Łyszczarczyk po golu z Cracovią. "Nie chciałem okazywać radości"

GKS Tychy w piątek pokonał na wyjeździe Comarch Cracovię 4:2. To spotkanie podsumowaliśmy wspólnie z Alanem Łyszczarczykiem, który w spotkaniu popisał się jednym trafieniem.

Dla Łyszczarczyka piątkowe spotkanie miało szczególny wymiar. Zawodnik końcówkę poprzedniego sezonu spędził w zespole „Pasów”, a po tym jak szefostwo krakowskiego klubu ze względów oszczędnościowych rozwiązało z nim kontrakt, przeniósł się do trójkolorowych.

– Na pewno nie chciałem okazywać radości, ponieważ darzę Cracovięszacunkiem, na co dzień tu mieszkam. Chociaż są emocje, nie chciałem zbyt mocno świętować gola. Jednocześnie cieszę z tej bramki, gdyż w kontekście dzisiejszego meczu była ona ważna. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, a moje trafienie się do niego przyczyniło – zaznaczył 25-letni zawodnik, który po zdobyciu gola ściągnął rękawice i uniósł kciuk w górę.

Skrzydłowy w barwach „Pasów” rozegrał 16 spotkań, w których strzelił 9 goli i zaliczył 13 asyst. Pod Wawel sprowadzany, aby wspomóc zespół w walce o mistrzostwo, którego Cracovii jednak nie udało się zdobyć.

– Poprzedni sezon miał słodko-gorzki smak, bo nie zdobyliśmy mistrzostwa, a to był cel numer jeden. Z pewnością jednak miło wspominam chłopaków z zespołu, otoczkę wokół drużyny i samo miasto. Mogę stwierdzić, że jak tu grałem, byłem zadowolony – powiedział „Łyżka”.

Piątkowy mecz nie był łatwy dla tyszan. Po pierwszej tercji, którą zakończyli z jedną bramką przewagi, w drugiej poszli na wymianę ciosów z rywalem. Po okresie gry gol za gol udało im się pozostać na prowadzeniu, a w końcowych minutach celnym strzałem do pustej przypieczętowali wygraną.

– Myślę, że nie był to jakiś super mecz w naszym wykonaniu. Dziś przepchaliśmy trochę te trzy punkty, ale w sezonie są takie mecze, kiedy nie idzie, a trzeba wygrać. Mamy jako zespół sporo do poprawy, a nasza gra nie wygląda idealnie. Mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej, zwycięstwa będą przychodzić, a my prezentować będziemy w miarę ładny hokej – ocenił skrzydłowy reprezentacji Polski.

GKS Tychy zwycięstwem nad „Pasami” zrehabilitował się zarazem za ubiegłotygodniową porażkę z Unią Oświęcim.

– Sezon się dopiero zaczął, dziś była to dopiero czwarta kolejka. Nie można specjalnie podniecać się zwycięstwami czy załamywać porażkami. Staramy się z każdym treningiem być coraz lepsi. Jeśli zaufamy trenerowi w kwestii systemu, którym gramy i jeśli będziemy wykonywać dane założenia i to zadziała, to będzie dobrze – stwierdzil Alan Łyszczarczyk.

Wraz z inauguracją TAURON Hokej Ligi dla polskich zawodników rozpoczyna się rywalizacja o miejsce w kadrze, która w maju pojedzie na Mistrzostwa Świata Elity, które odbędą się w Pradze i Ostrawie. Wśród nich jest również nasz rozmówca.

– Myślę, że zagranie w Elicie to nie tylko moje marzenie, ale i każdego polskiego hokeisty. Byłoby to wyjątkowe doświadczenie dla nas wszystkich i z pewnością każdy będzie chciał znaleźć się w kadrze. Wszyscy będą walczyć o tą szansę i nikt jej nie odpuści. Rywalizacja w nadchodzącym sezonie będzie duża i będzie trzeba udowodnić, że się na nią zasługuje – wyjaśnił wychowanek Podhala Nowy Targ.