Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

NHL: Kapitalna pierwsza tercja. Lider rozbił drugą obronę ligi (WIDEO)

2019-02-15 07:03 NHL
NHL: Kapitalna pierwsza tercja. Lider rozbił drugą obronę ligi (WIDEO)

Nawet druga najlepsza defensywa NHL nie dała rady. Rozpędzony zespół Tampa Bay Lightning rozbił kolejnego rywala, właściwie rozstrzygając sprawę już w pierwszej tercji.


Tym razem na drodze mogącej się pochwalić najlepszym dorobkiem punktowym w NHL drużyny z Florydy stanął znany z defensywnej postawy zespół Dallas Stars. Tylko New York Islanders stracili w tym sezonie mniej goli niż "Gwiazdy". Ale obrona ekipy z Dallas została w Amalie Arenie w Tampie poddana próbie najtrudniejszej z możliwych i zdecydowanie nie wyszła z niej zwycięsko.


Już w pierwszej tercji Lightning strzelili aż 4 gole, a w drugiej dorzucili 2 kolejne i rozbili gości z Teksasu 6:0. Strzelanie zaczęło się w 8. minucie podczas gry miejscowych w przewadze. Steven Stamkos uderzył wtedy w swoim stylu z "klepy", z ulubionego miejsca w lewym kole wznowień po podaniu Ondřeja Paláta. Zaledwie 8 sekund zajęło gospodarzom wykorzystanie tej przewagi. Dała efekt zmiana w formacji grającej w przewadze, po tym jak wcześniej podopieczni Jona Coopera pierwszej gry 5 na 4 nie wykorzystali. W miejscu po lewej stronie bramkarza na drugą przewagę Palát zastąpił J.T. Millera i efekt był błyskawiczny.


W 13. minucie na 2:0 precyzyjnym strzałem z nadgarstka podwyższył Michaił Siergaczow, a zanim spiker zdążył ogłosić strzelca i "asystentów", po kolejnych 14 sekundach Tyler Johnson wyprzedził bramkarza rywali Antona Chudobina i sprytnym pchnięciem krążka podwyższył na 3:0. Z głośników poleciał tradycyjnie przy golu popularnego "Johnny'ego" standard Chucka Berry'ego "Johnny B. Goode", a Chudobin zjechał na ławkę, ustępując miejsca między słupkami Landonowi Bowowi. Tego ostatniego w starciu z najlepszym zespołem NHL czekał prawdziwy chrzest bojowy, bo był to dopiero jego drugi występ w NHL. Stars ciągle nie mogą korzystać z usług kontuzjowanego bramkarza numer 1 Bena Bishopa, który nazwisko w NHL wyrobił sobie będąc graczem Lightning.


Bow skapitulował bardzo szybko, bo już niecałe 2 minuty później w najlepszej lidze świata przywitał go jej najskuteczniejszy gracz Nikita Kuczerow. 24-latek grał do końca pierwszej tercji, a na drugą do bramki Stars wrócił Chudobin. W 29. minucie pokonał go Alex Killorn, a później jeszcze, znów w przewadze, trafił Stamkos. Gdy w 37. minucie było 6:0, wydawało się, że wynik może dojść nawet do rozmiarów dwucyfrowych, ale tak się nie stało. Lider zwolnił tempo i w trzeciej tercji oddał tylko 2 celne strzały. Bronił je Bow, który od początku trzeciej odsłony znów pojawił się między słupkami "Gwiazd". Gościom nie udało się z kolei strzelić gola honorowego i ostatecznie przegrali właśnie 0:6.


Pierwszą gwiazdą meczu był znów Nikita Kuczerow. Rosjanin do swojego gola dołożył 3 asysty i ma już 92 punkty w 58 meczach w tym sezonie. Takiego dorobku na tym etapie rozgrywek nie miał nikt w historii Lightning, a ostatnim zawodnikiem NHL z takim wynikiem był dekadę temu Aleksandr Owieczkin. Gdyby Kuczerow utrzymał to tempo zdobywania punktów, to na koniec sezonu miałby ich 130, co byłoby rekordem NHL w XXI wieku i najlepszym wynikiem od sezonu 1995-96, gdy Mario Lemieux zdobył 161, a Jaromír Jágr 149. Rosjanin także jako pierwszy gracz w historii klubu z Tampy zdobywał przynajmniej 3 punkty w 3 kolejnych meczach. Uzbierał 11 "oczek" w trzech ostatnich spotkaniach.


A wszystko to po jednym ze swoich najsłabszych występów w karierze. W ostatnią sobotę jego zespół wygrał z Pittsburgh Penguins 5:4, ale on oddał tylko 1 strzał i zaliczył -4 w statystyce +/-. Dziś już tamten występ poszedł w niepamięć. I tak, jak Kuczerow, tak cały zespół Lightning szybko zapomniał o lekkim dołku. Zespół "Błyskawicy" w ostatnich 4 meczach strzelił 22 gole, podczas gdy we wcześniejszych 9 miał 18 trafień. Wtedy pojawiły się pytania o dyspozycję strzelecką drużyny Jona Coopera. Dziś już nikt woli jej nie kwestionować.


- Mówimy naszym chłopakom, że w tej lidze trzeba szybko "przewracać strony", bo mecze nadchodzą w dużym tempie - mówił wczoraj Cooper i o Kuczerowie, i o innych zawodnikach. - Nie można za długo nad czymś myśleć. Jeśli chodzi o Nikitę, to tak już jest ze strzelcami. To kwestia regularności. On przez cały sezon jest bardzo regularny. Miał okres, w którym strzelał mniej, podobnie jak cała drużyna, ale nie roztrząsał tego i zobaczcie, jak jest teraz. Z kolei stojący w bramce gospodarzy Andriej Wasilewski obronił 32 strzały i po raz 17. w NHL zachował "czyste konto. To rekord klubu. Lightning mają już 90 punktów i prowadzą w ligowej tabeli z 15 "oczkami" przewagi nad kolejnymi rywalami.


Gracze z Dallas nie mieli wczoraj wiele do powiedzenia, choć rozmiary ich porażki raczej nie oddawały różnicy na tafli zbyt dobrze. Podopieczni Jima Montgomery'ego stracili na rzecz rozpędzonych St. Louis Blues trzecie miejsce w dywizji centralnej. Oba zespoły mają po 63 punkty, ale Blues rozegrali o jeden mecz mniej. "Gwiazdy" pozostają jednak na miejscu premiowanym awansem do play-offów, bo przewodzą teraz klasyfikacji drużyn walczących w konferencji zachodniej o dwie "dzikie karty". Trener gości nie miał do swojej drużyny większych pretensji po wczorajszej porażce. - Trzeba po prostu zdjąć czapkę z głowy i się ukłonić, bo oni są naprawdę dobrą drużyną. Za każdym razem, gdy zrobiliśmy błąd lub dostali jakiś szczęśliwy rykoszet, to nas za to karali - powiedział Montgomery. - Nie podobało mi się nasze rozgrywanie krążka, ale nie mam zastrzeżeń do zaangażowania. Wyciągniemy lekcję z tego meczu i będziemy lepsi.


Tampa Bay Lightning - Dallas Stars 6:0 (4:0, 2:0, 0:0)
1:0 Stamkos - Palát - Kuczerow 07:19 (w przewadze)
2:0 Siergaczow - Kuczerow - Point 12:39
3:0 Johnson - Stamkos - Palát 12:53
4:0 Kuczerow - Killorn - Cirelli 14:40
5:0 Killorn - Strålman - McDonagh 28:23

6:0 Stamkos - Kuczerow - Point 36:28 (w przewadze)

Strzały: 26-32.
Minuty kar: 6-12.
Widzów: 19 092.






Zespół Calgary Flames wrócił na prowadzenie w dywizji Pacyfiku i całej konferencji zachodniej, mimo że poniósł już czwartą porażkę z rzędu. "Płomienie" po rzutach karnych uległy Florida Panthers 2:3, ale punkt zdobyty za remis w regulaminowym czasie gry pozwolił im awansować w tabeli. Były partner Kacpra Guzika z młodzieżowego zespołu Little Caesars Vincent Trocheck wykonał decydujący rzut karny, wcześniej w karnych trafił także Aleksander Barkov, z gry gola i asystę dla "Panter" zaliczył Mike Hoffman, a trafił także Jewgienij Dadonow. Trocheck, oprócz decydującego trafienia, miał także asystę z gry i wygrał 16 z 25 wznowień. W bramce Panthers stał James Reimer, zastępujący Roberto Luongo, który przegrał najwięcej serii karnych ze wszystkich bramkarzy w historii NHL (56). Calgary Flames mają 75 punktów, czyli tyle, ile zajmujące dwa kolejne miejsca w konferencji zachodniej drużyny Winnipeg Jets i San Jose Sharks, ale rozegrali mniej meczów od nich. Panthers z 56 punktami są na szóstym miejscu w dywizji atlantyckiej.


Kolejny perfekcyjny mecz w defensywie rozegrała najlepsza obrona NHL. New York Islanders pokonali Columbus Blue Jackets 3:0, a ich bramkarz Thomas Greiss zatrzymał 31 strzałów. Niemiec zachował "czyste konto" po raz 12. w NHL, 4. w tym sezonie i 3. w swoich ostatnich 5 występach. Do tego zaliczył asystę przy zwycięskim golu Caseya Cizikasa. Ten ostatni trafił wczoraj dwukrotnie, a Josh Bailey dorzucił gola i asystę. Zwycięstwem uczcił swój mecz numer 400 w NHL kapitan "Wyspiarzy" Anders Lee. Wszystkie 400 spotkań rozegrał w barwach Islanders. Zespół Barry'ego Trotza, który w zeszłym sezonie nie awansował do play-offów, a dodatkowo latem stracił Johna Tavaresa, jest z dorobkiem 74 punktów pierwszy w dywizji metropolitalnej. Blue Jackets zajmują w niej trzecie miejsce i tracą do lidera 7 punktów. Czwartych Pittsburgh Penguins wyprzedzają dzięki temu, że mają rozegrany o jeden mecz mniej.


W meczu dwóch najsłabszych drużyn dywizji atlantyckiej Detroit Red Wings pokonali Ottawa Senators 3:2. Wielki wieczór miał rozgrywający mecz numer 500 w NHL bramkarz "Czerwonych Skrzydeł" Jimmy Howard, który uczcił jubileusz zwycięstwem i 40 skutecznymi interwencjami. Andreas Athanasiou strzelił dwa gole, w tym drugiego z rzutu karnego, a zwycięskie trafienie Red Wings było dziełem Fransa Nielsena. Duńczyk wykończył podanie Darrena Helma po tym, jak ten ostatni za bramką rywali zabrał krążek Dylanowi DeMelo. Howard wszystkie 500 meczów w NHL rozegrał w barwach Red Wings. Więcej występów w tym zespole wśród bramkarzy mają tylko jego dwie legendy: Terry Sawchuk i Chris Osgood. Drużyna z Detroit wygrała drugie kolejne spotkanie i ma na koncie 53 punkty, co daje jej przedostatnie miejsce w dywizji atlantyckiej. Zamyka ją z 47 "oczkami" zespół z Ottawy, który jest także najgorszy w całej NHL.


Serię trzech porażek przerwał zespół Nashville Predators, który pokonał Montréal Canadiens 3:1. Pierwszą gwiazdą meczu wybrano Briana Boyle'a, który strzelił debiutanckiego gola dla "Drapieżników" po ubiegłotygodniowym transferze z New Jersey Devils. Wcześniej Ryan Hartman zdobył pierwszą bramkę od dwóch miesięcy (28 meczów), dobijając z powietrza strzał Craiga Smitha, obroniony przez Careya Price'a. A listę strzelców uzupełnił później w zespole z Nashville Viktor Arvidsson. Pekka Rinne obronił 34 strzały, w tym wszystkie 21 w drugiej tercji. Jak można się było spodziewać, w meczu dwóch najgorzej wykorzystujących przewagi zespołów w NHL żaden gol nie padł w liczebniejszym składzie. Obie ekipy zmarnowały po 3 takie okazje. "Habs" w całym sezonie mają w tym elemencie skuteczność 13,3 %, a "Preds" 12,9 %. Zespół z Nashville z 73 punktami jest drugi w dywizji centralnej, a jego wczorajszy rywal ma 69 "oczek" i zajmuje czwartą pozycję w dywizji atlantyckiej. Jednocześnie jednak przewodzi klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów w konferencji wschodniej.


Colorado Avalanche przerwali fatalną serię 8 porażek. Zespół "Lawiny" niespodziewanie pokonał na wyjeździe prowadzących w dywizji centralnej Winnipeg Jets 4:1. W swoim pierwszym występie w tym sezonie debiutanckiego gola w NHL strzelił dla zwycięzców Dominic Toninato. 24-letni napastnik w poprzednich rozgrywkach wystąpił w 37 meczach Avalanche, ale ani razu nie trafił do siatki. Wczoraj na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się także: Gabriel Landeskog, J.T. Compher i Sven Andrighetto. Landeskog już po raz 9. w tym sezonie dał swojej drużynie zwycięstwo i jest pod względem zwycięskich goli liderem całej NHL. W czterech poprzednich sezonach łącznie jego gole rozstrzygały o zwycięstwach tylko 7 razy. 24 strzały obronił wczoraj bramkarz "Avs" Siemion Warłamow. Zespół z Denver ma 57 punktów i pozostaje przedostatni w dywizji centralnej, ale do pozycji dającej "dziką kartę" do play-offów w konferencji zachodniej traci tylko 2 punkty. Jets, którzy przegrali u siebie w 60 minutach po raz pierwszy w 2019 roku, mają 75 punktów i ciągle prowadzą w tej samej dywizji.


Trwa fantastyczna punktowa passa Patricka Kane'a. Amerykanin poprowadził Chicago Blackhawks do zwycięstwa 5:2 nad New Jersey Devils, zdobywając bramkę i notując dwie asysty. To już jego 16. kolejny mecz z punktem i 15. z rzędu z asystą. W tym drugim przypadku pobił klubowy rekord, należący do legendarnego Stana Mikity. W trakcie swojej serii Kane zdobył 35 punktów za 12 goli i 23 asysty. Łącznie ma już na koncie 85 "oczek" i jest w klasyfikacji najskuteczniejszych graczy NHL drugi, tylko za Kuczerowem. Po golu i asyście dla zwycięzców zaliczyli wczoraj: Artiom Anisimow i Brandon Saad, który przekroczył granicę 300 punktów w NHL, a do bramki trafiali także: Drake Caggiula i Jonathan Toews. Drużynie z Chicago w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodził fakt, że do "Diabły" prowadziły 2:0. Blackhawks wygrali 8 z ostatnich 9 meczów i choć nadal są ostatni w dywizji centralnej, to 57 punktów daje im tylko 2 straty do miejsca premiowanego awansem do play-offów. Devils zostają z 50 "oczkami" na szarym końcu dywizji metropolitalnej i na przedostatnim miejscu w całej NHL. Ich bramkarz Cory Schneider przegrał 21. mecz z rzędu w najlepszej lidze świata. Nie odniósł w niej zwycięstwa od końca grudnia 2017 roku.


St. Louis Blues wydłużyli do 8 najdłuższą trwającą obecnie w NHL serię zwycięstw. Władimir Tarasienko strzelił dwa gole, Joel Edmundson raz trafił i raz asystował, Robert Bortuzzo ustalił wynik na 4:0 w trzeciej tercji, a Jordan Binnington obronił 21 strzałów graczy Arizona Coyotes. Binnington, który przed tym sezonem miał na koncie tylko jeden występ w NHL, a obecne rozgrywki zaczął w AHL, w 15 występach w tym sezonie broni ze skutecznością 93,1 % i średnio wpuszcza 1,69 gola na mecz. W tej drugiej statystyce jest najlepszy wśród bramkarzy, którzy wystąpili przynajmniej w 15 spotkaniach. Do tego 3 razy zachował "czyste konto". Tarasienko wydłużył do 10 najdłuższą w karierze serię meczów ze zdobytym punktem, a Blues notują najdłuższą zwycięską passę od przełomu października i listopada 2002 roku. Zespół z St. Louis, który był pośmiewiskiem NHL w pierwszej części sezonu, awansował na premiowane awansem do play-offów bez względu na liczbę punktów trzecie miejsce w dywizji centralnej. Ma na koncie 63 "oczka" i legitymujących się identycznym dorobkiem Dallas Stars wyprzedza dzięki temu, że rozegrał o jedno spotkanie mniej. Coyotes, z 55 punktami, są na piątym miejscu w dywizji Pacyfiku.


Toronto Maple Leafs wygrali w Las Vegas z Vegas Golden Knights 6:3. Kluczowe było 55 sekund w połowie trzeciej tercji, w odstępie których Morgan Rielly i Auston Matthews trafili do siatki "Złotych Rycerzy" i zmienili wynik z 3:3 na 5:3 dla gości. Rielly z 15 golami jest najlepszym strzelcem NHL wśród obrońców, a po raz 5. w tym sezonie dał swojej drużynie zwycięstwo. Wczoraj zaliczył także asystę. Identyczny dorobek miał Mitch Marner, Matthews dwa razy trafił i raz asystował, przekraczając granicę 100 goli w NHL, a swoje bramki dla "Klonowych Liści" strzelili także: Andreas Johnsson i Patrick Marleau. Co ciekawe, Matthews także swój setny punkt w NHL zdobył w Las Vegas. Miało to miejsce w sylwestra 2017. Johnsson w drugiej tercji doznał kontuzji po ataku kolanem Braydena McNabba i opuścił taflę. Gospodarzom pierwszego gola sprezentował wczoraj bramkarz gości Frederik Andersen, który za bramką próbował zostawić krążek Jake'owi Gardinerowi. "Gumę" przejął jednak Reilly Smith i podał do Paula Stastny'ego, a ten trafił do siatki. Maple Leafs mają 75 punktów i zajmują drugie miejsce w dywizji atlantyckiej. Golden Knights z dorobkiem 66 są na trzeciej pozycji w dywizji Pacyfiku.


Fatalny błąd Frederika Andersena



Rzuty karne rozstrzygnęły mecz w Los Angeles, gdzie miejscowi Kings ulegli Vancouver Canucks 3:4. Brock Boeser dał gościom zwycięstwo trafiając w trzeciej rundzie karnych. Wcześniej zdobył również gola z gry. Elias Pettersson zdobył bramkę, zaliczył asystę, a następnie wykorzystał także rzut karny. Ekipie Canucks udało się doprowadzić do dogrywki dzięki golowi Adama Gaudette'a na 3:3 w przedostatniej minucie trzeciej tercji. Jacob Markström obronił 35 strzałów z gry i 2 rzuty karne. Jego zespół przerwał serię 4 wyjazdowych porażek, ma 59 punktów i jest czwarty w dywizji Pacyfiku. Zajmuje także trzecie miejsce w wyścigu po dwie "dzikie karty" do play-offów w konferencji zachodniej. Z okupującymi premiowane awansem drugie miejsce Minnesota Wild przy równej liczbie punktów przegrywa, ponieważ rozegrał o 2 mecze więcej. Kings zdobyli dotąd 52 "oczka" i są ostatni w konferencji zachodniej.


San Jose Sharks stracili prowadzenie w dywizji Pacyfiku, bo przed własną publicznością ulegli Washington Capitals 1:5. Tym samym przerwana została seria 6 zwycięstw "Rekinów", mimo że już w 3. minucie Kevin Labanc dał im prowadzenie. T.J. Oshie strzelił dla gości dwa gole i raz asystował, co dało mu 500 punktów w NHL, najlepszy strzelec ligi Aleksandr Owieczkin zdobył 39. bramkę w tym sezonie i dołożył asystę. Po golu i asyście uzyskali także: Tom Wilson i Jakub Vrána. Ten ostatni znów miał to szczęście, że trafił na wagę zwycięstwa. 4 z ostatnich 5 jego goli to były trafienia zwycięskie. Co ciekawe, żadna z poprzednich 13 bramek Vrány w tym sezonie nie dawała mistrzom NHL wygranych. Capitals mają 71 punktów i zajmują drugie miejsce w dywizji metropolitalnej. Sharks, z 75 punktami, są drudzy w dywizji Pacyfiku. Z prowadzącymi Calgary Flames przegrywają z powodu większej liczby rozegranych meczów.

WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • dzidzio: lawiny udowodniły to w Dallas pomimo fatalnego początku
  • dzidzio: my też nie wygraliśmy z Wami w sezonie regularnym a w playoffach było już gorąco ;)
  • rawa: GieKSie zawsze sie ciężko hra z Zagłębiem.
  • dzidzio: czasem 1 mecz potrafi odwrócić serię
  • rawa: Zgadza się.
  • rawa: Boston słupek
  • dzidzio: szalona końcówka ostro poszli
  • rawa: Bruins lepsze w pierwszej.
  • dzidzio: widać większą dojrzałość i opanowanie po stronie niedźwiadków
  • rawa: Będzie się działo w drugiej
  • dzidzio: kocurki za bardzo chcą a czasami im bardziej się chce tym mniej wychodzi
  • dzidzio: pośpiech to zły doradca
  • rawa: Maurice powinien Tarasa do lini z Barkovem i Reinhartem.
  • rawa: Zobaczymy co wymiałczą w drugiej.
  • dzidzio: no tak Rosjanie się lepiej ze sobą dogadają
  • rawa: Lorentz w końcu strzelił
  • dzidzio: ważny mecz w końcu wymaga przełamania
  • rawa: Należało by go wygrać.
  • rawa: Będziesz na jakiś meczu w Ostrawie?
  • dzidzio: do Ostravy myślę się wybrać myślę 1 albo 2 mecze
  • rawa: Jest. Sasza 2;1
  • dzidzio: wreszcie coś ruszyło
  • dzidzio: sam się wybierasz?
  • dzidzio: Do Ostravy albo Pragi
  • rawa: Ja bede ze Stanami, Niemcami i Kazachstanem. Jakbyś był na którymś z tych meczy to fajnie byłoby się spotkać. PanFan będzie też na meczu ze Stanami.
  • rawa: Będzie nas tam kilku.
  • dzidzio: Ja myślę o meczu otwarcia i może Francja
  • dzidzio: szaleć nie będę bo bilety do tanich nie należą ale można też strefe kibica zaliczyć
  • dzidzio: też jakaś opcja
  • rawa: Tanio nie jest niestety.
  • rawa: Na takie playoffy w Stanach kupisz bilet taniej. Wiadomo podróż i pobyt kosztuje.
  • rawa: Wykorzystają w końcu Kocury jakiś PP?
  • dzidzio: chyba nie tym razem
  • rawa: Ale się zagotowało w końcówce. Swayman górą.
  • dzidzio: coś im się lepiej gra w pełnych składach
  • rawa: Na 0.3 sekundy do końca drugiej Gustav Forsling 3:1
  • rawa: Podziurawili w końcu Swaymana. Dotychczas wpuszczał w playoffach nie więcej niż dwie na mecz.
  • dzidzio: kary też odegrały pośrednią rolę
  • dzidzio: pewna utrata sił tylko teraz ważna będzie koncentracja szczególnie na początku tercji
  • rawa: W końcu Miśki mają w nogach 7 meczy z Toronto. Teraz bronili 4 kary.
  • dzidzio: udanej zabawy w 3 tercji
  • dzidzio: trzeba ładować baterię na championat :)
  • rawa: Dzięki Dzidzio za wspólne oglądanie. Do zaś.
  • rawa: Eetu Luostarinen ustrzelił Misie na początku trzeciej. 4:1
  • rawa: Ullmark zmienia Swaymana w bramie.
  • rawa: W końcu w trzeciej Maurice wrzucił Tarasa do Barkova i Reinharta i od razu lepiej graja
  • rawa: Sasza Barkov 5:1 w PP. W końcu wykorzystana przewaga.
  • rawa: Ale napi.erdalanka:)
  • rawa: Montour brama w osłabieniu 6:1
  • rawa: Znowu przytulanki:)
  • rawa: Po pięciu graczy z kazdej drużyny odesłani do szatni.
  • rawa: Teraz Pastrnak z Tkachukiem naparzanka. Stary Tkachuk na trybunach szczęśliwy:)
  • rawa: Brawo Kocury!
    1;1 w serii.
  • PanFan1: Świetny mecz Kocurni, genialny dziś Barkov, pod koniec meczu myślałem że jak ta grupen-napierdzielanka będzie trwać dalej, to mecz będą musieli dograć Montgomery i Mourice 😉
  • PanFan1: ... swoją drogą puściły nerwy Misiom, Marchand po golu Montura zachował się w typowy dla siebie chamski sposób.
  • PanFan1: Kto ma ochotę na kawał rewelacyjnego hokeja dziś, proponuję obejrzeć z odtworzenia Panthers/Bruins na NHL66
  • rawa: https://m.youtube.com/watch?v=hP7-9hqbV0w&t=10s&pp=ygUQZmxvcmlkYSBwYW50aGVycw%3D%3D
  • rawa: Zajechany jestem i trzeba do roboty iść ale mecz był warty oglądania.
  • Hokejowy1964: Pastor ooooo żesz ty......nikt nigdy w życiu mnie tak nie obraził !!! Mnie wyzywasz od oświęcimskich ?! Chyba cię Bóg opuścił jak to pisałeś.....nie pisz nigdy więcej takich bzdur.....zapamiętaj to sobie raz na zawsze boroku !
  • KubaKSU: Ah ta cisza ... :)
  • uniaosw: 🇸🇪✅📝
  • KubaKSU: Kołcz czy grajek?
  • Passtor: 🤣 Hokejowy w porządku zwracam honor i sorki za złą ocenę 👍
  • Oświęcimianin_23: uniaosw, nie uwierzę póki nie zobaczę:)
  • Hokejowy1964: Pastor no to rozumiem :). Od bajtla jestem GieKSiarz więc wiesz o co chodzi 😉
  • KubaKSU: Matczak show 🤣
  • weekendhero: On ściągnął mniej zawodników z ligi niż ściągną teraz po zmianie filozofiii transferowej hahaha
  • Luque: Trzech z ligi już mamy... pora więc chyba na nowych...
  • KubaKSU: Ee tam Luq jeszcze z 3-4 pewnie będzie:D
  • zakuosw: jednak przydomek dzbany jest jak najbardziej odpowiedni. nic się nie uczą na błędach w tychach. Dla nas dobrze :)
  • Luque: Martw się tam lepiej powiatowy czy Ci tam Zupa czasem nieskiśnie... bo będzie płacz za chwilę że połowa czerwca i trenera dalej nie ma
  • Arma: Jak Unii nie uda się znaleźć trenera, myślę że bobersi są w gotowości by podjąć się tego trudnego wyzwania
  • zakuosw: nie muszę się martwić, ponieważ od kilku lat nasz zarząd działa całkiem sprawnie i wiem, że nawet jeśli nie będzie Zupy to mają nagrane inne kontakty
  • uniaosw: Brawo Zupa
  • Oświęcimianin_23: Zupaaaaaaaa
  • Luque: "Z Naszych informacji wynika..." to jeszcze nie jest podpis pod kontraktem ;)
  • Oświęcimianin_23: Rado by nie siał plotek;))))
  • kłapek: A to ci niespodzianka Damian Kapica nie porozumiał się z Podhalem a jego usługami zainteresowana jest Cracovia
  • Arma: Tymczasem prawie 3.5k na zbiórce, dziękujemy za każdą wpłatę
  • Beta: ostatnie uściski z rodziną,znajomymi,pozowanie do zdjęć ,autografy i chłopaki odjechali na MŚ
  • emeryt: Surykatka Kochana witamy w domu
  • Jamer: Nie wierzyłem, ale dobra decyzja... mam nadzieje ze będzie pracował według swoich zasad i Pani Ania będzie z Nim. Powodzenia Zupa w nowym sezonie!
  • Arma: Po transferach było widać w jaką to idzie stronę
  • Arma: a bardziej podpisach
  • Jamer: Arma: Masz rację, ale miejmy nadzieje, że nikt tej Zupy nie będzie chciał przypalić w trakcie sezonu...
  • KubaKSU: Krzemiń i Beza,to było pewne;)
  • emeryt: czyli na dzisiaj mocny znak zapytania przy Marku,Diukovie i Jakobsie...coś cisza o Uimusiu a to bardzo pewny def
  • Arma: Rozwiązanie jest proste, jak ktoś chce zmienić klub to niech to zrobi i tyle. Zupa ma prowadzić zespół i reagować na grę drużyny, nic poza tym. Najwyraźniej Zupa wyczuł że można wyczyścić drużynę i to mam nadzieję zrobi, niech mu wezmą ludzi którzy chcą pracować
  • emeryt: poczatek maja,mozna jeszcze dobrze poszukac sportowo i finansowo
  • Jamer: eme: mam nadzieję, że Zupa w 100% dobierze sztab i zawodników z którymi chce pracować...
  • sethmartin: Tychy na razie zbierają a kiedy zaczną szukać?
  • KubaKSU: Podejrzewam że Zupa ma już teraz 100 %manerw pod każdym kątem, inaczej nie zostałby .
  • Oświęcimianin_23: Jamer, jeżeli mamy większy budżet to zapewne będzie miał większy komfort:)
  • Luque: Seth po co się męczyć... Póki co nie widać szeroko wytężonej pracy Jarosława w porozumieniu z trenerem... Oby się nie okazało że będą same odgrzewane kotlety...
  • szop: kłapek to bylo do przewidzenia a licytowanie sie o Damiana mija sie z celem bardzo duzo kontuzji lapie a kontrakt trzeba placic czy gra czy nie
  • Luque: Kluby się chyba też zabezpieczają przed tym jak chłop nie gra
  • szop: niby jak Luq?
  • kłapek: Oto mi chodziło że wrócił rok temu bo nikt nie chciał kontuzjowanego tylko u nas się ucieszyli że wrócił
  • Jamer: Oswiecimianin_23: Na pewno tak i nowi zawodnicy podniosą jakość ( oczywiście lód zweryfikuje ) zależy mi na dobrej atmosferze wew klubu... Lina Zarząd - Trener - Sztab - Zawodnicy...
  • szop: ja uwazam ze Damian to swietny gracz jak gra ale niestety czesciej go nie ma wiec jak woli do Krakowa to trzeba to uszanowac
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe