Ptasie derby dla Jastrzębia
W meczu 33. kolejki Polskiej Hokej Ligi hokeiści PGE Orlika Opole przegrali na własnym lodzie z JKH GKS Jastrzębie 0:3. Czyste konto zaliczył bramkarz gości Ondřej Raszka, który obronił 22 strzały.
Spotkanie poprzedziła minuta ciszy, która upamiętniła ofiary wczorajszej katastrofy górniczej w Karwinie.
Mecz od początku był bardzo wyrównany, choć potencjał obu ekip jest odmienny. Opolanie mają problemy ze złożeniem trzech formacji, a w ostatnim czasie z drużyny odeszło trzech ważnych graczy: bramkarz Nick Vilardo oraz dwaj rosyjski napastnicy Aleksandr Gołowi i Władisław Jełakow.
Mimo to podopieczni Jacka Szopińskiego stwarzali sobie sytuacje strzeleckie i nie chcieli łatwo oddać zwycięstwa swoim rywalom.
Jastrzębianie pierwszego gola zdobyli dopiero w 13. minucie. Na listę strzelców wpisał się Vladimír Lukáčik, który podczas gry w przewadze popisał się potężnym uderzeniem. W drugiej odsłonie na 2:0 podwyższył Jan Homer, a goście również mieli na lodzie o jednego zawodnika więcej.
W 50. minucie wynik spotkania ustalił Tomáš Komínek i trzy punkty pojechały do Jastrzębia-Zdroju.
Powiedzieli po meczu.
Róbert Kaláber, trener JKH GKS Jastrzębie: – Najgorszy czasami może wstać, nawet z przedostatniej drużyny, szczególnie dwa dni przed świętami. Jak nasi chłopcy przeczytali, że odeszło dwóch zawodników i bramkarz, to trochę się rozkojarzyli. Dzisiejszy mecz był trudny, ciężko było się zmotywować przeciwnikom, ale nam też. Ale jestem zadowolony, że zdobyliśmy trzy punkty.
Jacek Szopiński, trener PGE Orlik Opole: – Mecz był na pewno wyrównany, mógł się podobać tej widowni, która dziś pojawiła się na trybunach. Troszeczkę nie popisali się sędziowie. Szkoda, że dostaliśmy te dwie pierwsze bramki w osłabieniu, później tych kar mieliśmy sporo. My w swoich przewagach, mimo stwarzania sobie sytuacji, nie umieliśmy strzelić gola. Raz krążek trafił w poprzeczkę. Drużyna Jastrzębia była pewna, że łatwo wygra, jednak mieli trudną przeprawę. Troszeczkę nam brało, ale wiem, że to się kiedyś zmieni i szczęście wróci. Brakuje nam kilku ogniw w zespole, ale walczymy.
PGE Orlik Opole – JKH GKS Jastrzębie 0:3 (0:1, 0:1, 0:1)
0:1 - Vladimír Lukáčik - Peter Fabuš, Jan Homer (13:47, 5/4),
0:2 - Jan Homer - Vladimír Lukáčik (27:58, 5/4),
0:3 - Tomáš Komínek - Radosław Nalewajka (50:14),
Sędziowali: Przemysław Kępa (główny) – Andrzej Nenko, Mateusz Niżnik (liniowi).
Strzały: 22-39.
Minuty karne: 20-14.
Widzów: ok. 100.
PGE Orlik Opole: Nobis – Wojdyła, Kostek; Przygodzki, Rzekanowski, Trandin – Bychawski (2), Gawlik (2); Wolkou, Szydło (2), Svitac – Obrał, Sznotala (12); Gorzycki (2), Skrodziuk.
Trener: Jacek Szopiński.
JKH GKS Jastrzębie: Raszka – Homer, Lukáčik (2); Wróbel, Fabuš, Paś – Grof (2), Radzieńczak; Komínek, Kulas, Kasperlík – Kantor, Sulka (2); Ł. Nalewajka, Dubinin, R. Nalewajka (2) - Kubeš, Matusik; Wałęga (4), Jarosz, Sołtys (2).
Trener: Robert Kaláber.
Komentarze