Pomogli mu koledzy
Patrik Spěšný był jednym z architektów zwycięstwa nad Unią Oświęcim 5:0. Czeski bramkarz obronił 28 strzałów i zachował szóste w tym sezonie czyste konto.
– Ten shutout jest zasługą moich kolegów z pola, którzy bardzo mi pomogli. Grali dobrze w destrukcji, ofiarnie blokowali strzały. Spisali się naprawdę świetnie– przyznał 22-letni Czech.
Dla obu ekip był to niezwykle ważny mecz. Zwycięstwo gwarantowało torunianom szóste miejsce, które przewiduje grę w fazie play-off bez rozgrywania kwalifikacji. Wygrana Unii sprawiała, że walka toczyłaby się jeszcze dalej, również z udziałem MH Automatyki Gdańsk.
– Chcieliśmy dzisiaj wygrać. Wiedzieliśmy, jaka jest stawka tego spotkania i byliśmy do niego dobrze przygotowani. Byliśmy kolektywem na lodzie – zaznaczył Patrik Spěšný.
Warto też zaznaczyć, że „Stalowe Pierniki” miały w tym sezonie patent na biało-niebieskich. Wygrały z nimi wszystkie cztery spotkania: 4:3, 4:2, 3:1, a wczoraj 5:0.
– To prawda, mieliśmy szczęście do Unii. Najważniejsze było to ostatnie – uśmiechnął, który dedykował wygraną wszystkim toruńskim kibicom, a zwłaszcza tym, którzy przyjechali do Oświęcimia. – Czuliśmy ich ogromne wsparcie i słyszeliśmy ich doping.
Celem KH Energi Toruń na sezon 2018/2019 był awans do play-off i udało się go zrealizować. Wiadomo już, że podopieczni Juryja Czucha w ćwierćfinale zmierzą się z TatrySki Podhalem Nowy Targ.
– Plan minimum już wykonaliśmy. Mamy teraz czas na chwilę radości, ale od jutra zabieramy się do pracy. Chcemy z dobrej strony zaprezentować się w play-offie – zakończył Patrik Spěšný.
Komentarze