Pełna pula dla Unii. Dublet Denyskina [WIDEO]
Siódme zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. Biało-niebiescy po twardym, zaciętym i wyrównanym meczu pokonali na wyjeździe JKH GKS Jastrzębie 3:1. Dwie bramki dla wicemistrzów Polski zdobył Andrij Denyskin.
Gospodarze przystępowali do tego spotkania mocno osłabieni. W ich składzie zabrakło dwóch kluczowych napastników: Marka Kaleinikovasa, czyli najlepszego strzelca (16 goli) oraz Josefa Mikyski pełniącego rolę kreatora gry i mogącego pochwalić się 21 asystami. Nie wystąpił też fiński defensor Olli-Petteri Viinikainen.
– Wszyscy są chorzy – usłyszeliśmy od przedstawicieli jastrzębskiego klubu.
Brak Kaleinikovasa i Mikyski był widoczny. Ci zawodnicy potrafią zdobywać gole w przewagach, a to właśnie ten element jest często decydujący w meczach na styku. Tymczasem zespół z alei Jana Pawła II nie potrafił wykorzystać pięciu okresów gier w przewadze, w tym 116 sekund gry pięciu na trzech.
W grze oświęcimian sporo było niedokładności i nerwowości. Mimo to udało im się zaksięgować niezwykle ważne trzy punkty i umocnić się na pozycji lidera.
Gol w osłabieniu
Pierwsza odsłona rozpoczęła się od ataków gości. Dobre okazje mieli Teddy Da Costa oraz Roman Diukow, ale strzał tego pierwszego zatrzymał kapitalnie bramkarz gospodarzy, a ten drugi uderzył obok bramki.
W 9. minucie Patryk Noworyta został rzucony na bandę przez Łukasza Nalewajkę. Sędziowie nałożyli na jastrzębskiego napastnika karę pięciu minut i oświęcimianie stanęli przed świetną szansą na otworzenie wyniku spotkania. Tymczasem zamiast zdobyć gola, to stracili bramkę podczas gry w przewadze. Zbyt odważną grę za bramką Kevina Lindskouga wykorzystał Dominik Paś i bez większych ceregieli umieścił gumę w siatce.
Podopieczni Nika Zupančiča rzucili się do odrabiania strat, jednak nie potrafili znaleźć sposobu na Bence Bálizsa. Najbliżej szczęścia był w 13. minucie Da Costa, który sprytnie odwrócił się z krążkiem, ale uderzył nad poprzeczką.
Dwa skalpy Denyskina
Biało-niebiescy dopięli swego na początku drugiej odsłony. W 24. minucie Kristaps Jākobsons uderzył spod linii niebieskiej. Golkiper gospodarzy odbił gumę przed siebie, ale przy dobitce Andrija Denyskina nie miał już żadnych szans.
Unia starała się wyjść na prowadzenie. Chwilę później, podczas gry swojego zespołu w osłabieniu, w sytuacji sam na sam z Bálizsem znalazł się Pawło Padakin, ale nie zdołał umieścić gumy w siatce. Odrobiny szczęścia i precyzji zabrakło też Łukaszowi Krzemieniowi, Janowi Sołtysowi, Teddy’emu Da Coście i Andrijowi Denyskinowi.
W drugiej odsłonie goście trzykrotnie grali w przewadze. Dwóch pierwszych nie udało im się wykorzystać, a podczas wykluczenia Jozefa Šveca - które przeszło na trzecią odsłonę - na listę strzelców wpisał się ponownie Andrij Denyskin. Rosły Ukrainiec odważne wjechał przed bramkę i pokonał jastrzębskiego golkipera w niezwykle sprytny sposób, dając swojemu zespołowi pierwsze w tym meczu prowadzenie.
Niewykorzystana szansa
Jastrzębianie mieli kilka okazji na to, aby szybko doprowadzić do wyrównania. Tej najlepszej nie wykorzystał Maciej Urbanowicz, który chyba nie spodziewał się, że guma trafi wprost na łopatkę jego kija. Później brązowi medaliści poprzedniego sezonu przez 116 sekund grali w podwójnej przewadze, ale nie zdołali jej zamienić na gola. I to był kluczowy moment tego spotkania.
W końcówce wykluczenie zarobił jeszcze Pawło Padakin, więc Róbert Kaláber błyskawicznie poprosił o czas, a chwilę później zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on jednak zamierzonego efektu. Gumę przechwycił Krystian Dziubiński i uderzeniem z czterdziestu metrów umieścił ją w pustej bramce.
JKH GKS Jastrzębie - Re-Plast Unia Oświęcim 1:3 (1:0, 0:1, 0:2)
1:0 Dominik Paś (08:35, 4/5),
1:1 Andrij Denyskin - Kristaps Jākobsons, Filipp Pangiełow-Jułdaszew (23:27),
1:2 Andrij Denyskin - Michael Cichy, Filipp Pangiełow-Jułdaszew (40:31, 5/4),
1:3 Krystian Dziubiński (59:24, 4/5 - do pustej bramki).
Sędziowali: Andrij Kicza, Patryk Kasprzyk (główni) - Serhij Charaberiusz, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 13-12.
Strzały: 21-24.
Widzów: 450.
JKH GKS (2): B. Bálizs - K. Górny, E. Jansons; M. Urbanowicz, R. Freidenfelds, D. Paś - A. Kostek, J. Kamienieu (2); T. Rajamäki, J. Švec (2), D. Szita - Ē. Ševčenko, M. Bryk (2); A. Sinegubovs, D. Jarosz, P. Pelaczyk - J. Onak; R. Nalewajka, Ł. Nalewajka (5), M. Płachetka.
Trener: Róbert Kaláber
Unia: K. Lindskoug (2) - F. Pangiełow-Jułdaszew, K. Jākobsons; A. Denyskin (2), M. Cichy (2), T. Da Costa - R. Diukow, A. Jerofejevs; P. Padakin (2), K. Dziubiński (2), E. Ahopelto - P. Bezuška, P. Noworyta; J. Sołtys, Ł. Krzemień, S. Kowalówka - K. Paszek, M. Noworyta (2); T. Laakso, D. Wanat, A. Prusak.
Trener: Nik Zupančič
Komentarze
Lista komentarzy
hanysTHU
No i dobre.
Widzów pincet...
Grubiorzy na bilety niy stać czy co?
jastrzebie
Bardzo zła gra.
kesenda.
Brawo Unici za kolejna wygraną i królowanie w tabeli. Nie dawać się Krakusom. Jesteście Z. A. J. E. B. I. Ś. C. I. Najlepsi w Polsce
kesenda.
Wejdźcie w Puchar Polski z wygrana nad Tyszanami.
Tego NAM życzę
atreus
K.... wa dawno nie widziałem jak 3 z Uni zamyka w tercji 5 naszych, wstyd, tego nawet grą nie można nazwac. Gratulacje dla Uni.
operatorSJZ
Na koniec roku mieliśmy mecz pokazowy "jak NIE grać w hokej"... to jak już wszyscy wiemy jak nie grać to teraz poprosimy a żeby pokazać jak GRAĆ!!! Jastrzymbie zrozumiało tak... zrozumiało...