Oriechin: Z każdym treningiem i meczem dochodzimy do siebie
Czwartą porażkę z rzędu ponieśli we wtorek hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. Biało-niebiescy przegrali na wyjeździe z Comarch Cracovią 3:5. – Przede wszystkim nie możemy się załamywać. Musimy jak najszybciej wrócić do naszej dawnej dyspozycji – wyjaśnił Daniił Oriechin, napastnik ekipy z Chemików 4.
Oświęcimianie przyjechali do Krakowa bez trenera Toma Coolena oraz dwóch doświadczonych zawodników: Patryka Noworyty i Teddy’ego Da Costy. Hokeiści Unii źle zaczęli spotkanie, bo po ośmiu minutach przegrywali 0:2. Po czterdziestu minutach ich strata do „Pasów” wynosiła już cztery trafienia.
– Po drugiej tercji porozmawialiśmy w szatni. Powiedzieliśmy sobie, że musimy zagrać do końca i zrobić wszystko by strzelić bramki. Po to, by choć odrobinę odbudować się pod względem psychicznym – wyjaśnił Daniił Oriechin, skrzydłowy biało-niebieskich.
Piotr Sarnik zdecydował się też na kilka korekt w zestawieniach ataku. Z Victorem Rollinem Carlssonem ustawił Krystiana Dziubińskiego i Aleksandra Strielcowa, a u boku Wasilija Strielcowa zagrali Andrej Themár i właśnie Daniił Oriechin.
– Możemy żałować, że te bramki padły tak późno. Przegrywaliśmy 0:5, a mimo to pokazaliśmy charakter i zdobyliśmy trzy gole. Skoro strzela się trzy gole w ciągu niecałych trzech minut, to znaczy, że te roszady przyniosły one dobry efekt – zaznaczył 26-letni skrzydłowy.
Warto też zaznaczyć, że oświęcimianie po raz pierwszy od meczu z JKH GKS-em Jastrzębie (2:5) zdobyli gola w przewadze. Impas przełamał właśnie Oriechin, który z lewego bulika przymierzył w długi róg.
– Przerwa związana z koronawirusem zrobiła swoje. Długo nie trenowaliśmy i to odbiło się na naszej dyspozycji. Z każdym treningiem i każdym meczem dochodzimy do siebie. Staramy się grać jak najlepiej, ale jeszcze sporo nam brakuje – stwierdził rosyjski napastnik.
Seria czterech porażek z rzędu sprawiła, że oświęcimianie stracili pozycję lidera. Do prowadzących katowiczan tracą obecnie dwa punkty.
– Do końca sezonu zasadniczego pozostało jeszcze chyba osiem meczów, w tym ten bezpośredni. Tylko od nas i naszej dyspozycji zależy to, którą pozycję zajmiemy – wyjaśnił hokeista rodem z Jarosławia.
W piątek Re-Plast Unia zmierzy się na własnym lodzie z JKH GKS-em Jastrzębie, które zajmuje obecnie czwarte miejsce i traci do biało-niebieskich cztery „oczka”.
– Mamy dwa dni, żeby potrenować i przeanalizować ostatnie dwa mecze. Postaramy się pozbyć tych błędów i w końcu zagrać nasz hokej – zaznaczył Daniił Oriechin. – To nie jest tak, że gramy źle tylko pod własną bramką. Często dzieje się tak, że błędy popełnione w ofensywie sprawiają, że rywal wyprowadza groźną kontrę i zdobywa gola. Wniosek jest prosty: trzeba mocniej pracować na całej tafli.
Komentarze
Lista komentarzy
szyba666
Uj z wynikami, jesteśmy z Wami. Po słabym początku potrafiliście się podnieść i pokazać charakter. Teraz pokażcie, że po przerwie nie jesteśmy chłopaczkami do bicia. Jest mecz u siebie i pora zakończyć tą serie porażek. Zadanie nie będzie proste bo Kalaber od pierwszych minut będzie chciał sobie ustawić mecz pod siebie. Także głowy do góry, macie własną halę i myślę, że kibice też nie zawiodą!
PEL52
szyba666,dobrze prawisz mysle ze to wlasnie bedzie ten mecz i nastapi przelamanie,bilety juz kupione.Tylko UNIA
KuzynKSU
Jesteśmy z wami.