Przed HLM: 20 goli. Rywale GKS-u Tychy wygrali
Drużyny, z którymi GKS Tychy zmierzy się w grupie Hokejowej Ligi Mistrzów, cieszyły się w piątek ze zwycięstw w meczach sparingowych. W ich spotkaniach kibice obejrzeli bardzo dużo goli.
Adler Mannheim, który będzie rywalem mistrzów Polski w przyszłą niedzielę w drugiej kolejce Hokejowej Ligi Mistrzów, przed własną publicznością pokonał towarzysko szwajcarski zespół Servette Genewa 5:4. 6 z 9 goli padło w obfitującej w wydarzenia drugiej tercji. Mecz rozstrzygnął w 57. minucie gol strzelony przez Nico Krämmera, który dobił strzał z dystansu oddany przez Marka Katica. Wcześniej ich drużyna trzykrotnie wychodziła na prowadzenie, ale goście ze Szwajcarii za każdym razem odpowiadali. Zespół Servette prowadził z kolei po pierwszej tercji 1:0. Ani przez chwilę żadna z ekip nie prowadziła wyżej niż jednym golem.
Dla Adlera bramki przed Krämmerem zdobywali także: Amerykanin Ben Smith, Fin Tommi Huhtala, Janik Möser oraz Kanadyjczyk Andrew Desjardins. Gospodarze z bardzo dobrej strony zaprezentowali się w grach w przewagach, w których strzelili 3 gole. Dodatkowo Möser trafił także w osłabieniu. W bramce mistrzów Niemiec stał Szwed Johan Gustafsson.
Adler w okresie przygotowawczym jak na razie wygrał 3 z 4 sparingów. Co ciekawe, wszystkie zwycięstwa odniósł nad drużynami z ligi szwajcarskiej, bowiem wcześniej pokonał EHC Biel oraz Zürich Lions. Przegrał jedynie w środę ze szwedzkim HV71 Jönköping 2:3. Do rozegrania podopiecznym Pavela Grossa pozostało jeszcze jedno spotkanie towarzyskie. W niedzielę zmierzą się - znów u siebie - ze Spartą Praga. Rozgrywki Hokejowej Ligi Mistrzów zainaugurują w tym sezonie w najbliższy piątek wyjazdowym meczem z Adlerem Mannheim. Dwa dni później w Tychach zmierzą się z GKS-em.
Adler Mannheim - Servette Genewa 5:4 (0:1, 4:2, 1:1)
0:1 Bozon - Fritsche 17:34
1:1 Smith - Stützle 21:17 (w przewadze)
2:1 Huhtala - Plachta 24:04 (w przewadze)
2:2 Winnik - Miranda 27:25
3:2 Möser - Hungerecker 29:25 (w osłabieniu)
3:3 Wick - Mercier 30:03
4:3 Desjardins - Bergmann 35:50 (w przewadze)
4:4 Fehr - Bozon 54:56 (w przewadze)
5:4 Krämmer - Katic 56:26
Jeszcze więcej goli padło w Wiedniu, gdzie miejscowi Vienna Capitals rozbili 8:3 niemiecką ekipę Eisbären Berlin w obecności 3 400 widzów zgromadzonych na trybunach. Gospodarze w każdej z pierwszych dwóch tercji strzelili po 3 gole i po 40 minutach prowadzili już 6:0. Rywale w trzeciej części meczu zdobyli 3 bramki z rzędu, jednak nie mieli już szans na odrobienie strat. Trener Eisbärenjuż po pierwszej odsłonie wymienił w bramce Duńczyka Sebastiana Dahma na Marvina Cüppera, ale i to na niewiele się to zdało.
Po dwa gole dla wicemistrzów Austrii strzelili: Kanadyjczyk Riley Holzapfel oraz Norweg Sondre Olden, a po jednym: Ty Loney, Taylor Vause, Alex Wall oraz weteran Philippe Lakos. Między słupkami mecz rozpoczął w ich zespole Bernhard Starkbaum, który nie dał się pokonać, a w 31. minucie ustąpił miejsca Amerykaninowi Ryanowi Zapolskiemu i to ten ostatni wpuścił wszystkie 3 gole. "Stołeczni" zagrali jeszcze bez swojego najnowszego nabytku Mike'a Zalewskiego, za to z debiutującym w okresie przygotowawczym Alim Wukovitsem, który wcześniej zmagał się z kontuzją.
- Moja drużyna rozegrała dobry mecz - powiedział po spotkaniu trener gospodarzy Dave Cameron. - Jesteśmy w trakcie przygotowań do sezonu i staramy się codziennie wcielać w życie nasz system gry. Myślę, że w tym spotkaniu moi zawodnicy całkiem dobrze wykonali to, co sobie zakładamy. Potrafiliśmy bardzo skutecznie kontrować naprawdę dobrą drużynę. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo.
To był ostatni z tylko trzech sparingów Vienna Capitals przed piątkową inauguracją Hokejowej Ligi Mistrzów. Wcześniej pokonali 3:1 węgierski MAC Budapeszt występujący w ekstraklasie słowackiej i przegrali 1:5 z czeskim HK Hradec Králové.
Vienna Capitals - Eisbären Berlin 8:3 (3:0, 3:0, 2:3)
1:0 Olden - Loney (4.)
2:0 Loney (15., w przewadze)
3:0 Vause (18.)
4:0 Holzapfel 20:42
5:0 Olden - Holzapfel (23.)
6:0 Holzapfel (32., w przewadze)
6:1 Wissmann (43.)
6:2 Reichel (44.)
6:3 Kettemer (48.)
7:3 Wall - Loney (49.)
8:3 Lakos (60.)
Widzów: 3 400.
Komentarze