Piłkarski wynik na Tor-Torze. KH Energa z przełamaniem [WIDEO]
W meczu zespołów szukających przełamania kibice mieli okazje zobaczyć zaledwie jednego gola. Bramka Jakuba Gimińskiego uradowała dziś tych sympatyzujących z KH Energą Toruń, która pokonała na własnym lodzie Comarch Cracovię 1:0 i odkuła się po czterech kolejnych porażkach, w tym tej bolesnej z JKH GKS-e. Dla przyjezdnych z Krakowa z kolei było to już siódme niepowodzenie z rzędu.
Przełamanie – to słowo przyświecało obu drużynom przed początkiem dzisiejszego meczu. Jedni i drudzy od długo czekają na zwycięstwo, dla jednych i drugich również ostatnie dni były dość traumatyczne. Gospodarze do meczu podchodzili świeżo po piątkowym laniu w Jastrzębiu, kiedy to miejscowe JKH zaaplikowało im dziesięć goli. Z kolei Cracovii przydarzyły się w ubiegłym tygodniu dwie wpadki – najpierw z ostatnim w tabeli STS-em Sanok, a potem z miewającym swoje problemy Podhalem.
W oczekiwaniu na gole…
W mecz lepiej zdawali się wejść torunianie. Od początku narzucili mocne tempo , do którego krakowianie dostosowali się dopiero po kilku minutach. Generalnie obie formacje dość aktywnie poczynały sobie w ofensywie, sprawiając sporo pracy obydwu bramkarzom. Starania te definiowała jednak nieskuteczność, w konsekwencji czego przez pierwsze dwadzieścia minut publika goli się nie doczekała. Najbliżej było na cztery sekundy przed syreną, kiedy to Riku Tiainen nieatakowany uderzył z prawej strony. Będący już jedną nogą przy bufecie kibice na chwile zatrzymali dech w piersiach, ale guma obiła jedynie poprzeczkę.
…aż do końca drugiej tercji
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Zespoły grały ofensywnie, raz po raz zmuszając do wysiłku golkiperów, bramek jednak dalej brakowało. Czas płynął, a na tablicy wciąż utrzymywało 0:0… Aż w końcu sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Jakub Gimiński, chcąc w wigilie swych urodzin sprawić sobie miły prezent. Obrońca w 34.minucie otrzymał krążek zaraz za prawym kołem bulikowym. Nikt go nie atakował, dzięki czemu miał sporo czasu, aby przemyśleć strzał. Popatrzył bramkarzowi w oczy, zerknął, gdzie akurat zostawił on lukę i tam poprowadził swoje uderzenie. Ze snajperską skutecznością trafił, w efekcie czego to Toruń był o jednego gola bliżej od przełamania.
Nieskuteczne „Pasy”
Krakowianie ruszyli w zaciekłą pogoń, nie zamierzając po raz siódmy z rzędu schodzić z tafli „na tarczy”. Problem w tym, że za chęciami nie potrafili pociągnąć trafień. A okazji do ich strzelenia goście mieli od grona – z niebieskiej, w kotle przed bramkarzem czy nawet sam na sam. Na niespełna trzy i pół minuty przed syreną podyktowano na ich korzyść nawet rzut karny, z najazdu jednak skorzystać nie zdołał Johan Lundgren. A bez skuteczności nie można było liczyć dziś na komplet punktów…
„Stalowe pierniki” od czasu do czasu wyprawiały się z atakiem pod bramkę Matthew Robsona, ale drugi raz pokonać Kanadyjczyka nie zdołały. Miejscowi jednak dobrze funkcjonowali w obronie, na której czele stał bramkarz - Julius Pohjanoksa. Fin do rozpaczy doprowadzał napastników przeciwnika, broniąc każdą ich próbę.
Przełamanie dla torunian
Wszystkie te elementy złożyły się na to, że torunianie po zakończeniu świętować mogli zwycięstwo. Trzy cenne „oczka” zostały więc w mieście Kopernika, którego kibice w końcu z hali wychodzić mogli z uśmiechami na twarzy. Krakowian z kolei czekała długa i raczej niewesoła podróż do domu. Na swoją radość podopieczni Rudolfa Roháčka będą musieli jeszcze poczekać.
KH Energa Toruń - Comarch Cracovia 1:0 (0:0, 1:0, 0:0)
1:0 Jakub Gimiński - Jakub Prokurat, Atte Huhtela (33:02).
Sędziowali: Wojciech Wrycza, Rafał Noworyta (główni) - Grzegorz Cytawa, Sebastian Iwaniak (liniowi).
Minuty karne: 4-0.
Strzały: 34-41.
Widzów: 957.
KH Toruń: J. Pohjanoksa - C. Behm, M. Zieliński, D. Larionovs, D. Fjodorovs, R. Tiainen (2) - J. Gimiński, M. Sozanski, R. Baszyrow, M. Syty, M. Djumić - A. Jaworski, A. Johansson, J. Prokurat, K. Kalinowski, M. Kalinowski - O. Kurnicki, J. Kwiatkouski, K. Jaakola, A. Huhtela, S. Maćkowski.
Trener: Juha Nurminen
Cracovia: M. Robson - A. Ježek, J. Žůrek, M. Látal, A. Raška, M. Špaček - L. Motloch, V. Kunst, M. Kasperlík, J. Lundgren, G. Berling - A. Younan, D. Krenželok, S. Brynkus, R. Sawicki, T. Vildumetz - S. Bieniek, A. Dziurdzia, K. Mocarski, M. Bezwiński, F. Kapica.
Trener: Rudolf Roháček
Komentarze
Lista komentarzy
Marakesz TKH
Męczenie buły.
beny77
Ruchaczek jeździ pociąg bezpośredni z Krakowa do Pragi, mogę kupić ci bilet
BYLY GRACZ
Rochaczek zadzwoń do Kalusa poproś go może o jakiegoś robota hokejowego który na zawołanie będzie Ci bramki strzelał
Bo raczej już nic nie da się wymienić przy Siedleckiego!