NHL: Erik Karlsson zmienił klub
Na czterech zawodników i cztery wybory w drafcie wycenił klub Ottawa Senators Erika Karlssona. Szwedzki gwiazdor po wielu tygodniach spekulacji ma wreszcie nową drużynę.
Klub ze stolicy Kanady oddał swojego obrońcę w wymianie do San Jose Sharks razem z Francisem Perronem, a w zamian pozyskał: napastników Chrisa Tierneya i Rūdolfsa Balcersa, obrońcę Dylana DeMelo, prawa do Josha Norrisa, który jeszcze nie podpisał kontraktu w NHL, a także wybory w drafcie. Na razie jeszcze nie wszystkie są pewne. Na 100 % do Ottawy trafia prawo wyboru w drugiej rundzie draftu w 2020, a także jeden wybór w pierwszej rundzie. Jeśli "Rekiny" w najbliższym sezonie awansują do play-offów, to Senators dostaną od nich prawo wybierania w pierwszej rundzie w 2020 roku, a jeśli im się to nie uda, to już za rok. Dodatkowo, jeśli Szwed przedłuży w San Jose swój wygasający 30 czerwca kontrakt, to jego poprzedni klub otrzyma jeszcze jeden wybór w pierwszej rundzie w 2021 roku, a jeśli nie, to będzie wybierał zamiast Sharks w drugiej rundzie.
To bodaj największa bomba transferowa w przerwie między sezonami w NHL, choć spodziewano się jej od dłuższego czasu. Klub z Ottawy co prawda chciał przedłużyć umowę z zawodnikiem i według nieoficjalnych informacji zaproponował mu 80 milionów dolarów za nowy, ośmioletni kontrakt, ale obie strony nie doszły do porozumienia. Oddanie największej gwiazdy jest najdobitniejszym sygnałem, że Senators są w fazie przebudowy drużyny. To po tym, jak zaledwie rok po grze w finale konferencji wschodniej NHL nie awansowali do play-offów.
- Takie rzeczy nigdy nie są łatwe. Przebudowujemy teraz zespół i uznaliśmy, że nadszedł czas, żeby oddać Erika Karlssona - skomentował po dokonaniu transferu generalny menedżer klubu Pierre Dorion. - Prowadziliśmy na ten temat rozmowy od pewnego czasu. Rozmawialiśmy z wieloma klubami pod koniec czerwca, a po 1 lipca te rozmowy się zintensyfikowały, ale uważaliśmy wtedy, że nie ma na stole oferty z odpowiednią ceną za zawodnika takiego jak Erik Karlsson. Teraz się pojawiła.
Klub z Ottawy w ostatnich miesiącach miał zdecydowanie najgorszy PR ze wszystkich w NHL. Najpierw asystent generalnego menedżera Randy Lee został oskarżony o molestowanie młodego mężczyzny, a później wypłynął skandal, który dotyczył Karlssona i jego klubowego kolegi Mike'a Hoffmana. Żona szwedzkiego obrońcy oskarżyła partnerkę Hoffmana o prześladowanie jej i męża w internecie oraz wyśmiewanie się ze śmierci ich dziecka. I bez tej afery dużo mówiło się o tym, że atmosfera w szatni była w ostatnim sezonie fatalna. Hoffman został oddany przez klub z Ottawy do... San Jose Sharks, ale szybko powędrował dalej do Florida Panthers.
"Rekiny" będą teraz miały dwóch być może najlepszych ofensywnych obrońców świata, bo Karlsson dołącza do Brenta Burnsa. Od sezonu 2009-10, gdy obaj po raz pierwszy jednocześnie grali w NHL, żaden defensor tej ligi nie zdobył więcej punktów od nich. Karlsson w 627 meczach sezonów zasadniczych zdobył dla Senators 518 punktów za 126 goli i 392 asysty. Dwukrotnie był wybierany najlepszym obrońcą ligi (2012 i 2015), a cztery razy wygrywał klasyfikację punktową NHL wśród obrońców.
Jego 82 punkty zdobyte w sezonie 2015-16 to najlepszy wynik obrońcy od rozgrywek 1995-96, gdy o 3 "oczka" więcej uzbierał Brian Leetch, a także 82 miał Ray Bourque. Karlsson był również najlepiej punktującym i najlepszym obrońcą Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi. W play-offach NHL w 48 meczach zdobył 37 punktów. W ostatnim sezonie jako kapitan "Sens" zagrał 71 razy, strzelił 9 goli i zaliczył 53 asysty. W 9-letnim okresie występów Szweda w NHL żaden zawodnik nie zdobył dla stołecznego klubu więcej punktów.
Przy wszystkich jego osiągnięciach warto jednak też podkreślić, że od kiedy gra w NHL żaden obrońca nie zaliczył więcej strat od niego. Co ciekawe, Sharks będą teraz mieli trzech zawodników z największą liczbą strat w tym okresie. Klasyfikacji przewodzi bowiem Joe Thornton, a trzeci jest Burns.
Po ogłoszeniu transferu szwedzki obrońca skomentował, że mimo pojawiających się od miesięcy spekulacji był nim zaskoczony. - Chciałbym stać przed Wami w innych okolicznościach - powiedział dziennikarzom. - To smutny dzień dla mnie i mojej rodziny i to przykra strona tego biznesu. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę musiał odejść z Ottawy, ale takie okoliczności zaistniały. Byłem gotów znów zacząć przygotowania i pracować dla drużyny, bo mam jeszcze przez rok ważny kontrakt, ale tak się nie stało.
Z transferu cieszy się za to generalny menedżer San Jose Sharks Doug Wilson. - To niezwykle rzadka sytuacja, by gracz tego kalibru pojawiał się na rynku. Słowo "elita" jest czasem nadużywane, ale zestaw umiejętności Erika pasuje do tego słowa tak dobrze, jak w przypadku maksymalnie kilku zawodników na świecie - powiedział.
Francis Perron, który przenosi się do San Jose razem ze Szwedem to gracz czekający wciąż na debiut w NHL. W 2014 roku Senators wybrali go z numerem 190 draftu. W ostatnich rozgrywkach występował w ich filii Belleville Senators w AHL. W nowych rozgrywkach także ma grać na zapleczu NHL, w ekipie San Jose Barracuda.
Z zawodników oddanych za Karlssona najbardziej doświadczonym w NHL jest Chris Tierney. 24-latek w ostatnim sezonie zasadniczym wystąpił w barwach San Jose Sharks we wszystkich 82 meczach, strzelił
17 goli i zaliczył 23 asysty. W play-offach uzyskał 2 asysty w 10 spotkaniach. To zawodnik wybrany przez "Rekiny" z numerem 55 draftu w 2012 roku. Dotąd rozegrał w NHL 284 mecze sezonów zasadniczych, strzelił 41 goli i zaliczył 63 asysty, a w play-offach zagrał 40 razy i zdobył 12 punktów.
Dylan DeMelo to obrońca wybrany z numerem 179 draftu w 2011 roku. W NHL zadebiutował jednak dopiero w rozgrywkach 2015-16. W ostatnim sezonie w 63 meczach sezonu zasadniczego zaliczył 20 asyst, a w 10 spotkaniach play-offów asystował raz. Łącznie w najlepszej lidze świata wystąpił w 143 spotkaniach i zdobył 33 punkty za 3 gole oraz 30 asyst.
Rūdolfs Balcers i Josh Norris jeszcze nie zadebiutowali w NHL, a ten drugi, mistrz świata juniorów młodszych sprzed roku, którego Sharks wybrali z numerem 19 ubiegłorocznego draftu, nie ma jeszcze podpisanego kontraktu w tej lidze.
- Żeby pozyskać takiego zawodnika jak Erik Karlsson trzeba coś oddać i my dziś tracimy zarówno dobrych graczy, jak i naprawdę dobrych ludzi - mówi Doug Wilson. - Wszyscy zawodnicy opuszczający nasz klub mają świetlaną przyszłość w NHL i życzymy im wszystkiego dobrego.
Komentarze