Hokej.net Logo
MAJ
7

Oliwa: Jak tylko zaczniesz w siebie wątpić, to dostajesz manto

Krzysztof Oliwa w barwach Calgary Flames (Foto: Chris Reiko)
Krzysztof Oliwa w barwach Calgary Flames (Foto: Chris Reiko)

Krzysztof Oliwa, czołowy enforcer NHL w latach dziewięćdziesiątych, udzielił obszernego wywiadu Tomowi Laidlawowi w podcaście „Full Change”. Jak wspomina swoją karierę i co słychać u jedynego Polaka, który zdobył Puchar Stanleya?

Oto fragmenty rozmowy Krzysztofa Oliwy z Tomem Laidlawem, która została nagrana w ramach podcastu „Full Change”. 

 

Mamy dziś w programie niezłego zabijakę - zdobywcę Pucharu Stanleya z New Jersey Devils, a przy okazji gościa, który prawie na pewno jest w lepszej formie niż wy, Krzysztofa Oliwę. Jak się masz?

- Dobrze, wszystko w porządku, dzięki za zaproszenie. Cieszę się, że nie miałem okazji przeciwko tobie grać, był z ciebie na lodzie kawał drania.

A jak to się stało, że zawiesiłeś łyżwy na kołku? W jakich okolicznościach?

- Pewnie mógłbym pograć trochę dłużej, ale miałem w trakcie mojej kariery kilka poważniejszych urazów, w tym, w 2000 roku, „poszło” mi kolano. Ostatnie pięć lat to w zasadzie gra z permanentnym bólem. Normalnie, wiadomo, jesteś na lodzie, coś się wydarzy, poboli i przejdzie, wiesz, że się zagoi, ale gdy boli cały czas, przez lata, to jednak można w pewnym momencie mieć dosyć.

Opowiedz mi o skąd jesteś, gdzie dorastałeś?

- Urodziłem się i dorastałem w niewielkim mieście w Polsce. Grałem w lokalnym klubie, też w piłkę, nie tylko w hokeja, zresztą razem z Mariuszem Czerkawskim, potem nam obydwu udało się znaleźć się w NHL. Było fajnie, ale w pewnym momencie trzeba było podjąć decyzję, czy skupić się dalej na piłce, czy na hokeju. Jako dzieciak zrezygnowałem z hokeja pewnie ze trzy razy i w pierwszej kolejności chciałem grać w piłkę. Marzyło mi się bycie napastnikiem, ale tak szybko i tak bardzo rosłem, że w pewnym momencie było wokół mnie sporo znacznie szybszych chłopaków, którzy radzili sobie dużo lepiej ode mnie. Zaproponowano mi zostanie bramkarzem, ale co to za zabawa? Wydawało mi się to nudne i zbyt stateczne, w dodatku zbyt nisko skakałem. Uznałem zatem, że ostatecznie wybieram hokej.

***

Dużo się biłeś za dzieciaka?

- Nie, nie. Wiesz, grałem dużo w juniorskich, lokalnych drużynach, potem przyszła reprezentacja Polski do lat 16, 18 i 20, kilka razy zresztą byłem kapitanem kadry. Zawsze chciałem zagrać w Niemczech, pojechać tam, nauczyć się tego języka wystarczająco dobrze, by móc się porozumieć i to się w pewnym sensie udało. Podczas turnieju z reprezentacją do lat 20 podszedł do mnie kanadyjski trener, Mike McNamara, który pracował z juniorskimi drużynami, i zaprosił mnie na testy do Zug. Pojechałem tam, a on powiedział mi, że jestem za dobry, by grać na tym poziomie i, że mam potencjał na grę w NHL. Trudno mi było w to uwierzyć, zwłaszcza, że hokej łączyłem ze szkołą i dodatkowo z pracą w kopalni, przez którą najpierw trzy a potem dwa razy w tygodniu opuszczałem trening. On zapewnił, że postara się zorganizować mi wyjazd do Kanady, do drużyny juniorskiej. Jeżeli nie uda mi się zakwalifikować do NHL, to wrócę do Polski jako zawodnik, który liznął kanadyjskiego hokeja. Dostałem wizę, jeszcze pamiętam jak mnie pytano po co mam jechać do Kanady, żeby grać w hokeja, przecież żaden Polak tam nie gra. A ja miałem już plan, żeby wylądować w Toronto i najchętniej nigdy nie obejrzeć się za siebie.

Mówiłeś po angielsku?

-  Nie. Było trudno, nie powiem.

I gdzie w juniorach wylądowałeś?

- W drużynie Saint John Flames, dywizja Golden Horseshoe, jeżeli dobrze pamiętam. Mieliśmy świetnego managera, który dostrzegł we mnie potencjał enforcera. Ja do tego momentu nigdy się jeszcze nie biłem, ale szybko stałem się celem wśród innych zawodników, więc musiałem się tego nauczyć. Rozegraliśmy dobry sezon, przegraliśmy dopiero w finale. Ja jeszcze nabawiłem się kontuzji barku i musiałem przejść operację. Było mi naprawdę trudno z tym, że nie znałem angielskiego, więc zapisałem się na kursy i chodziłem na zajęcia a potem w domu oglądałem jak najwięcej telewizji i jak najwięcej czytałem, by również w ten sposób się uczyć.

To wymaga, moim zdaniem, ogromnej odwagi, żeby wyjechać do obcego kraju, nie znając języka, który tam obowiązuje, jeszcze wrzucili się w rolę, w której wcześniej nie doświadczyłeś…

- Fakt, ale opłaciło się pojechać i przetrwać ten okres, bo w końcu, w trzeciej rundzie draftu wybrano mnie do New Jersey Devils.

I ściągnęli cię z Welland?

- Tak, z juniorskiej ligi B.

- No proszę. Ludzie zwykle tego nie wiedzą, bo gracze, którzy trafiają do NHL są zazwyczaj z wiodących juniorskich, czy uniwersyteckich lig, czasami z Europy. To był zatem niesamowity przeskok, podejrzewam, że twoje warunki fizyczne musiały tu być bardzo ważnym czynnikiem.

- Pamiętam jak oglądałem w telewizji Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Lillehammer i komentatorzy zachwycali się warunkami fizycznymi Erica Lindrosa. Zajrzałem z ciekawości w encyklopedię, Internetu przecież wtedy jeszcze nie było, i porównałem sobie cale do centymetrów oraz funty do kilogramów i stwierdziłem, że przecież ten facet jest mojego wzrostu i wagi. I wtedy do mnie dotarło, że to jest atut. Zacząłem się bardziej przykładać do treningów, zacząłem biegać, przestałem korzystać z windy, a mieszkałem wtedy na jedenastym piętrze. Bardzo zależało mi na tym, by zagrać w NHL, by przekuć te warunki w coś, co docenią działacze. I, przy okazji, mała ciekawostka – gdy byłem w New York Rangers, moim zadaniem była ochrona… Erica Lindrosa.

Powiedziałeś mu o tej historii?

- Tak, uznał ją za bardzo fajną.

***

No więc zjawiasz się na obozie Devils…

- Tak, najpierw na obozie dla początkujących zawodników, a potem na regularnym.

Czyli przeszedłeś z drużyny z juniorskiej ligi B, ominąłeś ligi pośrednie i od razu zjawiłeś się w NHL i to na obozie dla zaprawionych już zawodników.

- Tak. Nieźle jeździłem na łyżwach, miałem warunki fizyczne…

Biłeś się już wtedy regularnie na lodzie?

- Nie, ale już w czasie sparingów przed sezonem dano mi wyraźnie do zrozumienia, czego się ode mnie oczekuje i uznałem, że w porządku, że chcę być w tym możliwie jak najlepszy. Zacząłem trenować trzy razy dziennie, bo doszedł mi boks, podnoszenie ciężarów. Dość powiedzieć, że w moim czwartym sezonie strzeliłem jakieś 20 bramek w play-offach, ale wlepili mi w sumie 345 minut kar za udział w 35 bójkach.

Lubiłeś brać udział w bójkach?

- Nie planowałem tego, gdy zaczynałem z hokejem, ale okazało się, że jestem w tym dobry, więc tak się wszystko potoczyło. To jest niebezpiecznie, bez względu na to, co kto mówi, i nikt tak naprawdę nie chce się bić. Jednocześnie zawsze lubiłem grać fizycznie, na granicy przepisów, nie przeczę, ale zgodnie z zasadami.

Żeby być dobrym w bójkach, naprawdę trzeba się na nie przygotowywać, fizycznie i psychicznie, i tu uczciwie się ze swoich zadań wywiązywałem. Do dziś jak mnie ktoś zapyta kto był, czy jest moim zdaniem najlepszym enforcerem w lidze, mówię, że ja. Bo ja się do tego przygotowywałem wręcz metodycznie. Jak tylko zaczniesz w siebie wątpić, to dostajesz manto. Kilka razy zwątpiłem i pożałowałem. Owszem, trenowałem tak dużo, zwłaszcza latem, że w końcu czułem się niezwyciężony, ale przecież każdy, nawet najlepszy, czasami przegrywa. Regularną częścią mojego dnia było oglądanie telewizji i jednoczesne moczenie dłoni w wodzie z lodem.

Tak, ludzie często tego nie widzą, albo nie zdają sobie sprawy z tego w jak fatalnym stanie potrafią być ręce enforcerów.

- Taka część tej pracy, poświęcenie, które z niej wynika.

***

Spędziłeś całą karierę w NHL w New Jersey?

- Nie, nie. Po zdobyciu Pucharu Stanleya wymieniono mnie do Columbus Blue Jackets, ale rozegrałem tam zaledwie 10 spotkań. Doznałem kontuzji i, gdy byłem w szpitalu, z telewizji dowiedziałem się, że oddano mnie do Pittsburgha.

Z telewizji?

- Tak. Z ESPN. Trafiłem do Pingwinów, Mario akurat wrócił z emerytury, szukał dużego gościa, żeby go chronił, padło na mnie. Po trzech latach wylądowałem na chwilę w New York Rangers, potem w Calgary Flames.

Zakończyłeś karierę będąc po trzydziestce.

- Tak, miałem 32 lata, wróciłem do New Jersey i poczułem, że nie jestem już w stanie dawać z siebie tyle, co wcześniej i grać na takim samym poziomie co do tej pory. Poza tym rozwodziłem się, co wpływało na moją koncentrację i miałem wrażenie, że oszukuję siebie, kolegów z drużyny i klub. Zapytałem, czy mogę zostać w organizacji, robić coś innego, ale usłyszałem, że nie mam na to kwalifikacji. Po zakończeniu kariery zrobiłem kilka kursów i certyfikatów na różnych poziomach i teraz m.in. trenuję dzieciaki i jestem doradcą hokejowym. Myślę, że to jest fajne, bo ja sam zrobiłbym wiele rzeczy inaczej i podjął inne decyzje, gdybym miał kogoś, kto by mnie właściwie poprowadził. Brakowało mi takiego wsparcia, cieszę się, że mogę go teraz sam udzielać innym.

 

Liczba komentarzy: 2

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • hubal
    2023-11-13 22:58:56

    Krzyś się wstydzi skąd pochodzi ?

  • Patrick Albert Dole
    2023-11-14 01:21:14

    Kiedyś byłem jego największym fanem. Spotkałem go kiedyś przypadkiem w klubie Platnium w Warszawie i powiedziałem mu to, a on mi nie uwierzył. Głupota, że ​​zamiast uczciwie zainwestować w hokej w Polsce, zainwestował w import samochodów i wciągnął się w jakieś nielegalne interesy. Pamiętam, że kiedyś trenował dzieciaki, hokej na lodzie w Łodzi. Powinien zapłacić karę albo odbyć karę więzienia i pozostać w Polsce. Jego historia jest smutna i brakuje mi go w Polsce. W USA jest nikim. W Polsce mógłby jeszcze coś zrobić dla polskiego hokeja.

Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Foxxy: ale że Pasiaki muszą Szwedom pomagać
  • botanick: Czescy komentatorzy mowia szkoda..
  • Paskal79: Kara nas dobiła ,trudno tak czapki z głów dla naszych....
  • rawa: JustARide
    onhockey.tv
  • 1946KSUnia: Szkoda że wynik jest jaki jest. Bo to 3-1 wyglądało baardzooo zacnie
  • 1946KSUnia: Ale może uda się ciut poprawić ten wynik :)
  • Paskal79: Może to Kozłowski z Kaczmarkiem sędziują....:-)
  • thpwk: Szkoda tej kary
  • PanFan1: Even now we're seventh thanks to the goals JAR
  • J_Ruutu: Przy takiej grze naszych żal byłoby spaść z elity.
  • Paskal79: No Szwedzi dwa razy odpadli w ćwierćfinale.,to teraz presją jak hu....... Na nich
  • Foxxy: Przy takiej grze. mozemy wygrać z Francja czy z Kazachstanem
  • Zaba: 1946... oni swoją moc pokazali w sobotę w meczu z USA... Spokojnie...
  • omgKsu: Mocno naciagane te 4min dla nas.
    Szwed tez go dziubnal kijem
  • botanick: Szykujemy się na żabie udka.
  • Paskal79: Dokładnie3:1 wyglądało super, choć to dziwnie brzmi....
  • narut: szkoda że mamy teraz przewagę bo to dal naszych paradoksalnie najniebezpieczniejszy moment..
  • PanFan1: JAR I was about to stick here same thing as Rawa did onhockey . tv enjoy
  • Zaba: Wynik w tym meczu jest kompletnie nie ważny... Cieszmy sie grą Polaków
  • Foxxy: Nawet to 5-1 wygląda Super
  • thpwk: Szkoda tej kary, wynik na wyrost w stosunku do tego co się działo
  • botanick: Jaaa pier..
  • botanick: Ale akcja
  • Zaba: Ze Frachu teraz nie trafił
  • Paskal79: Przekombikowali nasi:-)
  • Zaba: Kamil Wałęga powinien grać w wyższej formacji
  • PanFan1: bouncing puck ... to bad
  • thpwk: Detale, podać po lodzie i byłoby 2
  • 1946KSUnia: Ale za to jak pięknie, trzeba próbować żeby wyszło
  • PanFan1: Napiszę jeszcze raz - wstydu nie ma
  • Foxxy: MVP Zabolotny jak dla mnie
  • redgar: Dzisiaj pogrążyły nas kary. Czy nałożone słusznie wszystkie? No nie wiem
  • redgar: Ogólnie prezentujemy się dobrze
  • botanick: Przy 0-8 brytoli jest suuper
  • redgar: Widać kolektyw i serce zostawiamy na lodzie
  • Foxxy: nie zgodzę, się
  • PanFan1: Dzięki za walkę, wstydu nie ma
  • J_Ruutu: Ciekawe jak nasi zagrają w meczu o konkretną stawkę z Francuzami.
  • Paskal79: Super gra, graliśmy z NHL szacunek i wielkie brawa dla chłopaków!!!!
  • Foxxy: redgar
    Nasza nieskuteczność oraz nasze błędy. ale i tak Wielkie Brawa DLA NASZYCH ORŁÓW
  • botanick: Dziękujemy
  • Paskal79: Panowie 👍👍👍👍
  • hanysTHU: Nie ma wstydu x 2
  • PanFan1: Powiem tak, przy tym składzie Szwedów, cokolwiek mniej niż złoto, będzie ich porażką.
  • Zaba: z 5 kar wybroniliśmy 3... Przy takim zespole jak Szwecja to dobry wynik
  • hanysTHU: Bryku
  • rawa: Takich bramek jak My to nikt nie strzela. Gol z d...😉
    A tak poważnie: brawo Panowie.
  • hanysTHU: Teraz dychnąć i we środę puknąć żabki
  • Paskal79: Mam nadzieję że choć raz będzie grany Mazurek..
  • szop: a z Francja nie gramy we wtorek?
  • PanFan1: Brodin, Kempe, Hedman ... Jezus Maria - tak przegrać to jak wygrać
  • unista55: Dżentelmen z tego E.Karlssona ;)
  • PanFan1: A Alan taki numer Gusstavsonwi - trza mieć tupet 😉
  • szop: brawo brawo kibicujemy nie narzekamy
  • narut: że nasi honor uratowali to o wiele za mało powiedziane.. o wile wiele za mało.. klasa występ bez 2 zdań..
  • Paskal79: Z Francją www wtorek
  • narut: ci szwedzcy zawodnicy toż miliony zarabiają a na przeciw nich bramkarz z 3 ligi niemieckiej..
  • PanFan1: Austria Helvetia 5:5 oglądamy ???
  • botanick: Komentatorzy czescy chwalą Naszych,za walkę.
  • Luque: Chłopaki nie dali się zbić, przegrali no ale walczyli i zostawili na lodzie serducho, to cieszy i oby teraz włożyli wszystko w ten wtorkowy mecz z Francją
  • narut: może nasz łotewski kolega już nie będzie nam mówić o przypadkach i fuksach w kontekście naszego wczorajszego występu..
  • PanFan1: Rawa zobacz bluzy Helvetów - co ci przypomina widok znajomy ten 😉❓
  • PanFan1: Narut rzuć okiem
  • botanick: Alan i Dawid dwaj nasi według Czechów najlepsi gracze meczu!
  • szop: i slusznie MY tez musimy brawo Panowie Pan Maciek Urbanowicz mega szacun
  • PanFan1: Roman Josi u Helvetów, świetny mecz
  • PanFan1: Racja Szopie, Urban mucha nie siada
  • rawa: PF1 zauważyłem. Zerżneli Twój patent.
  • PanFan1: 6:5 Helvetia
  • PanFan1: prawda że tak Rawa idę kutfa po tantiemę
  • botanick: Kaliber mówi że postanowili przed 3 tercją strzelić bramkę..
  • botanick: Łycha po czesku..wywiad
  • PanFan1: "Kasztania" 5:6 w doopę, ale dzielnie postawili się Helvetom
  • emeryt: Pan Kalaber wiedzial co robi zabierając Urbana na MŚ,a tyle było narzekania że emeryta zabiera...
  • hanysTHU: Tak jest szopie wtorek, jutro już poniedziałek...na mistrzostwach inaczej czas leci hehe
  • PanFan1: Na tym turniej pukniemy Niemców, rzekłem !
  • redgar: Ciekawe co szwedzkie mebeluxy powiedzą po meczu. Mowili, że dwucyfrowka będzie, że z palcem w tyłku. A co? Nasi się postawili
  • szop: Paskalu miej na oriencie koszulko we wtorek hihi hanysie gdzies mie 1 dzien pouciekal:D
  • Paskal79: Szop popytam myślę że tam będzie do kupienia na miejscu,jak byłam ostatnio na.MS w Czechach to chyba było można kupić koszulkę drużyny
  • Paskal79: Szwedzi już nie raz śmiali się z masę jeżeli chodzi o hokej, wcześniej jakąś była gwiazda mówiła po cię w LMe takowe drużyny jak mistrz Polski,nie pamiętam jego nazwiska...
  • Paskal79: Z nas sie śmiali..
  • Luque: Fakt eme, póki co Urban się broni, wybacz Pan Panie Macieju, liczę że jeszcze coś Nam wywalczysz pozytywnego
  • Paskal79: Valtonen wali ostro i bez skrupułów wielki fachowiec,to jest ekspert na prawdę
  • Paskal79: Ale Valtonen pkt Polski hokej działaczy i wszystko super gość , super ekspert i fachowiec,takich to miło posłuchać, brawo Polsat za takich ekspertów!
  • PanFan1: amen 👍
  • rawa: Let's go Panthers
  • rawa: Iskrzy dzisiaj.
  • rawa: Pasta 1:0 w PP dla Bostonu
  • rawa: Piękny strzał Pasty.
  • rawa: Miśki 2:0
  • rawa: Kocurom wykończenia i skuteczności brakuje.
  • rawa: W końcu Anton Lundell strzela dla Kocurów 2:1
  • rawa: Forsling słupek
  • rawa: 27:12 w strzałach dla Kocurów ale słaba skuteczność
  • rawa: Bennett na 2 sekundy przed końcem PP wyrównuje 2:2
  • rawa: Publika lekko wkur... Bennett im brame wcisnal a cały mecz buczą na niego za Marchanda.
  • rawa: Barkov ale pięknie wcisnął. Kocury 3:2
  • rawa: 1:23 do końca
  • rawa: Ekblad kara. 35 sekund
  • rawa: Brawo Kocury! 3:1 w serii.
    Bramka Bennetta w PP na 2:2 dyskusyjna.
    🐀
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe