NHL: Lemieux zawieszony za zachowanie w Helsinkach (WIDEO)
Napastnik Winnipeg Jets Brendan Lemieux odpocznie od gry w hokeja za swoje zachowanie podczas piątkowego meczu z Florida Panthers w Helsinkach.
W 35. minucie tego spotkania Lemieux w tercji neutralnej zaatakował Vincenta Trochecka, za co sędziowie odesłali go do szatni z karą meczu za zabroniony atak na głowę. Zanim zjechał z lodu musiał jeszcze stoczyć bójkę z graczem Panthers Mackenzie'em Weegarem, który stanął w obronie swojego kolegi. Teraz sprawą zajął się Wydział Bezpieczeństwa Zawodników NHL i po wysłuchaniu winowajcy podjął decyzję o zawieszeniu go na dwa mecze.
- W momencie, w którym Trocheck zagrał krótkie podanie do kolegi z drużyny, Lemieux wykonał atak barkiem na jego głowę, przewracając Trochecka na lód. To jest zabroniony atak na głowę - opisał sytuację Wydział Bezpieczeństwa w swoim oświadczeniu.
Komórka dyscyplinarna NHL w uzasadnieniu swojego werdyktu podkreśliła, że zawodnik Jets nie miał prawa wykonać swojego ataku w taki sposób, by głowa rywala stała się głównym punktem kontaktu. - Należy podkreślić, że głowa była w tym przypadku zdecydowanie głównym punktem kontaktu, a tego kontaktu zawodnik atakujący mógł uniknąć. Gdy Trocheck zagrał krążek nie zmienił zasadniczo pozycji głowy ani ciała w sposób, który mógłby przyczynić się do tego, że głowa stała się głównym punktem kontaktu - uzasadnił Wydział. - Jeśli Lemieux chciał wykonać ten atak, to powinien podjechać do rywala pod kątem, który sprawiłby, że głównym punktem zderzenia byłby bark lub korpus, a nie głowa.
Za swój okres zawieszenia Lemieux nie otrzyma pensji, a cała kwota, którą mógłby w tym czasie zarobić zostanie przeznaczona na Fundusz Wsparcia Bezpieczeństwa Zawodników. Nie będą to jednak w skali NHL wielkie pieniądze, bo tylko nieco ponad 9 tysięcy dolarów. Na korzyść 22-letniego zawodnika zadziałał fakt, że nigdy wcześniej nie był w tej lidze karany za faule na tafli. Gdyby było inaczej, to jego kara mogłaby być bardziej surowa.
Brendan Lemieux to syn byłego znakomitego gracza Claude'a Lemieux, który również słynął z bardzo ostrej gry, ale sięgnął aż po cztery Puchary Stanleya. W 1986 roku wywalczył to trofeum z Montréal Canadiens, w 1995 i 2000 z New Jersey Devils, a w 1996 z Colorado Avalanche. W 1995 roku był najlepszym strzelcem play-offów i został wybrany ich najbardziej wartościowym graczem. W 1987 roku sięgnął z kolei z reprezentacją Kanady po prestiżowy Puchar Kanady.
Komentarze