Neupauer po pierwszym hat tricku w ekstralidze. "Wiemy, że stać nas na więcej, na dużo lepszą grę"
Po raz pierwszy w karierze występów w Ekstralidze Bartłomiej Neupauer zdobył trzy bramki w jednym meczu. W niedzielny wieczór PZU Podhale Nowy Targ pokonało KH Energę Toruń 5:2. – Takie zwycięstwa scalają drużynę i mam nadzieję, że przyjdzie czas dobrej gry – podkreślił kapitan „Szarotek”.
HOKEJ.NET: – Gratulacje! To był Twój pierwszy hat trick na poziomie ekstraligi. Trzeba przyznać, że długo na niego czekałeś. Wytrwałość to Twoja domena? Jesteś w klubie od początku na dobre i złe.
Bartłomiej Neupauer, kapitan PZU Podhala Nowy Targ: – Jestem takim zawodnikiem, człowiekiem, że nie przywiązuje uwagi do swoich indywidualnych osiągnięć. Bardzo często chciałbym je zamienić na wynik drużyny. Cieszę się z hat tricka, ale bardziej z tego, że te gole pozwoliły uspokoić mecz i dojść naszej drużynie do zwycięstwa.
Dodajmy, że ważnego zwycięstwa. Pozwoli Wam to odbudować się?
– Bardzo ważne zwycięstwo, to prawda. Z przebiegu meczu nie jesteśmy do końca zadowoleni. Bardzo dużo błędów w każdej strefie lodowiska, dużo nieprawidłowych zagrań. Cieszę się, że udało nam się w tak trudnym momencie utrzymać drużynę w jedności i kolektywem zwyciężyliśmy w tym meczu. Takie zwycięstwa scalają zespół i mam nadzieję, że przyjdzie też czas dobrej gry.
Wydaje się, że mankamentem jest gra obronna całej formacji przebywającej na lodzie? Toruń miał mnóstwo sytuacji pod Wasza bramką.
– Nie tylko w tym meczu, ale w poprzednich również mieliśmy problemy w strefie środkowej i obronnej. Zbyt łatwo pozwalamy rywalowi dochodzić do dogodnych sytuacji. To nie tylko problem linii defensywnej, ale całej formacji na lodzie. Pracujemy ciężko nad tymi mankamentami na treningach, dużo rozmawiamy, ale jeszcze nie wszystko idzie po naszej myśli.
Czujecie presję wyników, bo skład się mocno zmienił?
– Myślę, że nie jest to presja z zewnątrz. Sami dobrze wiemy jak wygląda nasza drużyna, sami od siebie wymagany dużo, dużo więcej. Nawet dzisiaj po zwycięskim meczu, nie jesteśmy z siebie zadowoleni, bo wiemy że stać nas na więcej, na dużo lepszą grę.
Pokonaliście lidera z Torunia. Ale nie ma zbyt wielu dni na odpoczynek, bo już we wtorek staracie z aktualnymi mistrzami Polski. Czas sprawdzić niespodziankę?
– Nie patrzymy w tym momencie na tabelę. To jest dopiero pierwsza runda, więc ciężko określić możliwości każdej z drużyn. Do każdego meczu staramy się podejść na sto procent. Po ciężkim weekendzie kolejny mecz we wtorek z mistrzem Polski i będziemy starali się zagrać jak najlepiej mimo krótkiego czasu na regenerację. Gramy u siebie, będziemy walczyć do końca.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze
Lista komentarzy
ker_100
Tak patrzac na te chwile to brak Podhala w PP to byłaby mega sensacja i jest to mozliwe gdyz wczoraj Podhale nie pokazalo nic szczególnego to Torun zrobił trzy babole , których nie powinnien zrobic , wiec patrzac obiektywnie jak narazie inwestycje słabo sie zwracają
Stasikówka
A na co liczyłeś ? Że wciągną tę ligę nosem ? Jak sam widzisz liga jest bardzo wyrównana i różnice punktowe nie są duże , lider może przegrać z ostatnią drużyną i nie jest to wielka niespodzianka. Tak samo mega sensacją nie będzie według mnie brak udziału w PP , jest kilka drużyn na papierze zdecydowanie mocniejszych od Podhala z 4 równymi formacjami i uważam , że podejście w stylu że musimy wystąpić w PP uważam za zwykłe pompowanie balonika. Oczywiście byłoby super jakby się udało ale jeśli się nie zakwalifikujemy to myślę że powinno się obyć bez gwałtownych ruchów. Awans do Play off to obowiązek a jak uda się awansować do półfinału ligi bądź też PP to będzie dla mnie miły dodatek. Pozdrawiam :)
PanFan1
100% racji Stasikówka - coś tak wyczuwam prowokację we wpisie ker_100, ale może to tylko moje wrodzone zamiłowanie do teorii spiskowych ;)
Stasikówka
Oczywiście to wszystko co powyżej napisałem odnoszę do aktualnego składu drużyny jakim dysponujemy :)
szop
brawo Panie Bartku lubie jak Pan strzela pod lade bez p........a potrzeba czasu widac ze zaangazowania nie brakuje brawo a wie Pan czasem jak za bardzo sie chce to sie zersra pomalutku bedzie git jeszcze raz brawo