Pierwiastek szczęścia po stronie Podhala
JKH GKS Jastrzębie czy TatrySki Podhale Nowy Targ. O tym, kto awansuje do półfinału play-off zdecyduje siódmy mecz, który już jutro zostanie rozegrany w Nowym Targu.
Szósty mecz serii miał niezwykle dramatyczny przebieg, bo po 59. minutach i po 55. sekundach był remis 3:3. "Szarotki" jednak zagrały jednak do końca i przeprowadziły akcję ostatniej szansy. Wszystko zaczęło się od Marcina Kolusza, który sprytnie podał do Siergieja Ogorodnikowa. Rosyjski skrzydłowy przegrał gumę do Elvijsa Biezaisa, który uderzył bez przyjęcia i zaskoczył Ondřeja Raszkę. Sędzia Michał Baca sprawdził zapis wideo, aby być w stu procentach pewnym, że gol został zdobyty jeszce przed końcową syreną.
Pomeczowa konferencja prasowa przebiegła w błyskawicznym tempie.
– Mam niewiele do powiedzenia, ponieważ wciąż nie do końca panuję nad emocjami. Okazało się, że jedna sekunda to bardzo wiele – Aleksandrs Beļavskis, trener Podhala. – Oglądaliśmy dziś świetny mecz, to był świetny hokej. Oba zespoły chciały wygrać. Mieliśmy szczęście tego wieczora.
– Dziś potwierdziło się, że ten ostatni krok jest najcięższy. Nasza młoda drużyna miała z tym mały problem. Mieliśmy niejako związane ręce i nie zagraliśmy tak, jak w Nowym Targu. Szkoda tego ostatniego gola. Mieliśmy 15 sekund do końca trzeciej części spotkania i bulik w tercji rywala. Podhale na pięć sekund przed syreną wyszło z tercji i strzeliło nam bramkę w ostatniej sekundzie. Ale takie jest życie i taki jest sport – podsumował Robert Kalaber, szkoleniowiec JKH.
Decydujące starcie odbędzie się już jutro w Nowym Targu. Jego początek zaplanowano na godzinę 18:00. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi Nowotarska Telewizja Kablowa.
Komentarze