Miarka: Zagraliśmy lepiej, niż może wskazywać wynik
W rozgrywanym awansem meczu 32. kolejki TAURON Hokej Ligi GKS Katowice pokonał JKH GKS Jastrzębie 4:1. Do krótkiej rozmowy „na gorąco” zaprosiliśmy Macieja Miarkę, golkipera jastrzębskiej drużyny.
Każde ze spotkań katowicko-jastrzębskiej rywalizacji przebiega w podobnym klimacie. Zawodnicy nie szczędzą sobie twardej, bezpośredniej walki. Mocno zacieśnione szyki obronne po obu stronach, ograniczają możliwości ofensywne przeciwnika. Wypracowanie dobrych pozycji strzeleckich niejednokrotnie wiąże się z cierpliwym rozgrywaniem krążka. A jak wtorkowe spotkanie ocenił Maciej Miarka?
– Spotkanie takie, jak zazwyczaj gramy z Katowicami. Wyrównany twardy mecz za nami. Niestety rywale rozstrzygnęli to spotkanie, kilkoma sprytnymi zagraniami, które ograło całą naszą defensywę, w tym również mnie. Zdołali w ten sposób wypracować sobie dwie bramki. Uważam, że mogliśmy pokusić się o zdobycie jednej bądź nawet dwóch bramek więcej. Wówczas z pewnością grało by się nam łatwiej. Aczkolwiek nie możemy również sobie pozwolić na stratę aż czterech bramek – zauważył reprezentant Polski.
W pierwszej odsłonie spotkania podopieczni Róberta Kalábera sprawiali wrażenie drużyny, która w pierwszej kolejności starała się pamiętać o odpowiedzialnej grze w obronie. Goście nie pozwalali mistrzom Polski w pełni rozwinąć skrzydeł, utrzymując rywali z dala od własnej bramki. Co więcej, to jastrzębianie otworzyli wynik spotkania po bramce Filipa Starzyńskiego, wykorzystując błąd katowiczan w wyprowadzeniu krążka z własnej tercji. Jednak wraz z upływającym czasem, to GieKSa zaczęła przejmować inicjatywę nad wydarzeniami, dokumentując swoją przewagę kolejnymi bramkami. Co zdaniem naszego rozmówcy, zadecydowało o takim obrocie spraw?
– Uważam, że dzisiaj powinniśmy grać więcej kolektywem. Próbować rozegrania w tercji ofensywnej podaniami, zespołowej gry, a nie tylko stawiać na indywidualne ataki. Z całą pewnością zagraliśmy lepiej, niż może na to wskazywać wynik. Nie zaprezentowaliśmy się dzisiaj źle. Jednak GKS Katowice, jak na mistrza przystało, potrafi o losach spotkania rozstrzygnąć w kilku, dobrych zagraniach. To dzisiaj zadecydowało o wyniku – dodał bramkarz
Niezwykle interesująco zapowiada się walka o czwartą lokatę w ligowej tabeli. Jastrzębianie na zmianę goszczą w czołowej czwórce, kosztem toruńskich „Stalowych Pierników”. Do walki o pozycję gwarantującą rozstawienie w fazie play off coraz śmielej próbuję również aspirować zespół PZU Podhala Nowy Targ. Drużynę Róberta Kalábera, co prawda czekają dwa mecze z niżej notowanymi rywalami, jednak niejednokrotnie faworyzowany zespół w obecnym sezonie wracał już na tarczy. Jaki jest cel zespołu na najbliższe spotkania?
– W każdym, z tych spotkań interesują nas trzy punkty. W tabeli jest bardzo ciasno, naszym celem jest dostanie się do czołowej czwórki, więc musimy dbać o to, aby punktować – zakończył rozmowę Maciej Miarka.
Komentarze
Lista komentarzy
Karol1964
To żart Gieksa grała na 3 piątki JKH na 4 sędzia Kaczmarek robił wszystko by ograniczyć kary dla JKH i nie tylko, Gieksa miała 1 dzień odpoczynku JKH 5 dni i co by nie powiedzieć to Gieksa wyglądała na lepiej zgraną i bardziej wypoczętą a wynik 4:1 to najmniejsza kara jaką JKH zapłaciło za grę faul bez konsekwencji.
Adamek365
Kaczmarek (nie)gwizdał tak samo słabo w obie strony. Na meczu nie odniosłem wrażenia, że jest stronniczy tylko jest po prostu bardzo słabym i niekompetentnym sędziom.