NHL: "Odrzutowce" wygrały, najlepszy strzelec się bił [WIDEO]
Zespół Winnipeg Jets odrobił straty i wygrał z Tampa Bay Lightning, strzelając najważniejsze gole w podwójnych przewagach. Jego najlepszy snajper tym razem nie strzelał, a asystował i się bił.
Podopieczni Ricka Bownessa przed własną publicznością pokonali "Błyskawicę" 4:2, choć do 28. minuty przegrywali 1:2. Odwrócili losy spotkania, w czym pomogły im problemy z dyscypliną drużyny z Tampy.
Goście dostali 8 kar mniejszych i pozwolili miejscowym dwukrotnie grać w podwójnej przewadze. Oba te okresy "Odrzutowce" wykorzystały. Najpierw Pierre-Luc Dubois w takiej sytuacji doprowadził do remisu 2:2, a w 46. minucie Kyle Connor dał zespołowi prowadzenie 3:2. W tym drugim przypadku Władisław Namiestnikow dostał karę za wyrzucenie krążka z własnej tercji poza taflę zaledwie 6 sekund po wykluczeniu Stevena Stamkosa za atak kijem trzymanym oburącz.
Gol Connora okazał się być zwycięskim, bo drużyna z Tampy już nie odpowiedziała, a dla Jets w przedostatniej minucie wynik ustalił Morgan Barron. Stało się to w osłabieniu, ale już do pustej bramki, z której zjechał Andriej Wasilewski. Zespół z Winnipeg żadnego gola nie zdobył zresztą w grze 5 na 5 w polu, bo pierwszego Dubois strzelił, gdy na lodzie było po 4 graczy obu drużyn plus bramkarze.
Dubois dwoma trafieniami uczcił swój 400. występ w sezonach zasadniczych NHL, a Connor oprócz gola zanotował asystę. Bramkarz gospodarzy Connor Hellebuyck obronił 26 z 28 strzałów rywali.
Najlepszy strzelec Jets, Mark Scheifele, dwa razy asystował kolegom przy bramkach, a 5 minut spędził na ławce kar za bójkę. W trzeciej tercji po jego ataku ciałem na Haydna Fleury'ego wyzwanie pięściarskie rzucił mu Anthony Cirelli, choć w walce nie działo się wiele. Scheifele, jak większość ofensywnych gwiazd, nie należy do graczy bijących się często. Był to jego dopiero 3. pojedynek w 681. występie w sezonach zasadniczych.
Bójka Marka Scheifele'ego z Anthonym Cirellim:
Cirelli tą walką skompletował "hat trick Gordie'ego Howe'a", bo wcześniej strzelił gola otwierającego wynik i asystował przy trafieniu Nikity Kuczerowa na 2:1.
Drużyna Winnipeg Jets wygrała już 4. mecz z rzędu. Aktualnie nikt w NHL nie ma dłuższej zwycięskiej passy. Trener Bowness choć w niewielkim wymiarze zrewanżował się prowadzącemu Lightning Jonowi Cooperowi za porażkę w finale Pucharu Stanleya 2020, gdy był jeszcze szkoleniowcem Dallas Stars.
Ekipa z Winnipeg ma teraz 51 punktów i zajmuje 2. miejsce w dywizji centralnej i zbliżyła się już tylko na 1 "oczko" do prowadzących w tabeli Stars. Rozegrała jednak o 1 spotkanie mniej i pod względem średniej punktów na mecz jest w dywizji najlepsza. Zespół Lightning przegrał dwa ostatnie mecze, a z dorobkiem 49 punktów pozostaje na 3. miejscu w dywizji atlantyckiej.
Skrót meczu:
W górę tabeli dywizji centralnej pnie się zespół Nashville Predators, który na wyjeździe pokonał 3:2 Washington Capitals. 3. zwycięstwo z rzędu pozwoliło "Drapieżnikom" awansować na 4. pozycję w dywizji. Zwycięskim okazał się być zdobyty w trzeciej tercji pierwszy w ich barwach gol obrońcy Ryana McDonagha, który w lipcu został do Nashville oddany w wymianie przez Lightning. Wczoraj rozgrywał 31. mecz w barwach zespołu z "Miasta Muzyki". Bramkę i asystę dla gości zanotował Jakow Trienin, trafił też Thomas Novak, a Kevin Lankinen obronił 30 z 32 strzałów zastępując pierwszego bramkarza Juuse Sarosa, odpoczywającego po rozegranym dzień wcześniej meczu z Carolina Hurricanes, w którym rywale oddali w jego stronę aż 67 strzałów. Washington Capitals pozostają na 4. miejscu w dywizji metropolitalnej, tuż za mającymi tyle samo punktów New York Rangers, którzy jednak rozegrali mniej meczów.
Także 3:2 na wyjeździe wygrała drużyna Florida Panthers. Podopieczni Paula Maurice'a w takich rozmiarach pokonali Detroit Red Wings i wyprzedzili tego rywala w tabeli dywizji atlantyckiej. Obrońca Aaron Ekblad strzelił dla nich 2 gole w przewagach, w tym zwycięskiego, a wcześniej trafił też Gustav Forsling. Podający temu ostatniemu Eric Staal zanotował 600. asystę w sezonach zasadniczych NHL. "Pantery" obroniły wszystkie 5 osłabień i wykorzystały obie przewagi. Dzięki ich wykorzystaniu w liczebniejszym składzie grały tej nocy łącznie tylko przez 1 minutę i 7 sekund, a są zespołem, który w przewagach gra w tym sezonie najdłużej ze wszystkich w NHL. Zespół z Florydy awansował z 7. na 5. miejsce w swojej dywizji. Red Wings spadli w niej na 6. pozycję.
W meczu dwóch najgorszych w tym sezonie drużyn dywizji centralnej zamykający tabelę całej ligi Chicago Blackhawks pokonali u siebie Arizona Coyotes 2:0. Jake McCabe strzelił w drugiej tercji gola, który okazał się później być zwycięskim, a w ostatniej minucie spotkania wynik ustalił Tyler Johnson. Pierwszą gwiazdą meczu wybrano jednak bramkarza "Czarnych Jastrzębi" Alexa Stalocka, który obronił 22 strzały i zanotował pierwsze "czyste konto" w ich barwach. Po raz 10. w NHL nie wpuścił w meczu gola, a poprzednio zdarzyło mu się to w lutym 2020 roku. Jego drużyna poradziła sobie bez swojego ofensywnego lidera Patricka Kane'a, który nie zagrał z powodu kontuzji. To pierwszy mecz opuszczony przez Amerykanina od lutego 2015. Blackhawks przerwali serię 5 porażek, ale z 22 punktami nadal są ostatni w tabeli całej NHL. Coyotes pozostają na przedostatniej pozycji w dywizji, a swoich wczorajszych rywali wyprzedzają o 9 "oczek". Ponieśli już 12. z rzędu wyjazdową porażkę.
Zespół Calgary Flames wygrał u siebie 4:1 z New York Islanders. Blake Coleman strzelił dla "Płomieni" gola zwycięskiego, trafili też: Milan Lucic, Nikita Zadorow i Nazem Kadri, a Jacob Markström obronił 24 z 25 strzałów zawodników "Wyspiarzy". Zespół z Calgary wygrał 3 z 4 ostatnich meczów i wrócił na 4. miejsce w dywizji Pacyfiku. Islanders przegrali 2 spotkania dzień po dniu w prowincji Alberta, bo w czwartek ulegli Edmonton Oilers. Wczoraj musieli zagrać bez swojej największej gwiazdy Mathew Barzala, który co prawda wziął udział w rozgrzewce, ale nie dał rady wystąpić. Jego uraz nie jest jednak bardzo poważny.
Anaheim Ducks wygrali u siebie derby Kalifornii z San Jose Sharks 5:4 po dogrywce. Wcześniej ani przez chwilę nie prowadzili, a trzykrotnie odrabiali straty. Zwycięskiego gola strzelił dla nich w dodatkowej części spotkania obrońca John Klingberg, ale najlepszy na lodzie był Mason McTavish, który zdobył 2 bramki i 2 razy asystował. Klingberg oprócz gola zaliczył asystę, a trafiali też dla zwycięzców Ryan Strome i Trevor Zegras. McTavishowi pierwszego gola sprezentował bramkarz rywali Kaapo Kähkönen, który wyjechał za bramkę, by zatrzymać krążek, ale ten odbił się tak, że poleciał wprost do napastnika gospodarzy. Fiński bramkarz, desperacko rzucając się na lód, zatrzymał kijem pierwszy strzał Kanadyjczyka, ale McTavish w dobitce siłą wepchnął krążek do bramki. Dla Sharks swoją asystą Erik Karlsson wydłużył do 14 serię meczów ze zdobytym punktem. To rekord klubu. Szwed ma 54 punkty i jest najskuteczniejszym obrońcą ligi. Jego drużyna zajmuje przedostatnie, 7. miejsce w dywizji Pacyfiku, której tabelę zamyka ekipa Ducks.
Gol Masona McTavisha po błędzie Kaapo Kähkönena:
Komentarze