Pierwsze starcie dla tyszan
W pierwszym meczu śląskiego półfinału play-off GKS Tychy pokonał Tempish Polonię Bytom 3:0. Bramki dla trójkolorowych zdobyli Jaroslav Kristek, Bartłomiej Jeziorski i Josef Vitek.
Bramkarski dylemat
Przed tym spotkaniem wielu kibiców i ekspertów zastanawiało się, na którego z bramkarzy postawi trener Polonii. Ostatecznie Tomasz Demkowicz zdecydował się na Ondřeja Raszkę i z pewnością nie żałował swojej decyzji.
26-letni golkiper stanął na wysokości zadania i w pierwszej tercji kilka razy uratował swój zespół przed stratą gola. W 18. minucie obronił choćby rzut karny egzekwowany przez Filipa Komorskiego (faul Edmundsa Augstkalnsa), a tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony odbił parkanem uderzenie Michała Kotlorza.
W 27. minucie Raszka w kapitalny sposób zatrzymał groźną kontrę tyszan. Mateusz Bepierszcz zagrał wzdłuż bramki do Miroslava Zaťki, który chciał zmieścić gumę w krótkim rogu. Jednak golkiper Polonii zdążył się przemieścić i efektownie złapać krążek do raka.
Bytomianie zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami swoich szans szukali w kontratakach. Najlepsze okazje jeszcze w pierwszej odsłonie miał Richard Bordowski, który nie zdołał znaleźć sposobu na Štefana Žigárdy'ego. W drugiej odsłonie bytomianie trzykrotnie grali z przewagą jednego zawodnika, ale nie potrafili wykorzystać tych szans.
Sprytne „teczki”
W 31. minucie na ławkę kar trafił David Turoň. Trójkolorowi po raz piąty zagrali w przewadze i tym razem zrobili z tego użytek. Petr Kuboš uderzył spod linii niebieskiej, a tor lotu krążka sprytnie zmienił Jaroslav Kristek. Tyszanie wyszli na prowadzenie, a miejscowa publika eksplodowała z radości.
Losy spotkania na dobre rozstrzygnęły się w trzeciej odsłonie. W 47. minucie piękną akcję rozegrał trzeci atak tyszan: Vitek zagrał do Komorskiego, a ten wyłożył gumę jak na tacy Bartłomiejowi Jeziorskiemu. Raszka skapitulował po raz drugi.
Zresztą ta sama formacja wypracowała także trzeciego gola dla tyszan. Gdy zegar wskazywał 55. minutę Komorski wycofał gumę do Kolarza, ten uderzył z okolic linii niebieskiej, a pracujący na bytomskim bramkarzu Vitek sprytnie „przekierował” do bramki strzał czeskiego defensora.
– Trenerzy wielokrotnie powtarzają nam, że praca na golkiperze rywali przynosi efekty. Dziś mieliśmy tego przykład – zaznaczył Josef Vítek.
Powiedzieli po meczu:
Zbigniew Szydłowski, drugi trener Polonii: – To był dobry i szybki mecz. Możemy żałować, że nie udało nam się wykorzystać naszych sytuacji. Mieliśmy kilka „setek”, graliśmy też w przewadze. Cóż, przegrywamy w serii 0:1, ale jutro też jest mecz. Mam nadzieję, że wyjedziemy stąd w lepszych nastrojach.
Jiří Šejba, trener GKS Tychy: – Zaczęliśmy to spotkanie zbyt nerwowo. Zanotowaliśmy kilka prostych strat, ale z biegiem minut opanowywaliśmy sytuację. W drugiej odsłonie zdobyliśmy gola i ten mecz był pod naszą kontrolą.
GKS Tychy – Tempish Polonia Bytom 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
1:0 - Jaroslav Kristek - Petr Kuboš, Marcin Kolusz (31:58, 5/4),
2:0 - Bartłomiej Jeziorski - Filip Komorski, Josef Vítek (46:20),
3:0 - Josef Vítek - Michael Kolarz, Filip Komorski (54:13).
Sędziowali: Przemysław Kępa, Tomasz Radzik (główni) – Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi).
Minuty karne: 10-10.
Strzały: 29-19.
Widzów: ok. 2800.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla GKS Tychy.
Kolejny mecz: jutro o 18:00 w Tychach.
GKS Tychy: Žigárdy – Kuboš (2), Zaťko; Makrov (2), Kristek, Kolusz – Bryk, Kotlorz; Semorád, Kalinowski, Bepierszcz (2) – Kolarz (2), Ciura; Jeziorski, Komorski, Vitek – Pociecha (2), Horzelski; Witecki, Rzeszutko, Galant.
Trener: Jiří Šejba.
Tempish Polonia Bytom: Raszka – Cunik (2), Działo (2); Bordowski, Maliník, Vozdecký – Augstkalns, Turoň (2); Kozłowski, Frączek, Biezais – Dikis (2), Wanacki; Salamon, Słodczyk, Danieluk – Owczarek, Pastryk; Wąsiński, Krzemień, Kłaczyński (2).
Trener: Tomasz Demkowicz.
Komentarze