieścić gumy w siatce. Po dwóch tercjach było 1:1 i to zwiastowało kolejne emocje.
Na początku trzeciej oświęcimianie wykorzystali w końcu okres gry w przewadze. Dariusz Gruszka przechwycił krążek po podaniu Jessego Rohtli, a następnie dograł do pozostawionego bez opieki Sebastiana Kowalówki. Strzał kapitana Unii był w zasadzie formalnością.
Ale katowiczanie pokazali klasę i odwrócili losy spotkania. W 49. minucie Grzegorz Pasiut wygrał wznowienie, a Damian Tomasik pokonał bramkarza gospodarzy potężnym uderzeniem spod linii niebieskiej. To był przełomowy moment tego meczu.
Katowiczanie poszli za ciosem i cztery minuty później wyszli na prowadzenie. W roli głównej wystąpił Janne Laakkonen, który oddał fantastyczny strzał z nadgarstka w krótki róg. 81 sekund później na 4:2 podwyższył Patryk Wronka i była to pieczęć na zwycięstwie gości. Warto dodać, że 21. z rzędu.
Powiedzieli po meczu:
Tom Coolen, trener Tauronu KH GKS-u: - To był trudny i niezwykle ciężki mecz, wiele kar i zwrotów akcji. Prowadziliśmy 1:0, ale Unia wykonała dobrą robotę i wróciła do gry. Dobrze broniliśmy w przewagach, nasz golkiper kilka razy popisywał się świetnymi interwencjami. Na 7 minut przed końcem zdobyliśmy nieco szczęśliwego gola, szybko dołożyliśmy kolejnego i wygraliśmy ten mecz.
Jiří Šejba, trener Unii: - To był wyrównany mecz, ale o końcowym wyniku zdecydowała koncentracja po bulikach. Zabrakło nam tego, by po przegranym wznowieniu ruszyć na rywala i starać się zablokować strzał. Nie rozumiem wykluczenia dla Jáchyma, który zrobił fantastyczną robotę i wybił rywalowi krążek. Pokazaliśmy, że potrafimy grać przeciwko silniejszym kadrowo drużynom, ale musimy wykazać się lepszym poziomem koncentracji.
Unia Oświęcim – Tauron KH GKS Katowice 2:4 (1:1, 0:0, 1:3)
0:1 - Niko Tuhkanen - Patryk Wronka (06:44, 5/4),
1:1 - Juha Kiilholma - Andrej Themár,Jakub Šaur (12:30, 5/4),
2:1 - Sebastian Kowalówka - Dariusz Gruszka, Kamil Paszek (43:49, 5/4),
2:2 - Damian Tomasik - Grzegorz Pasiut (48:31),
2:3 - Janne Laakkonen (52:52),
2:4 - Patryk Wronka - Jakub Wanacki (54:13).
Sędziowali: Przemysław Kępa (główny) - Marcin Młynarski, Dawid Pabisiak (liniowi).
Minuty karne: 16-24.
Strzały: 35-34.
Widzów: ok. 1200.
Unia: Fikrt – Šaur, (2) Vehmanen (4); Tabaček (2), Kiilholma (4), Themár – Bezuška, Ježek; S. Kowalówka, Paszek, Gruszka – Jáchym (2), Maciejewski; Piotrowicz, Wanat, Adamus oraz Malicki (2).
Trener: Jiří Šejba.
Tauron KH: Lindskoug – Tukhanen, Wanacki, Fraszko, Rohtla, Wronka – Čakajík (6), Devečka (6); Strzyżowski, Pasiut (4), Laakkonen – Krawczyk (2), Tomasik; Urbanowicz (2), Starzyński (2), Krężołek oraz Skokan i Sawicki.
Trener: Tom Coolen.
Komentarze