Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

NHL: Asysta sezonu w meczu na szczycie? (WIDEO)

2018-11-02 07:02 NHL
NHL: Asysta sezonu w meczu na szczycie? (WIDEO)

Pekka Rinne zaliczył znakomity powrót do gry po kontuzji, a Kyle Turris strzelił jednego z piękniejszych goli po zmianie toru lotu krążka, ale to o asyście Ryana Johansena mówili wszyscy po meczu na szczycie NHL. Być może piękniejszej już w tym sezonie nie będzie.


Nashville Predators na wyjeździe pokonali Tampa Bay Lightning 4:1 w meczu liderów konferencji zachodniej i wschodniej najlepszej ligi świata. Wybrany w ubiegłym sezonie najlepszym bramkarzem NHL Rinne opuścił 5 ostatnich meczów z powodu kontuzji, ale tej nocy znów był między słupkami i zatrzymał aż 42 strzały gospodarzy, którzy długimi fragmentami przeważali. Tylko raz jednak potrafili udokumentować to pokonaniem znakomitego fińskiego bramkarza, za to rywale byli znacznie skuteczniejsi. Mimo że w ostatniej chwili ze składu z urazem wypadł im drugi najlepszy strzelec Viktor Arvidsson.


Strzelanie zaczęło się w 7. minucie, gdy Kyle Turris w piękny sposób pokonał stojącego w bramce Lightning Andrieja Wasilewskiego. Pilnujący go Braydon Coburn był przekonany, że stojąc przed rywalem ma go pod kontrolą, ale Turris sprytnie sięgnął kijem za rywala i w powietrzu zmienił tor lotu krążka wystrzelonego przez Mattiasa Ekholma. A później przyszła ta asysta, o której po meczu mówili wszyscy. W samej końcówce pierwszej tercji król asyst w drużynie Predators Ryan Johansen stojąc twarzą do bandy z backhandu zagrał w ciemno pod bramkę, idealnie na kij swojego kapitana Romana Josiego, który z bliska podwyższył na 2:0.


Fantastyczna asysta Ryana Johansena




W drugiej tercji gospodarze wreszcie znaleźli sposób na Rinne, a do siatki po raz pierwszy w tym sezonie trafił Slater Koekkoek, ale gol kontaktowy niewiele zmienił, bo fiński bramkarz już do końca meczu był bezbłędny. A w końcówce meczu Predators jeszcze powiększyli rozmiary swojego zwycięstwa. W 57. minucie Johansen, któremu było mało, popisał się kolejną świetną asystą. Wyprowadził kontrę 2 na 1 z Calle Järnkrokiem, spokojnie minął kładącego się przed nim Antona Strålmana i podał do Järnkroka, który z bliska podwyższył na 3:1. Później jeszcze, po wycofaniu z bramki Wasilewskiego Miikka Salomäki ustalił wynik na 4:1.


Po meczu obrońca Predators Ryan Ellis zapytany o asystę Johansena wydobył z siebie najkrótszy możliwy komplement "wow". Trener Peter Laviolette, dla którego był to mecz numer 1 100 w NHL, powiedział, że jego gracze faktycznie mieli "kilka pięknych zagrań". Ale Johansen nie chciał się skupiać na swoim zagraniu. - Widziałem, że Roman Josi jedzie pod bramkę, więc spróbowałem do niego podać, licząc że tam będzie - powiedział. - Taki jest hokej, po prostu staram się grać jak umiem. To był dla nas dość skomplikowany mecz. Musieliśmy wykazać dużo cierpliwości.


Rzeczywiście, przez większą część meczu to Lightning mieli przewagę. W strzałach było 43-24 dla nich. Dość wspomnieć, że niemal wszyscy zawodnicy Predators skończyli spotkanie z ujemnym współczynnikiem Corsi obrazującym liczbę strzałów oddawanych przez obie drużyny podczas ich obecności na lodzie. Niemal wszyscy, bo Johansen był wyjątkiem. Gdy on przebywał na tafli to jego zespół strzelał częściej od rywali. Dodatkowo wygrał wczoraj aż 17 z 23 wznowień. 26-letni środkowy jest w znakomitej formie. 13 asyst daje mu drugie miejsce w klasyfikacji najczęściej podających przy golach graczy, tylko za Mikko Rantanenem z Colorado Avalanche, ale w asystach pierwszego stopnia jest współliderem.


Za to Predators po wczorajszym meczu umocnili się na prowadzeniu w ligowej tabeli. Wygrali szósty mecz z rzędu na wyjeździe, co jest klubowym rekordem i jako pierwsi w tym sezonie mają na koncie 10 zwycięstw. Udało się to w 13 spotkaniach - to także najlepszy wynik w historii klubu. Łącznie zdobyli już 20 punktów. Lightning zgromadzili 17 i mimo porażki pozostają pierwsi w konferencji wschodniej. Ich trener Jon Cooper po spotkaniu miał pretensje do swoich podopiecznych właściwie tylko o sytuację z końcówki pierwszej tercji, która doprowadziła do asysty Johansena i gola Josiego. - To boli stracić takiego gola w końcówce pierwszej tercji - skomentował. - Mieliśmy jakiś błąd w kryciu. Oprócz tego nie mogliśmy zrobić wiele więcej z wyjątkiem strzelania goli. Mamy poczucie, że przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną.


Tampa Bay Lightning - Nashville Predators 1:4 (0:2, 1:0, 0:2)

0:1 Turris - Ekholm - Järnkrok 06:02

0:2 Josi - Johansen - Ellis 19:53

1:2 Koekkoek - Killorn - Cirelli 34:21

1:3 Järnkrok - Johansen 56:42

1:4 Salomäki - Hartman - Turris 57:36 (pusta bramka)

Strzały: 43-24.

Minuty kar: 2-4.

Widzów: 19 092.






W Helsinkach odbył się mecz z cyklu NHL Global Series pomiędzy Florida Panthers a Winnipeg Jets. Zorganizowano go w stolicy Finlandii głównie ze względu na fińskie gwiazdy obu drużyn - Aleksandra Barkova i Patrika Laine. Zdecydowanie lepszy był ten drugi, który ku uciesze miejscowych fanów poprowadził "Odrzutowce" do zwycięstwa 4:2, notując hat trick. Dla zwycięzców trafił także Mathieu Perreault, a Dustin Byfuglien i Blake Wheeler zaliczyli po 3 asysty. Barkov tylko raz asystował. 36 strzałów graczy Panthers obronił Connor Hellebuyck. Laine został pierwszym w historii zawodnikiem z hat trickiem w meczu NHL rozgrywanym w Europie. W poprzednich 12 występach w tym sezonie za Oceanem strzelił tyle goli, ile wczoraj w Helsinkach. 5 z jego 6 trafień w obecnych rozgrywkach padło w przewagach. Ustalający wczoraj wynik na 4:2 strzał do pustej bramki jest jedynym wyjątkiem. Od sezonu 2016-17, gdy trafił do NHL, Fin strzelił w liczebniejszych składach łącznie już 34 gole. Tylko Aleksandr Owieczkin ma ich w tym okresie więcej. A Jets ustanowili klubowy rekord zdobywając bramki w przewagach w 9 kolejnych meczach. Obie drużyny spotkają się w stolicy Finlandii ponownie dziś.


A w Toronto miejscowi Maple Leafs ulegli Dallas Stars 1:2. Bohaterem wieczoru był bramkarz "Gwiazd" Anton Chudobin, który zatrzymał 30 strzałów "Klonowych Liści". O to, by jego zespół wygrał, zadbali Jamie Benn i Devin Shore, którzy trafili do siatki rywali. Chudobin rozgrywał swój pierwszy mecz od 16 października. A Shore po raz drugi w tym sezonie przesądził o zwycięstwie Stars, choć łącznie ma na koncie tylko 3 gole. Drużyna z Teksasu jest w dobrej formie. Wygrała 4 z ostatnich 5 meczów, ale rywalizacja w dywizji centralnej jest tak zacięta, że i tak z 14 punktami pozostaje na jej przedostatnim miejscu. Maple Leafs, którzy jeszcze niedawno prowadzili w ligowej tabeli, z 16 "oczkami" spadli na czwartą pozycję w dywizji atlantyckiej. Do prowadzących w konferencji wschodniej Tampa Bay Lightning tracą jednak tylko jeden punkt. W barwach gospodarzy swój tysięczny mecz w NHL rozegrał Ron Hainsey.


New York Islanders po rzutach karnych pokonali 3:2 Pittsburgh Penguins w meczu drużyn, które najczęściej w historii NHL wygrywały serie karnych. "Wyspiarze" tej nocy odnieśli swoje 75 zwycięstwo i są pod tym względem na pierwszym miejscu właśnie ex aequo z "Pingwinami". Ich bohaterem został bramkarz Thomas Greiss, który zatrzymał 29 strzałów z gry, a później jeszcze nie dał się pokonać w serii karnych Jewgienijowi Małkinowi, Sidneyowi Crosby'emu i Krisowi Letangowi. Strzały dwóch ostatnich obronił, a Małkin nie trafił w bramkę. Zwycięstwo dał Islanders Josh Bailey, który wcześniej także w drugiej tercji, w osłabieniu pokonał Matta Murraya w sytuacji "sam na sam". Z gry trafił również Anders Lee. W zwycięskim zespole swój mecz numer 600 w NHL rozgrywał Jordan Eberle. Jego drużyna wygrała czwarty mecz z rzędu, a z rywalami z dywizji metropolitalnej "Wyspiarze" mają 7 kolejnych zwycięstw. Zajmują w niej drugie miejsce z 15 punktami. Penguins prowadzą mając identyczny dorobek punktowy, ale o jeden mecz rozegrany mniej.


Niezwykły rekord NHL ustanowił zespół Montréal Canadiens w wygranym 6:4 meczu z Washington Capitals. Dwa decydujące gole "Habs" strzelili w odstępie... zaledwie 2 sekund. Najpierw Max Domi dał im prowadzenie 5:4 na 22 sekundy przed końcem trzeciej tercji, a że goście natychmiast wycofali bramkarza, to Joel Armia zaraz po wznowieniu trafił do ich bramki, ustalając wynik na 6:4. Armia zaliczył także asystę, numer 3 ostatniego draftu NHL Jesperi Kotkaniemi strzelił swoje dwa pierwsze gole w lidze, a także dwukrotnie trafił do siatki Brendan Gallagher. Do wczoraj najkrótszym odstępem między dwoma golami w NHL były 3 sekundy. W drugiej tercji gracz Capitals Michal Kempný twarzą zablokował krążek zmierzający do odsłoniętej bramki po strzale Tomáša Tatara. Canadiens mają 16 punktów i zajmują trzecie miejsce w dywizji atlantyckiej. Capitals zgromadzili 12 i znajdują się na piątej pozycji w dywizji metropolitalnej.


Michal Kempný blokuje strzał twarzą




Serię czterech porażek przerwali Ottawa Senators, którzy pokonali 4:2 Buffalo Sabres. Dylan DeMelo strzelił dla zwycięzców kuriozalnego gola i zaliczył asystę, a do siatki Sabres trafiali także: Ryan Dzingel, Colin White i Bobby Ryan. DeMelo zdobył swoją drugą bramkę w sezonie oddając strzał spod linii niebieskiej, po którym krążek odbił się od bandy za bramką, następnie od podstawy bramki, trafił w plecy bramkarza rywali Cartera Huttona i wpadł do siatki. Stojący między słupkami w drużynie "Senatorów" Craig Anderson obronił aż 46 strzałów. Pokonał go m.in. rozgrywający swój tysięczny mecz w NHL Jason Pominville. "Szable" ciągle z 14 punktami są w tabeli dywizji atlantyckiej przed swoimi wczorajszymi pogromcami. Zajmują piąte miejsce, a Senators z 2 "oczkami" straty są na szóstej pozycji.


Szczęśliwy gol Dylana DeMelo




Detroit Red Wings, którzy fatalnie rozpoczęli sezon, znaleźli wreszcie odpowiedni rytm. "Czerwone Skrzydła" pokonały New Jersey Devils 4:3 i było to już ich trzecie zwycięstwo z rzędu. Zespół Jeffa Blashilla strzelił dwa gole w przewagach i aż dwa w osłabieniu, choć drugiego, gdy już rywale zdjęli z bramki Cory'ego Schneidera. Do siatki w zwycięskim zespole trafiali: Martin Frk, Michael Rasmussen, Justin Abdelkader oraz Trevor Daley. Przed swoją obecną zwycięską serią drużyna z Detroit przegrała 9 z pierwszych 10 spotkań tego sezonu. Z 10 punktami jest przedostatnia w dywizji atlantyckiej. Devils przegrali 5 z ostatnich 6 meczów i pozostają jedynym zespołem NHL, który jeszcze w tych rozgrywkach nie wygrał na wyjeździe. Mają 11 punktów i są przedostatni w dywizji metropolitalnej. Detroit Red Wings po raz ostatni więcej niż jednego gola w przewadze i w osłabieniu w jednym meczu strzelili w marcu 1996 roku w wygranym 7:0 spotkaniu z Colorado Avalanche.


Najgorszy zespół dywizji centralnej St. Louis Blues pokonał 5:3 Vegas Golden Knights, a gwiazdą meczu był Oskar Sundqvist. Nie tylko po raz pierwszy w NHL strzelił dwa gole w jednym spotkaniu, ale jeszcze pierwszego zdobył będąc już na kolanach, tyłem do bramki. Tyler Bozak strzelił dla Blues gola i zaliczył asystę, do siatki krążek skierowali także Władimir Tarasienko i Colton Parayko. Sundqvist strzelił wczoraj dokładnie tyle goli, ile w swoich poprzednich 72 występach w NHL łącznie. Jego drużyna z 11 punktami pozostaje jednak ostatnia w dywizji centralnej. Golden Knights także mają 11 "oczek". Przegrali 4 z ostatnich 5 meczów i są dopiero na siódmej pozycji w dywizji Pacyfiku.


Piękny gol Oskara Sundqvista tyłem do bramki, na kolanach




Niesamowity pościg swojej drużyny obejrzeli kibice w Calgary. Miejscowi Flames po dwóch tercjach przegrywali z Colorado Avalanche 1:4, ale w trzeciej strzelili aż 5 goli z rzędu. Później jeszcze goście zmniejszyli straty i mecz skończył się wynikiem 6:5 dla "Płomieni". Obrońca Mark Giordano strzelił dla zwycięzców gola i zaliczył dwie asysty, po bramce i asyście uzyskali Mikael Backlund i Sean Monahan, Michael Frolík trafił na wagę zwycięstwa, Elias Lindholm rozpoczął pościg swoim golem w 47. sekundzie trzeciej tercji, a listę strzelców uzupełnił James Neal. Giordano został współliderem klasyfikacji najczęściej asystujących obrońców sezonu. To już trzecie z rzędu zwycięstwo Flames, którzy jako jedyni w tych rozgrywkach wygrali 4 spotkania, przegrywając po dwóch tercjach. W całym poprzednim sezonie mieli tylko 5 takich meczów. Wcześniej tylko raz w historii wygrali po 60 minutach mecz, którego trzecią tercję rozpoczynali ze stratą 3 goli. Miało to miejsce w sylwestrowy wieczór 1978 roku przeciwko New York Rangers. 17 punktów dało im awans na pierwszą pozycję w dywizji Pacyfiku. Avalanche z dorobkiem 16 są dopiero na czwartym miejscu w dywizji centralnej.


Edmonton Oilers pokonali Chicago Blackhawks 4:0. Bohaterem wieczoru został ich bramkarz Mikko Koskinen. Fin obronił wszystkie 40 strzałów i po raz pierwszy w NHL zachował "czyste konto". Koskinen w tym sezonie wraca do NHL po 8 latach przerwy, które spędził głównie w lidze fińskiej i KHL. Drake Caggiula trafił wczoraj do siatki dwa razy, czyli tyle, ile w poprzednich 7 spotkaniach tego sezonu łącznie, Jason Garrison strzelił pierwszego gola od prawie dwóch lat, a wynik ustalił Alex Chiasson. Blackhawks przegrali czwarty mecz z rzędu i po raz pierwszy w tym sezonie nie strzelili gola. 15 punktów daje im piąte miejsce w dywizji centralnej. Z kolei Oilers wygrali 4 z ostatnich 5 meczów, mają także 15 "oczek", ale to wystarcza do zajmowania trzeciego miejsca w dywizji Pacyfiku.


New York Rangers po rzutach karnych pokonali Anaheim Ducks 3:2, i to mimo że najczęściej wygrywający karne bramkarz NHL Henrik Lundqvist tym razem odpoczywał. Urodzony w Bułgarii rosyjski bramkarz Aleksandr Georgijew, który Szweda zastępował, obronił 28 strzałów z gry i jednego karnego. To była jego pierwsza seria karnych w NHL. Z gry dla Rangers gola i asystę zaliczył Brett Howden, trafił także Kevin Hayes, a karne wykorzystali obaj strzelający gracze - Mats Zuccarello Aasen oraz Mika Zibanejad. Drużyna z Nowego Jorku po raz drugi z rzędu wygrała mecz po karnych. Nadal jednak mając 11 punktów jest ostatnia w dywizji metropolitalnej. Tymczasem Ducks, którzy dobrze rozpoczęli sezon, przegrali już siódmy mecz z rzędu i tylko jedna porażka dzieli ich od wyrównania niechlubnego klubowego rekordu. Z 13 punktami są na piątym miejscu w dywizji Pacyfiku. Gdy ostatnio "Kaczory" przegrały 7 kolejnych spotkań, w listopadzie 2011 roku, pracę stracił trener Randy Carlyle, który obecnie znów prowadzi drużynę.


Najgorszym zespołem tego sezonu są na razie Los Angeles Kings. Tej nocy "Królowie" ulegli Philadelphia Flyers 2:5. To ich siódma porażka w ośmiu ostatnich meczach. Dla "Lotników" Oskar Lindblom zaliczył gola i asystę, a trafiali także: Iwan Proworow, Wayne Simmonds, Claude Giroux i Robert Hägg. Flyers wygrali już drugi mecz podczas swojej czteromeczowej serii wyjazdowej w konferencji zachodniej. We wtorek pokonali w Anaheim tamtejsze "Kaczory". Po raz pierwszy w tym sezonie udało im się odnieść dwa zwycięstwa z rzędu. Z 12 punktami awansowali na szóste miejsce w dywizji metropolitalnej. Kings mają zaledwie 7 "oczek", podobnie jak Florida Panthers. Są jednak w ligowej tabeli ostatni, bo rozegrali więcej meczów od drużyny z Sunrise.


Columbus Blue Jackets wygrali w San Jose z Sharks 4:1. Anthony Duclair strzelił dla nich gola i zaliczył asystę przy kontrowersyjnej bramce Setha Jonesa, który skierował krążek do bramki łyżwą. Nie było to jednak celowe zagranie i gola zaliczono. Później jeszcze na listę strzelców w ekipie gości wpisali się: Nick Foligno i Josh Anderson. Pierwszą gwiazdą meczu był jednak rosyjski bramkarz przyjezdnych Siergiej Bobrowski, który obronił 44 strzały. Jak na ironię jednak, to właśnie Rosjanin był jedynym graczem Blue Jackets, który zaliczył w meczu niewymuszoną stratę, co bramkarzom nie zdarza się często. Żaden gracz z pola ekipy Johna Tortorelli nie zaliczył w meczu straty. 14 punktów daje jej trzecie miejsce w dywizji metropolitalnej. Sharks mają 15, ale po porażce spadli od razu z drugiego na czwarte w dywizji Pacyfiku.



WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • rawa: Vamos Los Gatos!
  • dzidzio: jaki tu spokój
  • rawa: Witam Dzidzio
  • rawa: Boston objął prowadzenie.
  • dzidzio: myślałem że wiara w narodzie umarła
  • dzidzio: witam ale początek nie za dobry
  • rawa: Lepiej wyglądają
  • rawa: Kocury nie mają jak na razie sposobu na Swaymana
  • dzidzio: trzeba w tym meczu zagrać skutecznie bo obrona to nie jest domena kocia
  • dzidzio: Zobaczymy jak zareagują na tą stratę
  • dzidzio: tutaj dużo dzieje się w głowie i wiele zależy od mentalu
  • rawa: W tym sezonie jeszcze z Miśkami nie wygrali.
  • dzidzio: lawiny udowodniły to w Dallas pomimo fatalnego początku
  • dzidzio: my też nie wygraliśmy z Wami w sezonie regularnym a w playoffach było już gorąco ;)
  • rawa: GieKSie zawsze sie ciężko hra z Zagłębiem.
  • dzidzio: czasem 1 mecz potrafi odwrócić serię
  • rawa: Zgadza się.
  • rawa: Boston słupek
  • dzidzio: szalona końcówka ostro poszli
  • rawa: Bruins lepsze w pierwszej.
  • dzidzio: widać większą dojrzałość i opanowanie po stronie niedźwiadków
  • rawa: Będzie się działo w drugiej
  • dzidzio: kocurki za bardzo chcą a czasami im bardziej się chce tym mniej wychodzi
  • dzidzio: pośpiech to zły doradca
  • rawa: Maurice powinien Tarasa do lini z Barkovem i Reinhartem.
  • rawa: Zobaczymy co wymiałczą w drugiej.
  • dzidzio: no tak Rosjanie się lepiej ze sobą dogadają
  • rawa: Lorentz w końcu strzelił
  • dzidzio: ważny mecz w końcu wymaga przełamania
  • rawa: Należało by go wygrać.
  • rawa: Będziesz na jakiś meczu w Ostrawie?
  • dzidzio: do Ostravy myślę się wybrać myślę 1 albo 2 mecze
  • rawa: Jest. Sasza 2;1
  • dzidzio: wreszcie coś ruszyło
  • dzidzio: sam się wybierasz?
  • dzidzio: Do Ostravy albo Pragi
  • rawa: Ja bede ze Stanami, Niemcami i Kazachstanem. Jakbyś był na którymś z tych meczy to fajnie byłoby się spotkać. PanFan będzie też na meczu ze Stanami.
  • rawa: Będzie nas tam kilku.
  • dzidzio: Ja myślę o meczu otwarcia i może Francja
  • dzidzio: szaleć nie będę bo bilety do tanich nie należą ale można też strefe kibica zaliczyć
  • dzidzio: też jakaś opcja
  • rawa: Tanio nie jest niestety.
  • rawa: Na takie playoffy w Stanach kupisz bilet taniej. Wiadomo podróż i pobyt kosztuje.
  • rawa: Wykorzystają w końcu Kocury jakiś PP?
  • dzidzio: chyba nie tym razem
  • rawa: Ale się zagotowało w końcówce. Swayman górą.
  • dzidzio: coś im się lepiej gra w pełnych składach
  • rawa: Na 0.3 sekundy do końca drugiej Gustav Forsling 3:1
  • rawa: Podziurawili w końcu Swaymana. Dotychczas wpuszczał w playoffach nie więcej niż dwie na mecz.
  • dzidzio: kary też odegrały pośrednią rolę
  • dzidzio: pewna utrata sił tylko teraz ważna będzie koncentracja szczególnie na początku tercji
  • rawa: W końcu Miśki mają w nogach 7 meczy z Toronto. Teraz bronili 4 kary.
  • dzidzio: udanej zabawy w 3 tercji
  • dzidzio: trzeba ładować baterię na championat :)
  • rawa: Dzięki Dzidzio za wspólne oglądanie. Do zaś.
  • rawa: Eetu Luostarinen ustrzelił Misie na początku trzeciej. 4:1
  • rawa: Ullmark zmienia Swaymana w bramie.
  • rawa: W końcu w trzeciej Maurice wrzucił Tarasa do Barkova i Reinharta i od razu lepiej graja
  • rawa: Sasza Barkov 5:1 w PP. W końcu wykorzystana przewaga.
  • rawa: Ale napi.erdalanka:)
  • rawa: Montour brama w osłabieniu 6:1
  • rawa: Znowu przytulanki:)
  • rawa: Po pięciu graczy z kazdej drużyny odesłani do szatni.
  • rawa: Teraz Pastrnak z Tkachukiem naparzanka. Stary Tkachuk na trybunach szczęśliwy:)
  • rawa: Brawo Kocury!
    1;1 w serii.
  • PanFan1: Świetny mecz Kocurni, genialny dziś Barkov, pod koniec meczu myślałem że jak ta grupen-napierdzielanka będzie trwać dalej, to mecz będą musieli dograć Montgomery i Mourice 😉
  • PanFan1: ... swoją drogą puściły nerwy Misiom, Marchand po golu Montura zachował się w typowy dla siebie chamski sposób.
  • PanFan1: Kto ma ochotę na kawał rewelacyjnego hokeja dziś, proponuję obejrzeć z odtworzenia Panthers/Bruins na NHL66
  • rawa: https://m.youtube.com/watch?v=hP7-9hqbV0w&t=10s&pp=ygUQZmxvcmlkYSBwYW50aGVycw%3D%3D
  • rawa: Zajechany jestem i trzeba do roboty iść ale mecz był warty oglądania.
  • Hokejowy1964: Pastor ooooo żesz ty......nikt nigdy w życiu mnie tak nie obraził !!! Mnie wyzywasz od oświęcimskich ?! Chyba cię Bóg opuścił jak to pisałeś.....nie pisz nigdy więcej takich bzdur.....zapamiętaj to sobie raz na zawsze boroku !
  • KubaKSU: Ah ta cisza ... :)
  • uniaosw: 🇸🇪✅📝
  • KubaKSU: Kołcz czy grajek?
  • Passtor: 🤣 Hokejowy w porządku zwracam honor i sorki za złą ocenę 👍
  • Oświęcimianin_23: uniaosw, nie uwierzę póki nie zobaczę:)
  • Hokejowy1964: Pastor no to rozumiem :). Od bajtla jestem GieKSiarz więc wiesz o co chodzi 😉
  • KubaKSU: Matczak show 🤣
  • weekendhero: On ściągnął mniej zawodników z ligi niż ściągną teraz po zmianie filozofiii transferowej hahaha
  • Luque: Trzech z ligi już mamy... pora więc chyba na nowych...
  • KubaKSU: Ee tam Luq jeszcze z 3-4 pewnie będzie:D
  • zakuosw: jednak przydomek dzbany jest jak najbardziej odpowiedni. nic się nie uczą na błędach w tychach. Dla nas dobrze :)
  • Luque: Martw się tam lepiej powiatowy czy Ci tam Zupa czasem nieskiśnie... bo będzie płacz za chwilę że połowa czerwca i trenera dalej nie ma
  • Arma: Jak Unii nie uda się znaleźć trenera, myślę że bobersi są w gotowości by podjąć się tego trudnego wyzwania
  • zakuosw: nie muszę się martwić, ponieważ od kilku lat nasz zarząd działa całkiem sprawnie i wiem, że nawet jeśli nie będzie Zupy to mają nagrane inne kontakty
  • uniaosw: Brawo Zupa
  • Oświęcimianin_23: Zupaaaaaaaa
  • Luque: "Z Naszych informacji wynika..." to jeszcze nie jest podpis pod kontraktem ;)
  • Oświęcimianin_23: Rado by nie siał plotek;))))
  • kłapek: A to ci niespodzianka Damian Kapica nie porozumiał się z Podhalem a jego usługami zainteresowana jest Cracovia
  • Arma: Tymczasem prawie 3.5k na zbiórce, dziękujemy za każdą wpłatę
  • Beta: ostatnie uściski z rodziną,znajomymi,pozowanie do zdjęć ,autografy i chłopaki odjechali na MŚ
  • emeryt: Surykatka Kochana witamy w domu
  • Jamer: Nie wierzyłem, ale dobra decyzja... mam nadzieje ze będzie pracował według swoich zasad i Pani Ania będzie z Nim. Powodzenia Zupa w nowym sezonie!
  • Arma: Po transferach było widać w jaką to idzie stronę
  • Arma: a bardziej podpisach
  • Jamer: Arma: Masz rację, ale miejmy nadzieje, że nikt tej Zupy nie będzie chciał przypalić w trakcie sezonu...
  • KubaKSU: Krzemiń i Beza,to było pewne;)
  • emeryt: czyli na dzisiaj mocny znak zapytania przy Marku,Diukovie i Jakobsie...coś cisza o Uimusiu a to bardzo pewny def
  • Arma: Rozwiązanie jest proste, jak ktoś chce zmienić klub to niech to zrobi i tyle. Zupa ma prowadzić zespół i reagować na grę drużyny, nic poza tym. Najwyraźniej Zupa wyczuł że można wyczyścić drużynę i to mam nadzieję zrobi, niech mu wezmą ludzi którzy chcą pracować
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe