Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Látal: Od momentu, kiedy Jaromír Jágr stał się właścicielem „Rycerzy” klub podupadł

Martin Látal / fot: cracovia-hokej.pl
Martin Látal / fot: cracovia-hokej.pl

Martin Látal to postać, która czeską Extraligę zna jak własną kieszeń. 14 lat gry, 6 klubów, blisko 650 meczów. Dzielił szatnie z takimi zawodnikami, jak Jaromír Jágr, Jakub Voráček czy Tomáš Plekanec. W drugiej części wywiadu porozmawialiśmy nieco o hokeju za naszą południową granicą. Napastnik „Pasów” opowiedział o specyfice ligowych rozgrywek w tym kraju i ich obecnym stanie, powspominał również czasy gry w Kladnie z legendarnym Jágr. Nawiązał także do polskich zawodników, których napotkał w Czechach: Arona Chmielewskiego i Alana Łyszczarczyka.

HOKEJ.NET: – Z Ameryki Północnej wróciłeś do Extraligi, gdzie potem przez lata występowałeś. Co powiesz o tym okresie? Fakt, że doświadczenie 568 spotkań robi swoje…

– 650 z play-offami…

No, tak. Mój błąd (śmiech)…

– Tak (śmiech). Mam na swoim koncie 650 spotkań. To fajna liczba i jestem z niej szczęśliwy. Moim celem było pobicie mojego ojca, który ma 550 i to się udało. To kolejne cenne życiowe doświadczenie. Liga jest wymagająca, ze specyficznym systemem. Miałem w niej okazję gry z reprezentantami kraju - gośćmi, którzy zdobywali medale mistrzostw świata i byli na igrzyskach. Kiedy patrzę na ten czas, był on udany. Jak podkreślam, w lidze czeskiej gra się ciężko. W porównaniu do brytyjskiej czy polskiej rozgrywki te są o wiele bardziej rozwinięte. Doświadczenie w Czechach z pewnością sprawiło, że w innych krajach było mi łatwiej.

To moment, w którym chciałem pogadać trochę o hokeju  w Czechach. Sam byłem na paru meczach Extraligi w życiu, a rozgrywki te bardzo mnie interesują. Twoim zdaniem jest to jedna z najmocniejszych lig w Europie?

– Zdecydowanie. Moim zdaniem to, po Szwecji i Finlandii, trzecia liga w Europie.

Co jest charakterystyczne dla tej ligi? Taktyka, intensywność, może jazda na łyżwach?

– W obecnych czasach każdy potrafić jeździć na łyżwach i operować krążkiem, bez względu, do jakiego kraju trafisz. Różnica jest jednak w systemie gry. W Czechach gra się bardzo defensywny hokej. Nie można tam robić wielu błędów, nie ma się też zbyt dużo szans do strzelenia gola. Nie pada tam tyle bramek i strzałów, jak chociażby w Szwajcarii czy w Niemczech. Ten obronny styl gry jest bardzo ciężki do gry. Nawet jako napastnik, musisz zostawać z tyłu i się bronić. 

Mówi się, że hokej to najpopularniejsza dyscyplina w Czechach. Rzeczywiście tak jest?

– Myślę, że jak w każdym kraju na świecie, pierwsze miejsce mimo wszystko ma piłka nożna. Zdecydowanie drugą dyscypliną jest jednak hokej i pod tym względem rozwija się całkiem nieźle. Uważam, że jeśli drużyna narodowa poprawi swoje wyniki i wygra coś spektakularnego, na przykład złoty medal igrzysk czy mistrzostw, to będzie jeszcze lepiej. Niestety – z tymi wynikami jak na razie jest słabo…

Ostatnie lata to faktycznie lekki kryzys, związany zarówno ze słabym występem na MŚ Elity, jak i aferami w samym czeskim hokeju. Jak myślisz – na jakim etapie jest ten sport obecnie?

– Mamy dużo młodych, zdolnych zawodników. Na przykład w drużynie do lat 20, która, muszę przyznać, gra naprawdę świetnie. Zdobyli przecież medal na mistrzostwach świata. W Ameryce również jest kilku dobrze zapowiadających się Czechów, więc myślę, że to nadzieja na lepsze jutro. Uważam, że teraz  i przez następne kilka lat drużyna narodowa będzie się rozwijać, co w końcu doprowadzi ją do sukcesów.

Mówisz o medalu zespołu U20, ale ty przecież masz też jeden brązowy krążek z czasów gry w juniorskich reprezentacjach

– Tak, to było w U18, w 2006 roku. Wcześniej wygraliśmy jeszcze Hlinka-Gretzky Cup. Mieliśmy dobry zespół, był tam i Voráček, i inni wspominani już przeze mnie już zawodnicy. Graliśmy przeciwko takim nazwiskom, jak Patrick Kane i Jonathan Toews, więc naprawdę fajnie, że byłem częścią tej drużyny. Zdobyliśmy brąz, co już do końca życia pozostanie miłym wspomnieniem.

W Czechach jest tam jedno wyjątkowe i bardzo dobrze znane Ci miasto, jeżeli chodzi o hokej - Kladno. Jaka specyfika tego miejsca?

– Od momentu, kiedy Jaromír Jágr stał się właścicielem „Rycerzy” klub podupadł. Wszystko kręci się wokół niego, a nie drużyny. Kiedy tam grałem, był tam jego ojciec i wówczas klub funkcjonował dobrze, ale odkąd wszedł tam Jaromír, poleciało to łeb na szyję. To zresztą widać – raz walczą o utrzymanie w Extralidze, raz spadają, potem awansują, potem znowu spadają… Dobry hokej znika z Kladna. Dzisiaj nie mają zbyt dużo mocnych nazwisk i  to jeden z najsłabszych zespołów w lidze. Przykro mi, gdy to mówię. Hokej to jednak sport zespołowy, a nie indywidualny. 

Mówisz o Jágrze z którym dzieliłeś szatnię, kiedy byłeś w Kladnie. Co czułeś, jako młody zawodnik, gdy w tym samym pomieszczeniu siedziała obok Ciebie taka legenda? Jakie wspomnienia pozostawił jako kolega z zespołu?

– Wszystko kręciło się wokół niego. Grał, jako jeden z najlepszych na świecie, w pierwszej piątce i spędzał większość czasu na lodzie. Trzymał się wówczas z zawodnikami, którzy razem z nim przyjechali z NHL w czasie lockoutu, czyli Tlustým i Plekancem.

My, jako młodzi zawodnicy, chcieliśmy z nim występować. Marzyliśmy, żeby kogoś z nas umieszczono razem z nim w formacji, aby się rozwinąć pod skrzydłami legendy. Tak, jak na przykład Jan Kovář w Pilźnie, kiedy grał tam Martin Straka. Kiedy jednak trener spytał się Jágra, czy nie mógłby połączyć zawodników z NHL w składzie z młodymi, stanowczo się nie zgodził. Powiedział, że chce grać tylko z gwiazdami. Smutno było to słyszeć. On przecież też potrzebował pomocy, jak wyjechał do Stanów. Pomagał mu wtedy Mario Lemieux. On nam jednak nie chciał pomóc, nie chciał przekazać doświadczenia, abyśmy stali się jeszcze lepsi. Nie pomógł nikomu z tego zespołu, aby wybić się wyżej. A o tym marzyłem.

Czasem tak jest, że bierze się kogoś za idola i marzy się, aby z nim zagrać, ale kiedy spotyka się go w życiu, to czar pryska…

– Tak, to właśnie czuliśmy. Miał szansę i miał moc, aby pomóc nam stać się lepszymi hokeistami. On już miał karierę, a my jeszcze nie. Wraz z nim mogliśmy ją zrobić, ale niestety – nie wydarzyło się to… Jeśli popatrzysz na skład, to ci zawodnicy z NHL po chwili wrócili na najwyższy poziom, a reszta pozostała w Europie.

To interesujące, co powiedziałeś o Jágrze i Kladnie. Aż przychodzą mi do głowy słowa Alexa Fergusona - „nie ma zawodnika większego niż klub”.

– Dokładnie! To problem Kladna przez lata. Mówią, że nie mają pieniędzy na zawodników, ale kiedy masz tak mocno marketingowe nazwisko jak Jágr, to nie ma możliwości, abyś nie miał kasy na dobrych zawodników. To tylko wymówka. Wystarczy, że zrobisz kilka zdjęć do reklamy i poprosisz. Z taką marką nikt ci nie odmówi. Jest jednak inaczej, co bardzo rozczarowuje. 

W Czechach grałeś jeszcze w kilku innych klubach i masz pewien przegląd tej ligi. Które z drużyn  stoją w niej na najwyższym poziomie?

– Zdecydowanie Sparta Praga i Dynamo Pardubice. Do tego dochodzą jeszcze HC Oceláři Trzyniec oraz Bílí Tygři Liberec, w których co prawda nie grałem, ale wiem, że stoją na topowym poziomie. One są prowadzone tak jak w NHL, dzięki czemu osiągają świetne wyniki. Z tych, w których grałem, Sparta i Dynamo miały najbardziej profesjonalny marketing, organizację i wszystko wokół.

Co do czeskiego hokeja chciałem dopytać się Ciebie o jeszcze jedną rzecz. Bo kiedy zerkniemy na składy z tego kraju zespołów, jest wśród nich jedna wspólna rzecz – minimum 80%  stanowią Czesi. Skąd się to bierze?

– Stąd, że liga jest wyjątkowa. Widziałem, jak wielu zawodników z Kanady próbowało znaleźć w niej angaż. Ciężko pracowali latem, po czym wchodzili na lód... i nie potrafili grać. Większość z nich, wielkich talentów i świetnych zawodników w innych ligach, przychodzili do Extraligi i nie potrafili odnaleźć się w tym stylu. Tracili krążek, nie byli skoncentrowani, robili błędy. Tego nie możesz robić w Czechach, bo tu ogromny nacisk kładzie się na dyscyplinę w obronie. To trudne dla zawodników zza granicy.

Czyli nie ma w tym drugiego dna finansowego czy konserwatywnej polityki transferowej?

– Nie, tu nie chodzi o pieniądze. Jeśli jesteś zza granicy, musisz być najlepszy. Jeśli nie jesteś, to szybko Cię pożegnają. Tak jest jednak w każdej lidze – kiedy obcokrajowiec nie gra dobrze, nie strzela bramek czy nie zdobywa punktów, zwalnia się go.

Kilku czołowych zawodników w polskiej lidze, choć próbowało zaistnieć w Czechach, szybko wracało do kraju bez wielkiej kariery. Wybuchła wówczas dyskusja, w której pojawiła się opinia, że jeśli chcesz grać w Extralidze, musisz być dwa razy lepszy od Czecha.

– Zgadzam się. Jeśli ja pójdę, dla przykładu, do Finlandii i nie będę najlepszy, to zostanę błyskawicznie odprawiony. Ale tak na marginesie, to za czasów gry w Czechach kilku zawodników z Polski pamiętam. Arona Chmielewskiego naprawdę bardzo dobrego zawodnika. Alan Łyszczarczyk również próbował. To również świetny gracz, ale myślę, że ciężko było mu zaaklimatyzować się w systemie, jaki narzucał mu zespół. Tu, w Polsce, gra w pierwszych dwóch formacjach, gdzie ma dużo swobody. W Czechach musiałby występować w trzeciej czy czwartej piątce i respektować to, że trener wymaga gry bardziej w defensywie. Widziałem go w akcji i on świetnie wygląda w ofensywie, ale w Czechach głównie skupiają się na obronie. 

Alan znany jest ze swojej spektakularnej gry w tercji rywala.

– On kocha mieć krążek przy kiju, ale nie sądzę, aby ze swoim stylem zagrzał miejsce w pierwszych formacjach w Czechach. Gdyby zmienił go i skupił się na defensywie, to może odniósłby sukces. Uważam jednak, że bardziej pasuje mu to, co ma obecnie.

Myślisz więc, że źródłem sukcesu Arona było to, że zaakceptował ten rygorystyczny system i pozwolił sobie na grę w mniejszym wymiarze czasowym w niższych formacjach?

– Aron był Trzyńcu, w jednym z najlepszych klubów. Zaakceptował tą asekuracyjną grę oraz to, że musiał grać w trzeciej i czwartej formacji. I ma dzięki temu świetną karierę.

W jego przypadku zadziała chyba też cierpliwość, bo jednak musiał długo czekać, zanim w końcu doceniono go w Czechach.

– Zdecydowanie. Prawdę mówiąc jednak, każdy zawodnik musi czekać na swoją szansę. Ja przecież prawie całe życie spędziłem w trzeciej piątce. Aron jednak ciężko pracował i szanował politykę klubu. Wytrzymał ciężki okres, dzięki czemu potem osiągał sukcesy i strzelał piękne bramki. Osobiście uważam go za jednego z najlepszych polskich hokeistów.

Rozmawiał: Jakub Noskowiak
Część pierwsza
tutaj

Liczba komentarzy: 3

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • omgKsu
    2024-01-20 16:53:55

    Bardzo fajny wywiad .
    Jednak blask Jagra lekko przygasł :)

  • Paskal79
    2024-01-20 17:46:36

    Dokładnie takich wywiadów więcej,by zawodnicy mówili o swoich ligach,jak tam się gra,na co w szczególności trenerzy zwracają uwagę,kto jest mocny,czy są porównania do naszej no ligi. No nie spodziewał bym się że z Jagra jest taki,, bufon '' tylko on , wręcz sądziłem że młodym pokaże ,podpowie czy nawet ułatwi wejście do profesjonalnego hokeja,a wręcz pomoże spróbować się zachcaczyc w NHL,a tu nic takiego...

  • Bacznyobserwator
    2024-01-20 20:31:29

    Bardzo bardzo przeciętny gracz z czech wieku 35 lat w PHL dostaje "drugie zycie" To tylko dowód na to jak niski poziom prezentuje całokształt tej ligi A jego wypowiedzi na temat Jagra są conajmniej nie na miejscu. Frustrat nie mógł pograc z Jagrem i opowiada kocopoły ;)) W sezonie 2012 podaczas lockout'u atak Jagr Tlusty i Plekanec rozdawali karty w całej lidze wywindowali Kladno na 1 miejsce w tabeli ze sporą przewagą nad kolejnymi druzynami do czasu kiedy NHL wznowiło rozgrywki
    Troszkę pokory nad swoją osobą Panowie nie przyjmujcie bezkrytcznie wszystkiego co napisane ;) Pozdro

Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • emeryt: czyli na dzisiaj mocny znak zapytania przy Marku,Diukovie i Jakobsie...coś cisza o Uimusiu a to bardzo pewny def
  • Arma: Rozwiązanie jest proste, jak ktoś chce zmienić klub to niech to zrobi i tyle. Zupa ma prowadzić zespół i reagować na grę drużyny, nic poza tym. Najwyraźniej Zupa wyczuł że można wyczyścić drużynę i to mam nadzieję zrobi, niech mu wezmą ludzi którzy chcą pracować
  • emeryt: poczatek maja,mozna jeszcze dobrze poszukac sportowo i finansowo
  • Jamer: eme: mam nadzieję, że Zupa w 100% dobierze sztab i zawodników z którymi chce pracować...
  • sethmartin: Tychy na razie zbierają a kiedy zaczną szukać?
  • KubaKSU: Podejrzewam że Zupa ma już teraz 100 %manerw pod każdym kątem, inaczej nie zostałby .
  • Oświęcimianin_23: Jamer, jeżeli mamy większy budżet to zapewne będzie miał większy komfort:)
  • Luque: Seth po co się męczyć... Póki co nie widać szeroko wytężonej pracy Jarosława w porozumieniu z trenerem... Oby się nie okazało że będą same odgrzewane kotlety...
  • szop: kłapek to bylo do przewidzenia a licytowanie sie o Damiana mija sie z celem bardzo duzo kontuzji lapie a kontrakt trzeba placic czy gra czy nie
  • Luque: Kluby się chyba też zabezpieczają przed tym jak chłop nie gra
  • szop: niby jak Luq?
  • kłapek: Oto mi chodziło że wrócił rok temu bo nikt nie chciał kontuzjowanego tylko u nas się ucieszyli że wrócił
  • Jamer: Oswiecimianin_23: Na pewno tak i nowi zawodnicy podniosą jakość ( oczywiście lód zweryfikuje ) zależy mi na dobrej atmosferze wew klubu... Lina Zarząd - Trener - Sztab - Zawodnicy...
  • szop: ja uwazam ze Damian to swietny gracz jak gra ale niestety czesciej go nie ma wiec jak woli do Krakowa to trzeba to uszanowac
  • Luque: A no pewnie zależy od zapisów umowy i pewnie jakieś ubezpieczenie zdrowotne musi być, oni nie są na umowie o pracę...
  • szop: ale ubezpieczenie gracz bierze do kieszeni w razie kontuzji a klub placi mu jeszcze kontrakt
  • narut: Tipsport extraliga
    @telhcz
    Své zástupce na mistrovství světa bude mít #TELH také v reprezentaci Polska! 🇵🇱🙌
  • sethmartin: Sam Jarosław niewiele wymyśli wszak debiutuje na tym dość przecież eksponowanym i wymagającym (wiedzy,rozeznania, układów?) stanowisku. Oby mu się udało!! Ale do sukcesu daleko.
  • hubal: najwyżej założy szuły i pomoże na lodzie
  • Luque: Czekam na świeże nabytki Trenera i Jarosława, w końcu razem jadą na tym wózku
  • Luque: Hubi niy szuły ino szlynzuchy ;)
  • hokej_fan: Tychy mają nowego kierownika sekcji hokejowej, ale transfery po staremu
  • emeryt: _fanie...ale my też szabrowaliśmy z Sanoka,JKh czy Torunia,także tego...być moze też ktos teraz wpadnie
  • hubal: Luqu na szlynzuchy już chyba za późno , we szułach bydzie mu lepiyj :)
  • Oświęcimianin_23: Nigdy nie zapomnę jak nam tyscy podebrali Komorę, Ciurę, Bepierszcza i Kalinę.
  • hubal: 23 musisz przyznać wyszło im to na dobre
  • emeryt: my podebraliśmy Jastrzebiu Philipsa
  • Oświęcimianin_23: Myślę, że finalnie tak hubi
  • emeryt: także kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem
  • Arma: Trójce, Kalina nie zrobił takiej kariery jak mógł
  • emeryt: z własnej winy,tak nawiasem mówiąc
  • Luque: Hubi niy "za późno" ino niskorzij ;P
  • Luque: nieskorzij* ;)
  • hubal: Luqu staram się by Zamostowi też zrozumieli
  • uniaosw: W końcu się w Krakowie ktoś obudził. Duet Zielętara Szopen narobi zamieszania
  • Oświęcimianin_23: Może w tym sezonie bez medalu, ale za rok/dwa, kandydat na "pudło".
  • uniaosw: Ziętara*
  • uniaosw: A Tychy szkoda gadać
  • Luque: Też myślę że Ziętara z Szopińskim mogą w perspektywie 3 lat zrobić wynik i też wypromować sobie młodych graczy na najbliższe lata
  • Beta: eme nie tylko Zacka
  • emeryt: Beto to chyba ten najbardziej spektakularny
  • Arma: Dzięki Bogu że już nie bierzemy grajków z przypadku tylko to wszystko ma ręce i nogi
  • Luque: A tak tęskniliście za Roburem i wagonem Czechosłowaków...
  • Arma: Pleciesz głupoty, nie za Czechosłowakami a za tym by od czasu do czasu kogoś testować, zbyt mało docenia się fakt szukania perełek przez kluby, zawsze sparing jest ciekawszy bo ktoś może się pokazać, a nuż zostanie na dłużej
  • emeryt: Pepiki mialy swoje 5 minut,to byl bardzo popularny kierunek,Tychy również ochoczo z nich korzystaly
  • Oświęcimianin_23: Luque, Josef Dobos z bandą czechów na pace zawsze na propsie:)
  • emeryt: Bobcek pamietamy:)
  • emeryt: gralo sporo klasowych grajków z Czechosłowacji,teraz troche inna moda i inne finanse stąd mozna czesac rynek skandynawski
  • Oświęcimianin_23: Tychy się bawiły w Kartoshkinów itd.:)
  • narut: Latvijas pirmā pretiniece - Polijas izlase🇵🇱
    🚫Aiz borta atstāts četrkārtējs Čehijas čempions
    🧐 Čehu vārtsargs Polijas pasi ieguvis mazāk kā nedēļu pirms pasaules čempionāta
    💰 20 no 25 spēlētājiem nāk no vietējās līgas, kurā ir... pārāk daudz naudas
  • narut: Latvia's first opponent is the Polish national team 🇵🇱
    🚫 The four-time champion of the Czech Republic is left behind
    🧐 The Czech goalkeeper got a Polish passport less than a week before the World Championship
    💰 20 out of 25 players come from a domestic league that has... too much money
  • narut: tak nas widzą Łotysze...
  • szop: he czyli srednio ale fakt pieniedzy tu za duzo i psuja cala sytuacje
  • PanFan1: No niby miałoby się zgadzać
  • BOBEK: tego o Tychach to nie da się czytać już transfery po staremu Ludzie a skąd mają brać grajków podeślijcie parę CV Rzeszutce tych którzy lgną do PLH i prosto do Tychów i będą robić przewagę i jedli miskę ryżu Qurwa chłopy co z wami japi,...dajcie mu CV i nam i będziecie Tyskimi Skałtami !!!!!!
  • PanFan1: "too much money" well I wouldn't go that far, we can discuss balance in spreading money among Polish first and second division, but overpaid polish league is a mitth ;)
  • BOBEK: Jastrzębi Podhale Cracovia i inni tez biorą a nikt nie marudzi jak my ( wy )
  • szop: Fan nieprawdy nie napisali :)
  • PanFan1: Narut podeślij tam moją odpowiedź proszę
  • PanFan1: Ale i ździebko przesadzili Szopie
  • szop: duze pieniadze psuja ambicje zawodnikow i tu 100 % racji
  • narut: Poszło Fanie, jak będzie jakaś odpowiedź dam znać
  • staatys: Duże pieniądze psują w ogóle. A co do najbliższego meczu:
    Łotwo nie będzie.
  • szop: oj tak masz racje :)
  • narut: Fanie - to Tomek Valtonen rozrabia....
  • narut: "Problēma, kas eksistējusi jau ļoti ilgu laiku – Polijas hokejisti nespēlē spēcīgās ārzemju līgās. Jaunajiem Polijas hokejistiem vajadzētu braukt uz ārzemēm pēc iespējas ātrāk. Polijas čempionāts spēj piedāvāt tik labas algas, ka vadošie hokejisti mājās nopelnīs vairāk nekā ārzemēs. Lai izlauztos ārzemēs, vispirms jāpiekrīt algas samazinājumam, vairākus gadus smagi jāstrādā un tikai tad jābauda augļi. Manuprāt, tieši tā ir lielākā problēma," vērtēja Tomeks.
  • narut: „Problem istnieje od bardzo dawna – polscy hokeiści nie grają w mocnych zagranicznych ligach. Młodzi polscy hokeiści powinni jak najszybciej wyjechać za granicę. Mistrzostwa Polski mogą zaoferować tak dobre pensje, że czołowi hokeiści będą zarabiać więcej w kraju, a nie za granicą, żeby przebić się za granicą, trzeba przede wszystkim zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia, trzeba ciężko pracować przez kilka lat, a potem dopiero cieszyć się owocami i to jest moim zdaniem największy proble
  • narut: – ocenił Tomek.
  • narut: https://sportacentrs.com/hokejs/pc_2024/09052024-pirma_pretiniece_polija_kurvitis_lielakaj
  • Arma: Czekajcie, chcecie powiedzieć że kluby mające budżet jak dwa inne kluby, psują rynek bo dają stawki z kosmosu i mogą każdego przebić w lidze ? Ja w szoku
  • Luque: Gadu, gadu, a jak przypadkiem zrobimy dobry wynik to ciekawe co wtedy powiedzą Łotysze...
  • PanFan1: Nie zgadzam się kompletnie Arma, w polskim hokeju nie ma jeszcze tyle hajsu żeby ustawiać "sellery cups" jak w NHL
  • RafałKawecki: Ta analiza Veltonena niestety nie trzyma się kupy. Gdyby było tak jak on pisze to obserwowalibyśmy zalew PLH młodymi Polakami. Niczego takiego się nie obserwuje.
  • RafałKawecki: @PanFan1 w polskim hokeju salary cap (a nie cup - bo to kubek) jest potrzebny z innych powodów. Żeby obniżyć koszty funkcjonowania drużyn. W przeciwnym razie prędzej czy później wykończymy wszystkie ośrodki. Apeluję o to od lat.
  • PanFan1: ... po drugie niech mi nikt nie próbuje nawet suflować rzewnych kawałków że bez odpowiedniego zasobu szmalu, da się porządny hokej dzisiaj robić
  • PanFan1: racja nie wyłączyłem słownika
  • PanFan1: Boże broń THL od salary cap - takie jest moje póki co zdanie
  • RafałKawecki: Ale nie da się zrobić porządnego hokeja bez powszechnego hokeja. Jasne, że nie będzie on nigdy w PL tak powszechny jak soker ale z 8-9 normalnie funkcjonującymi klubami świata nie zawojujemy.
  • Luque: Żeby hokej był porządny to popatrzmy na Słowaków chociaż... 2 porządne ligi po 14 drużyn to konieczne
  • RafałKawecki: Jak byliśmy 8-9 reprezentacją świata w zamierzchłych czasach to mieliśmy 2 ligi po 10 drużyn a i tak wtedy mówiło się, że baza jest mała.
  • RafałKawecki: Ale na tym można by już coś budować.
  • RafałKawecki: Obecny system jest patologiczny bo hokeiści krajowi zarabiają krocie a szkolące ich ośrodki pakujące w to masę kasy nie mają z tego nic. Nie dziwota, że nikt nie chce szkolić bo to jest po prostu palenie pieniędzy.
  • RafałKawecki: Lepiej wziąć gotowego do produkcji Szweda czy Fina.
  • PanFan1: Dlatego w odpowiedzi na to co rzucił Nrut, napisałem że problemem naszego hokeja jest rozkład środków (wszystko w THL) a nie jego przeinwestowanie
  • szop: Fanie ale po co ma sie przebijac za granica jak tu bez przebijania sie lepszy hajs zarobi ?
  • RafałKawecki: Ale kto zarabia ten mityczny hajs ? Wymień mi jednego młodzieżowca, który się w tym sezonie wybił w THL.
  • Arma: Macie przykład Bukowskiego, jeden dobry sezon w Sanoku i Tychy dały ofertę której nie mógł odrzucić. Tak byłoby z każdym młodym wyszkolonym za pieniądze klubu, w końcu bogaty wujek przyjdzie i da mu tyle ile nie zaproponujesz, bo chce.
  • PanFan1: Rośnie liczba młodych Polaków trenujących za granicą jak myślicie dlaczego ?
  • RafałKawecki: Bo polskie szkolenie jest słabe. Ale musi być słabe bo jest ekonomicznie nieopłacalne.
  • PanFan1: jest słabe bo nikt w nie nie inwestuje, przynajmniej nie tyle ile trzeba
  • RafałKawecki: Przypuszczam, że skumulowany koszt doprowadzenia zawodnika od żaka do pierwszej drużyny to ok. 1M zł. Po czym klub młodzieżowy (opłacany przez samorząd) dostaje za niego kilkanaście tysięcy ekwiwalentu za wyszkolenie.
  • RafałKawecki: Jak to się ma spinać ?
  • PanFan1: Skupiliśmy się wyłącznie na silnym THL, to faktycznie uważam za problem
  • RafałKawecki: No i przede wszystkim jak kogoś przekonać, żeby dał jeszcze więcej kasy ?
  • PanFan1: RK prowadzę, temat dobry do potem ?
  • RafałKawecki: Przede wszystkim 90% ludzi zupełnie nie rozumie, że kto inny ponosi koszty szkolenia (samorządy) a kto inny spija śmietankę - "profesjonalne" (cudzysłów zamierzony) kluby THL.
  • Arma: Nawet jakbyś miał najlepsze szkolenie w Polsce, nie masz możliwości utrzymać grajka u siebie dłużej niż sezon bo jak raz odmówi kontraktu 3 razy większego niż to co ty mu dajesz, to w następnym sezonie zażąda tyle samo u siebie. Nikt nie zatrudni super trenera do młodych by w dniu 18 urodzin patrzeć jak się pakuje i już nie wraca
  • RafałKawecki: Arma, przeczytaj moje poprzednie zdanie. Kluby nie "utrzymują" bo kluby nie szkolą. Robią to kluby młodzieżowe (w Osw UKH), które są zupełnie odrębnymi podmiotami.
  • RafałKawecki: Ale co do trenerów zgoda. Żaden samorząd nie wyda na trenera młodzieży dużej kasy bo to jest palenie pieniędzy.
  • szop: jutro zaczyna sie turniej :)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe