MH Automatyka podcięła skrzydła Orlikowi
MH Automatyka Gdańsk wygrała na własnym lodowisku 3:1 z PGE Orlikiem Opole. O losach meczu zadecydowała trzecia tercja. Wygrana nie przyszła jednak gospodarzom łatwo, gdyż świetnie w bramce przyjezdnych spisywał się Nick Vilardo.
Piątkowe spotkanie było okazją dla gdańszczan na zwycięstwo przed własną publicznością, wszak opolanie przyjechali nad morze z zaledwie czwórką nominalnych obrońców. W barwach MH Automatyki, po raz pierwszy w tym sezonie, wystąpił Michaił Samusienka, który wrócił do Gdańska z Bytomia.
Miejscowi mecz rozpoczęli od liczebnej przewagi, bowiem już w 31. sekundzie karę otrzymał Martin Przygodzki, ale gdańszczanie nie znaleźli sposobu na Nicka Vilardo. Przyjezdni odpowiedzieli w 5. minucie, kiedy to Aleksiej Trandin przejął krążek w tercji neutralnej i sam popędził na bramkę Cowleya, zaskakując go mocnym strzałem "z klepki". Gospodarze później raz po raz nękali bramkarza Orlika, ale mimo oddania 18 celnych strzałów na bramkę rywala, gospodarze nie potrafili pokonać Vilardo.
Wyrównać udało się w 25. minucie, kiedy to Jakub Stasiewicz wykorzystał bierną postawę obrońców gości i po indywidualnej akcji pokonał golkipera opolan. Następnie gospodarze ostrzeliwali "świątynię" Nicka Vilardo, ale ten nie dał się pokonać po raz drugi. Najlepszą okazję miał Jegor Rożkow, który w osłabieniu, znalazł się sam na sam z bramkarzem Orlika.
W trzeciej tercji, grający na trzy formacje goście opadli z sił i nie byli w stanie już tak szczelnie zamknąć swojej tercji. Gospodarze wykorzystali to w 49. minucie i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Vilardo nie opanował skaczącego krążka, dopadł do niego Josef Vitek i z backhandu pokonał amerykańskiego golkipera opolan. Ta bramka pobudziła gości, którzy próbowali wykrzesać z siebie resztki sił, mieli nawet okazję grać w przewadze, po faulu Polodny, ale dwie próby Martina Przygodzkiego minęły światło bramki. Trener Szopiński postawił wszystko na jedną kartę i wprowadził do gry szóstego zawodnika. Ten manewr się nie powiódł, a krążek w pustej bramce umieścił Szymon Marzec.
Gdańszczanie już w niedzielę udadzą się do Bytomia na mecz z Węglokoksem Kraj Polonią, natomiast PGE Orlik podejmie u siebie KH Energę Toruń.
MH Automatyka Gdańsk - PGE Orlik Opole 3:1 (0:1, 1:0, 2:0)
0:1 Aleksiej Trandin (04:37)
1:1 Jakub Stasiewicz - Maciej Rompkowski, Wołodymir Ałeksiuk (24:01)
2:1 Josef Vitek (48:25)
3:1 Szymon Marzec (59:16, do pustej bramki)
Sędziowali: Przemysław Gabryszak (główny) - Piotr Matlakiewicz, Marcin Młynarski (liniowi)
Strzały: 46 - 19
Minuty karne: 6 - 8.
Widzów: 500.
MH Automatyka: Cowley - Cunik, Malý; Steber, Polodna, Danieluk - Lehmann, Tieslukiewicz; Vitek, Rożkow, Smal - Pastryk, Ałeksiuk; Rompkowski, Stasiewicz, Samusienka - Leśniak, Dolny; Strużyk, Pesta, Marzec.
PGE Orlik: Vilardo - Wojdyła, Kostek; Przygodzki, Jełakow, Trandin - Sznotala, Gawlik; Wolkou, Szydło, Gołowin - Obrał; Skrodziuk, Gorzycki, Rzekanowski, Svitac.
Komentarze