Pociecha: W Tychach cel jest zawsze tylko jeden!
Hokeiści GKS-u Tychy zapomnieli już o fatalnym okresie i pięciu porażkach z rzędu. Teraz trwa nowa zwycięska seria i trójkolorowi mogą się pochwalić pięcioma wygranymi z rzędu. – Przegrywaliśmy, ale z każdego meczu wyciągnęliśmy wnioski – mówi Bartłomiej Pociecha, tyski defensor.
HOKEJ.NET: – Wygraliście ważny mecz w Katowicach. Decydujący gol padł, gdy chyba już powoli szykowaliście się na dogrywkę. Zaskoczyliście rywala?
Bartłomiej Pociecha, obrońca GKS-u Tychy: – Z pewnością gdzieś tam z tylu głowy mieliśmy już myśl, że za chwilę czeka nas dogrywka. Graliśmy jednak do końca i zdobyliśmy gola na wagę zwycięstwa minutę przed końcem regulaminowego czasu gry.
Mecz był dość "ciasny", jeden błąd zdecydował o końcowym wyniku. Jednak strzałów oddaliście ponad 40. Mogliście wcześniej przesądzić o meczu?
– Moim zdaniem przez sporą cześć meczu byliśmy drużyną lepszą. Oddawaliśmy sporo strzałów, jednak bramkarz drużyny przeciwnej był doskonale dysponowany. Gdybyśmy strzelili tego drugiego gola wcześniej, zapewne nie byłoby nerwowej końcówki.
Ten poważny kryzys chyba już za wami. Pięć zwycięstw z rzędu zamazało ten fatalny okres, gdy przegrywaliście?
– Przegrywaliśmy, ale z każdego przegranego meczu wyciągnęliśmy wnioski i wierzę, że teraz to pozwoli nam prezentować się w taki sposób, w jaki byśmy sobie tego życzyli.
Teraz głównym celem jest awans do Turnieju Finałowego Pucharu Polski?
– Każdy mecz jest dla nas tak samo ważny i w każdym liczą się tylko trzy punkty. Ale tak, aktualnie naszym małym celem jest zakwalifikowanie się do Turnieju Finałowego Pucharu Polski.
Liga w tym sezonie jest niezwykle wyrównana. Ale wasz cel się nie zmienia, jak co roku liczy się tylko mistrzostwo?
– Dokładnie tak, w Tychach cel jest zawsze tylko jeden!
Rozmawial: Sebastian Królicki
Komentarze