NHL: Piękny gol Barkova i piorunująca końcówka Panthers w hicie [WIDEO]
Zespół Florida Panthers w ostatniej minucie trzeciej tercji hitowego meczu NHL uratował się przed porażką, a później potrzebował tylko 16 sekund, by wygrać w dogrywce. Pięknego gola dla "Panter" strzelił Aleksander Barkov.
Drużyna z Sunrise do 60. minuty przegrywała w Raleigh z Carolina Hurricanes 1:2, ale na 49 sekund przed końcem trzeciej odsłony, już po wycofaniu z bramki Siergieja Bobrowskiego, Sam Reinhart doprowadził do remisu i dogrywki. A w niej obrońca Aaron Ekblad dostał fantastyczne długie podanie od Jonathana Huberdeau i w sytuacji "sam na sam" pokonał bramkarza gospodarzy Frederika Andersena, przesądzając o zwycięstwie "Panter" 3:2. Dogrywka trwała tylko 16 sekund.
Ekblad strzelił w tym sezonie 2 zwycięskie gole i oba w dogrywkach. Po raz pierwszy w NHL udało mu się dwukrotnie trafić do siatki w dogrywkach w jednym sezonie. Huberdeau tej nocy asystował też przy pięknym golu Aleksandra Barkova. Fin w 34. minucie w indywidualnym pojedynku "wkręcił w lód" obrońcę rywali Brady'ego Skjeia, a następnie strzałem z bekhendu zdobył bramkę. Huberdeau ma już 66 punktów i przewodzi ligowej klasyfikacji punktowej wspólnie z Leonem Draisaitlem oraz Connorem McDavidem (obaj Edmonton Oilers). Jest też najczęściej asystującym zawodnikiem NHL (49 asyst).
Piękny gol Aleksandra Barkova:
Panthers wrócili do gry po długiej przerwie, bo po raz ostatni grali 1 lutego. Zwycięstwo pozwoliło im także wrócić na pierwsze miejsce w dywizji atlantyckiej oraz całej konferencji wschodniej. Obecnie mają na koncie 71 punktów i wyprzedzili w tabeli Tampa Bay Lightning. Hurricanes, dla których strzelali tej nocy Teuvo Teräväinen i Tony DeAngelo, zajmują 2. miejsce w dywizji metropolitalnej, ale mają w niej najlepszą średnią punktów na mecz. Do prowadzących Pittsburgh Penguins tracą 2 "oczka", jednak do rozegrania pozostały im o 3 spotkania więcej. Mimo wszystko trener Rod Brind'Amour może się niepokoić, bo jego drużyna przegrała 4 z ostatnich 5 meczów. "Huragany" ostatniej nocy obroniły wszystkie 5 gier w osłabieniach. Robią to najlepiej w NHL (89,8 %).
Skrót meczu:
Winnipeg Jets pokonali u siebie Minnesota Wild 6:3. Mark Scheifele popisał się piątym w NHL hat trickiem i zaliczył asystę, wyrównując swój rekord 4 punktów w jednym meczu w NHL. Także 4 "oczka", tyle że wyłącznie za asysty uzbierał kapitan "Odrzutowców" Blake Wheeler. Cole Perfetti zaliczył dla zwycięzców bramkę i asystę, a na liście strzelców znaleźli się też: Paul Stastny i najlepszy snajper oraz najlepiej punktujący gracz zespołu Kyle Connor. Drużyna z Winnipeg pozostaje na 6. miejscu zarówno w dywizji centralnej, jak i w wyścigu po dwie "dzikie karty" do fazy play-off w konferencji zachodniej. Od miejsca premiowanego awansem dzieli ją w tej chwili 5 punktów. Wild to nadal wicelider tej samej dywizji centralnej. Do składu "Dzikich" akurat na mecz z Jets wrócił Marcus Foligno, który był zawieszony na 2 spotkania za atak kolanem w głowę Adama Lowry'ego w poprzednim spotkaniu obu drużyn z zeszłego wtorku.
Calgary Flames kontynuują najdłuższą zwycięską serię w NHL. "Płomienie" pokonały u siebie Anaheim Ducks 6:2. To już ich 8. z rzędu wygrana. Znajdujący się w fantastycznej formie Elias Lindholm trafił 2 razy i raz asystował. Do siatki trafił w 6. kolejnym meczu. Po bramce i dwie asysty na swoje punktowe konta zapisali Johnny Gaudreau oraz Matthew Tkachuk, Dillon Dubé zdobył gola i asystował, 3 punktowe podania uzyskał Rasmus Anderson, a na listę strzelców wpisał się jeszcze Andrew Mangiapane. Bramkarz "Kaczorów" John Gibson w 29. minucie został zmieniony po wpuszczeniu 4 z 20 strzałów rywali. Zastępujący go Anthony Stolarz obronił 21 z 22 uderzeń. W pierwszej tercji swoją znajomość odnowili dwaj czołowi specjaliści od bójek w NHL: Milan Lucic (Flames) i Nicolas Deslauriers. Stoczyli ze sobą już drugi pojedynek na pięści w tym sezonie. Drużyna z Calgary ma 62 punkty i prowadzi w dywizji Pacyfiku. Ducks po 3 porażkach z rzędu są w niej na 5. pozycji, a z legitymującymi się takim samym punktowym dorobkiem ekipami Edmonton Oilers i Los Angeles Kings przegrywają z powodu większej liczby rozegranych meczów. Według stanu na dziś nie awansowaliby do fazy play-off, ponieważ w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej zajmują 3. miejsce.
Bójka Milana Lucica z Nicolasem Deslauriersem:
Na czele ligowej tabeli znajduje się zespół Colorado Avalanche, który tej nocy na wyjeździe pokonał Vegas Golden Knights 2:0. Oba gole padły w trzeciej tercji. Pierwszego strzelił na jej początku kapitan "Lawiny" Gabriel Landeskog, a drugiego dołożył później Mikko Rantanen. Przy obu asystował Cale Makar. Bramkarz gości Darcy Kuemper obronił 29 strzałów i zachował "czyste konto" w swoim drugim kolejnym występie. To jego 23. mecz w NHL bez wpuszczenia gola. Drużyna z Denver przewodzi ligowej tabeli z dorobkiem 74 punktów. Z kolei Golden Knights pozostają na 2. miejscu w dywizji Pacyfiku. W dwóch ostatnich spotkaniach nie udało im się strzelić gola. Przeciwko Avalanche zadebiutował w ich barwach pozyskany w listopadzie z Buffalo Sabres Jack Eichel, który prawie rok nie grał w hokeja. Amerykanin, który był największą gwiazdą Sabres, po raz ostatni grał 7 marca ubiegłego roku. Później doznał kontuzji i popadł w konflikt ze swoim ówczesnym klubem na tle sposobu leczenia, bo sam chciał się poddać operacji sztucznej wymiany dysku w odcinku szyjnym kręgosłupa, na co władze "Szabel" się nie zgadzały. Eichel został pozbawiony miana kapitana, a później oddany do Las Vegas. Krótko po transferze przeszedł operację.
Komentarze